Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mężczyzna, który zaatakował Leszka Millera, usłyszał zarzuty

0
Podziel się:

Chodzi o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego - poinformowała policja.

Mężczyzna, który zaatakował Leszka Millera, usłyszał zarzuty
(PAP/Jakub Kamiński)

Zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego postawili sieradzcy policjanci 55-letniemu mężczyźnie, który w Sieradzu zaatakował torebką foliową napełnioną nieznaną cieczą lidera SLD Leszka Millera. Mężczyźnie grozi kara do 3 lat więzienia.

Jak poinformował dziś Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, podejrzany przebywa obecnie w policyjnym areszcie. Jutro jego sprawą ma się zająć sieradzka prokuratura.

Do incydentu doszło przedwczoraj wieczorem w Sieradzu, gdzie Miller, wraz z innymi politykami SLD, uczestniczył w koncercie muzyki poważnej. Jak ustalono, po zakończeniu koncertu, kiedy lider Sojuszu rozmawiał z grupą gości, podszedł do niego mężczyzna i rzucił w głowę Millera torebką foliową wypełnioną nieznaną cieczą, wykrzykując przy tym coś niezrozumiałego.

Polityk nie odniósł żadnych obrażeń, zniszczeniu uległo jego ubranie. Po zdarzeniu były premier wrócił do domu, a jego partyjni koledzy złożyli w sieradzkiej policji doniesienie o naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego.

Jak informuje Gwis, dzięki zeznaniom świadków sieradzcy policjanci wytypowali prawdopodobnego sprawcę tego czynu. Był nim 55-latek, znany policji z wcześniejszych nietypowych zachowań. Wczoraj mężczyzna został zatrzymany w jednym z mieszkań na terenie Sieradza. Wcześniej próbował uciec. W rozmowie z policjantami nie wypierał się swojego związku z incydentem, a jako motyw podawał wzburzenie i swoją niechęć do lidera SLD.

Gwis dodał, że substancja, którą został oblany Miller, zostanie poddana analizie, która ma odpowiedzieć na pytanie, czy stanowiła zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego.

W związku z przedwczorajszym atakiem na b. premiera SLD chce rozmawiać z szefem MSW o systemowych uregulowaniach ws. ochrony dla byłych szefów rządu. Premier Donald Tusk zadeklarował wcześniej, że MSW rozważy ewentualny wniosek o ochronę Millera.

Sam Miller zapowiada, że nie zamierza występować o ochronę dla siebie. _ To na instytucjach polskiego państwa spoczywa obowiązek, aby one oceniały czy ktoś jest zagrożony, czy nie jest zagrożony. Jeżeli uznają, że jest zagrożony - niech reagują _ - powiedział b. premier, w jednym z programów TVP Info. Według niego jest czas na debatę nad tym, czy byli premierzy, podobnie jak prezydenci, nie powinni mieć zapewnionej dożywotnio ochrony BOR.

Zgodnie z ustawą o BOR ochrona przysługuje najważniejszym osobom w państwie. Objęty jest nią prezydent i jego najbliższa rodzina, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, wicepremierzy, szefowie MSZ i MSW oraz byli prezydenci RP (ale nie ich rodziny).

W wyjątkowych sytuacjach szef MSW może, ze względu _ na dobro państwa _, zdecydować o objęciu taką ochroną innych ministrów lub polityków.

Czytaj więcej w Money.pl
Atak na Leszka Millera. SLD apeluje: stop mowie nienawiści -_ Wczoraj dotyczyło to Leszka Millera, jutro może dotyczyć każdego innego polityka - _ powiedział rzecznik SLD.
Miller apeluje do nowych ministrów. O co? _ - Liczymy na to, że oprócz realizacji programu rządowego, nowi ministrowie będą skorzy do nawiązania dialogu z opozycją _- powiedział szef SLD.
"Opowieści PiS okazują się nieprawdą" Rzecznik SLD podkreśla, że jego ugrupowanie od dawna powtarza, że w Smoleńsku nie było żadnego wybuchu, a tragiczny wypadek.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)