Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Macierewicz: Są szczątki, musiał być wybuch

0
Podziel się:

Szef parlamentarnego zespołu odniósł się do oświadczenia rządowego zespołu wyjaśniającego okoliczności katastrofy.

Macierewicz: Są szczątki, musiał być wybuch
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Wbrew temu, co twierdzi zespół Macieja Laska, na miejscu katastrofy Tu-154M, przed miejscem uderzenia samolotu w ziemię, znaleziono szczątki pochodzące z wnętrza kadłuba - uważa Antoni Macierewicz (PiS). Znajdowano tylko elementy pokrycia samolotu - odpowiada Lasek.

Macierewicz, szef parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie odniósł się do poniedziałkowego oświadczenia rządowego zespołu wyjaśniającego opinii publicznej okoliczności katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 r.

Według zespołu kierowanego przez Macieja Laska nie ma podstaw, by twierdzić, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był wybuch lub seria wybuchów. Zespół Laska przypomniał w oświadczeniu m.in., że _ wzdłuż toru lotu samolotu aż do punktu jego zderzenia z ziemią nie było szczątków pochodzących z wnętrza kadłuba, co świadczy o tym, że do zderzenia z ziemią kadłub maszyny był cały, i wyklucza możliwość rozerwania go w powietrzu przez eksplozję _.

W opinii Macierewicza ta teza jest nieprawdziwa. _ Lasek twierdzi, że nie znaleziono wśród szczątków żadnego fragmentu z wewnątrz samolotu, a tylko szczątki kadłuba. To nieprawda. Posiadamy zdjęcia przeczące tej tezie. (...) Istnieją zdjęcia tych fragmentów, które spalone, zniszczone zostały tam znalezione w ziemi, między szosą Kutuzowa a pierwszym uderzeniem w ziemię _ - powiedział poseł PiS.

Dodał, że zespół parlamentarny, którym kieruje, w odpowiednim czasie przedstawi zdjęcia opinii publicznej. _ Przed szosą Kutuzowa nie były znajdowane żadne szczątki z wnętrza kadłuba _ - powiedział we wtorek PAP Lasek, pytany o wypowiedź Macierewicza.

_ Musimy pamiętać, że po uderzeniu w brzozę, po którym został odcięty fragment lewego skrzydła, samolot zderzał się też z kolejnymi przeszkodami, co zresztą jest udokumentowane w naszym raporcie. To spowodowało stopniowe uszkodzenie maszyny i odrywanie się drobnych elementów pokrycia samolotu _ - wyjaśnił Lasek.

Pytany o zapowiedź opublikowania zdjęć, Lasek podkreślił, że obowiązkiem każdego obywatela, jeżeli jest w posiadaniu dowodów mogących świadczyć o innych niż ustalone przez komisje Millera przyczynach katastrofy smoleńskiej, jest ich natychmiastowe przekazanie do prokuratury. _ Natomiast podejrzewam, że w tym przypadku, będzie tak samo jak z rzekomym dokumentem przekazanym prof. Rońdzie _ - ocenił Lasek. Nawiązał do wypowiedzi eksperta zespołu Macierewicza prof. Jacka Rońdy, który w telewizyjnej debacie twierdził, że ma dokument z Rosji, który świadczy o tym, że piloci Tu-154M nie zeszli poniżej wysokości 100 m, a potem przyznał, że blefował.

Oświadczenie zespołu Laska dotyczyło poniedziałkowej publikacji tygodnika _ wSIECI _, który w artykule _ Ukryty dowód na wybuch _, powołując się na ekspedycję zorganizowaną przez naukowców z Instytutu Archeologii i Etnografii PAN, przedstawił tezę, że rozpad samolotu na tysiące szczątków można tłumaczyć tylko _ potężną eksplozją _. Według tygodnika z raportu archeologów wynika, że Tu-154M rozpadł się na co najmniej 20 tys. elementów.

W poniedziałkowym komunikacie odniósł się do publikacji także kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, podkreślając, że ani ten raport ani żaden z dokumentów wytworzonych jesienią 2010 r. w trakcie prac archeologów _ nie formułuje jakichkolwiek wniosków odnoszących się do przyczyn i okoliczności katastrofy _, bo ostateczną konkluzję co do tego wyda zespół biegłych powołanych przez prokuraturę. Wnioskowanie o wybuchu na podstawie liczby szczątków samolotu prokuratura uznaje za _ przedwczesne _.

_ Istnieje bowiem obszerna dokumentacja katastrof lotniczych, z której wynika, że tak dalece posunięta fragmentacja samolotu w miejscu uderzenia w ziemię jest cechą charakterystyczną tego typu katastrof, w tym niebędących efektem zamachu terrorystycznego. Przykładem mogą być materiały filmowe dokumentujące miejsce katastrofy samolotów PLL LOT z roku 1980 i 1987 (Ił-62 Kościuszko i Kopernik), powszechnie dostępne np. w serwisie internetowym YouTube _ - napisał kpt. Maksjan.

Macierewicz na wtorkowej konferencji prasowej, powołując się na informacje z Wikipedii, mówił, że w przypadkach obu samolotów: Ił-62 Kościuszko i Kopernik przyczyną katastrof była _ eksplozja, pożar w powietrzu i zniszczenie, rozpad na tysiące szczątków _. Ocenił, że prokuratura powołując się na przypadki tych katastrof tylko potwierdza tezę o eksplozji w Tu-154M, do której miałoby dojść w powietrzu.

_ Tutaj dziękujemy prokuraturze. Może intencje były odmienne, ale ważne jest, że przywołano rzeczywisty przebieg wypadków, który powinien być przedmiotem analizy Prokuratury Wojskowej. Pan Maksjan mógłby swoim zwierzchnikom i kolegom zwrócić uwagę: jeżeli są szczątki, jeżeli są odłamki musiał być wybuch, musiała być eksplozja _ - zaznaczył Macierewicz.

Czytaj więcej w Money.pl
"Macierewicz tylko czeka na komisję" Posłanka Platformy mówi, że taka komisja jest kompletnie pozbawiona sensu. Dodała, że będzie do swojego zdania przekonywać partyjnych kolegów.
Komisja w sprawie WSI? Odwracanie uwagi Z pomysłem powołania tego gremium wystąpił Twój Ruch. Komisja miałaby zbadać okoliczności likwidacji WSI.
Lasek ostro o konferencji smoleńskiej Szef państwowej komisji badania wypadków lotniczych uważa teorię przedstawioną na konferencji za absurdalną.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)