Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy. Kobiety mają dostać więcej władzy w firmach

0
Podziel się:

Większość niemieckich krajów związkowych poparła inicjatywę ustawodawczą, by od 2023 roku wprowadzić 40-procentowe kwoty dla kobiet w radach nadzorczych firm.

Niemcy. Kobiety mają dostać więcej władzy w firmach
(Yuri_Arcurs/iStockphoto)

Większość niemieckich krajów związkowych poparła inicjatywę ustawodawczą, dotyczącą wprowadzenia od 2023 roku 40-procentowej kwoty dla kobiet w radach nadzorczych firm. Propozycją landów musi teraz zająć się Bundestag, który prawdopodobnie ją odrzuci.

Projekt ustawy o kwocie dla kobiet zgłosił na forum Bundesratu, drugiej izby parlamentu Niemiec skupiającej władze landów, socjaldemokratyczny burmistrz Hamburga Olaf Scholz.

Zgodnie z tą propozycją od 2018 roku przynajmniej 20 proc. stanowisk w radach nadzorczych firm miałyby zajmować kobiety, a po pięciu latach kwota ta miałaby wzrosnąć do 40 proc. Projekt ustawy gwarantuje takie same minimalne kwoty również mężczyznom. Za niewywiązywanie się z przepisów firmom groziłaby kara finansowa.

Inicjatywę z Hamburga poparły przede wszystkim kraje związkowe rządzone przez socjaldemokratów i Zielonych, czyli ugrupowania będące w opozycji do chadecko-liberalnego gabinetu kanclerz Angeli Merkel. Także Kraj Saary i Saksonia-Anhalt, w których rządzą koalicje chadeków i SPD, głosowały w piątek za kwotami dla kobiet.

Inicjatywą Bundesratu musi teraz zająć się Bundestag. Ponieważ jednak ustawowej kwocie dla kobiet sprzeciwia się współrządząca Niemcami liberalna partia FDP, bawarska chadecja CSU, jak również wielu polityków CDU, jest mało prawdopodobne, by propozycja landów uzyskała większość. Tym niemniej propozycję Bundesratu uznano za ważny sygnał w toczącej się w Niemczech dyskusji na temat zwiększenia udziału kobiet w kierownictwach firm.

W samym niemieckim rządzie nie ma zgody co do tego, czy potrzebne są ustawowe kwoty kobiece na kierowniczych stanowiskach w dużych przedsiębiorstwach. Zwolenniczką takiego rozwiązania jest minister pracy Ursula von der Leyen, która proponuje kwotę 30-procentową.

Natomiast chadecka minister ds. rodziny, kobiet i seniorów Kristina Schroeder w zeszłym roku uzgodniła z władzami koncernów, notowanych w indeksie giełdowym DAX, wprowadzenie tzw. elastycznej kwoty, która jedynie obliguje firmy do przyjęcia we własnym zakresie kwot dla kobiet na kierowniczych stanowiskach.

Także kanclerz Angela Merkel sceptycznie wypowiadała się na temat ustawowego narzucania firmom konkretnej kwoty.

Według Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych (DIW) w zeszłym roku kobiety stanowiły zaledwie 3 proc. członków zarządów 200 największych przedsiębiorstw niemieckich, zaś udział kobiet w radach nadzorczych wynosił 11,9 proc. We władzach 30 koncernów notowanych w indeksie giełdowym DAX panie zajmowały 3,7 proc. stanowisk.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)