Policjanci poszukują napastników, którzy wczoraj po południu napadli w centrum Krakowa na kierowcę, pobili go i zniszczyli jego samochód. Po obławie z udziałem śmigłowca znaleziono auto podejrzewanych o napad, zatrzymano jednego z nich.
Jak powiedział dziś rzecznik małopolskiej policji nadkom. Mariusz Ciarka, obława zakończyła się około godziny drugiej nad ranem. _ - Kontynuowane są czynności zmierzające do ustalenia sprawców _ - dodał.
Wczoraj późnym wieczorem miał miejsce pościg za drugim z podejrzewanych sprawców. Mężczyzna wskoczył do Wisły i przepłynął ją. Zanim siły policyjne przemieściły się na drugi brzeg, wyszedł z rzeki i zniknął. Przeszukanie terenu nie doprowadziło do ujęcia go.
Do napaści doszło około godziny 17 na ul. św. Sebastiana w centrum Krakowa. Z samochodu volkswagen transporter na limanowskich numerach rejestracyjnych wyskoczyło - według świadków - pięciu lub sześciu mężczyzn m.in. z kijami bejsbolowymi lub pałkami, wyciągnęło z opla-astry kierowcę i pobiło go. Napastnicy zniszczyli także samochód ofiary.
Pobity 28-latek z ranami podudzia lewej i prawej nogi trafił do szpitala. Jego życie nie było zagrożone. Policja zarządziła blokadę dróg. W obławie uczestniczył także helikopter. Porzuconego volkswagena zlokalizowano w Nowej Hucie w okolicach ul. Klasztornej. W pobliżu, przy ul. Żeglarskiej zatrzymano 37-letniego mężczyznę, podejrzewanego o udział w napaści. Jest to osoba znana policji, notowana wcześniej m.in. za naruszenie nietykalności funkcjonariusza policji.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Akcja jak z filmu. Przebrani ukradli milion euro Pięciu przebranych za policjantów uzbrojonych napastników obrabowało furgonetkę przewożącą pieniądze. | |
Szok! Bohaterski wyczyn dyrektora banku Do napadu doszło przed zamknięciem placówki. Do banku weszło dwoje ludzi, mężczyzna sterroryzował pracownicę banku pistoletem na naboje gazowe. | |
Krwawy pojedynek. Zasztyletował napastników Dwie osoby nie żyją. _ Zrobiłem to w samoobronie, gdy zaatakowali mnie w mieszkaniu _. |