Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Limitowanie sprzedaży leków psychoaktywnych może dać dobry efekt

0
Podziel się:

Projekt noweli ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który przewiduje wprowadzenie takich ograniczeń, rząd przyjął w listopadzie.

Limitowanie sprzedaży leków psychoaktywnych może dać dobry efekt
(Bartosz KRUPA/East News)

_ - Ograniczenia dot. sprzedaży dostępnych bez recepty leków zawierających substancje psychoaktywne mogą odnieść pozytywny skutek w przypadku młodzieży, ale nie tych, którzy nie są ich przypadkowymi konsumentami _ - uważa Jacek Charmast z Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej.

Projekt noweli ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, który przewiduje wprowadzenie takich ograniczeń, rząd przyjął w listopadzie. W piątek został on skierowany do Sejmu.

Projekt przewiduje, że nowe przepisy wejdą w życie z początkiem 2017 r. Do tego czasu minister zdrowia ma w rozporządzeniu określić wykaz substancji o działaniu psychoaktywnym oraz maksymalny poziom ich zawartości w produkcie leczniczym. Poziom ten ma być wystarczający do przeprowadzenia skutecznej terapii (w ramach tzw. samoleczenia), w dopuszczalnym okresie bezpiecznego leczenia jednej osoby. Większe dawki będzie mógł przepisać lekarz.

Wcześniej jednak do jednego opakowania ograniczona ma zostać jednorazowa sprzedaż tych leków, które zawierają pseudoefedrynę, kodeinę i dekstrometorfan. To substancje psychoaktywne zawarte m.in. w popularnych i dostępnych bez recepty lekach na przeziębienie, katar i kaszel.

Jak powiedział PAP Jacek Charmast z Biura Rzecznika Praw Osób Uzależnionych Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej, substancje oparte na bazie legalnych produktów leczniczych są coraz popularniejsze i w znacznym stopniu wyparły tradycyjne narkotyki. W jego ocenie nowe przepisy mogą więc utrudnić kupno tych leków młodzieży, która zaczyna eksperymentować z narkotykami.

Mimo to, sceptycznie ocenił skuteczność nowego prawa w przypadku tych osób, które nie są przypadkowymi konsumentami substancji zawartych w medykamentach. Jego zdaniem odwiedzą one po prostu więcej aptek.

Charmast zwrócił uwagę, że już dziś w Prawie farmaceutycznym jest przepis, który umożliwia aptekarzowi odmowę wydania produktu leczniczego, jeżeli może to zagrażać życiu lub zdrowiu pacjenta.

Podkreślił, że niektórzy aptekarze tego prawa nadużywali, odmawiając niektórym np. sprzedaży strzykawek i igieł, co było działaniem przeciwzdrowotnym, bo narażało osoby zażywające dożylne narkotyki na zakażenia wskutek używania brudnych igieł.

Ograniczenia sprzedaży leków zawierających pseudoefedrynę wprowadziło wiele krajów. W Wielkiej Brytanii bez recepty dostępne są wyłącznie opakowania zawierające do 720 mg pseudoefedryny (to dawka potrzebna do leczenia przez trzy dni). Bez recepty nie można też sprzedać kilku produktów, jeśli suma zawartej w nich pseudoefedryny przekracza tę dawkę. W ramach jednej transakcji nie wolno też sprzedać produktu zawierającego pseudoefedrynę i takiego, w którego składzie jest efedryna.

Podobne rozwiązanie wprowadzono w Niemczech, we Francji i w Czechach. Jest ono także wśród rozwiązań rekomendowanych przez Komisję Europejską.

Ograniczenia sprzedaży leków zawierających pseudoefedrynę starano się w Polsce wprowadzić w 2011 r., jednak projekt ustawy utknął wówczas w komisji zdrowia poprzedniej kadencji Sejmu jeszcze przed pierwszym czytaniem.

Leki zawierające fosforan kodeiny w większości krajów UE są dopuszczone do sprzedaży jako leki dostępne bez recepty. Niektóre kraje wprowadziły jednak ograniczenia dotyczące wielkości opakowań dopuszczonych do sprzedaży. Np. w Wielkiej Brytanii jednorazowo można wydać opakowanie zawierające 32 tabletki. W myśl proponowanych przepisów w Polsce bez recepty możliwa byłaby sprzedaż opakowania lub opakowań zawierających w sumie 150 mg kodeiny.

Trzecim związkiem psychoaktywnym zawartym w lekach, których sprzedaż byłaby ograniczona jeszcze przed 2017 r. jest dekstrometorfan. W Polsce limit jednorazowej sprzedaży dotyczyłby opakowań zawierających więcej niż 200 mg tej substancji.

W myśl proponowanych przepisów wydawanie produktów leczniczych zawierających substancje o działaniu psychoaktywnym (dostępnych bez przepisu lekarza) będzie należało wyłącznie do wykwalifikowanego personelu - farmaceutów i techników farmaceutycznych, a sprzedaż takich produktów będzie ograniczona do aptek i punktów aptecznych.

Za łamanie tych przepisów będzie grozić kara pieniężna do 50 tys. zł. Będzie ją nakładał wojewódzki inspektor farmaceutyczny.

Jeżeli farmaceuta lub technik farmaceutyczny uzna, że lek może zostać wykorzystany w celach pozamedycznych, czego skutkiem może być zagrożenie dla zdrowia i życia, będzie mógł odmówić jego wydania. Sytuacja taka będzie możliwa np. wówczas, gdy ta sama osoba będzie chciała kilkanaście razy jednego dnia kupić dany lek.

Te leki, które nie spełnią wymagań dotyczących ograniczeń zawartości substancji psychoaktywnych, ale zostaną wprowadzone do obrotu przed 1 stycznia 2017 r., będą mogły być w sprzedaży w ustalonym dla nich terminie ważności. Po tej dacie będą wydawane wyłącznie do jednego opakowania.

Nowe prawo ma też ułatwić walkę z tzw. dopalaczami. Substancje chemiczne, które w 2010 r. były przedmiotem obrotu handlowego w sprzedających je sklepach będą objęte kontrolą ustawową. Ograniczona ma być także możliwość przywozu do Polski środków zastępczych oraz nowych substancji psychoaktywnych, co przyczyni się to do eliminowania _ dopalaczy _ już na granicach państwa.

Zgodnie z obecnym prawem zakazane jest wytwarzanie i wprowadzania do obrotu środków zastępczych, nie istnieje natomiast zakaz ich przywozu.

W projekcie doprecyzowano też definicję ziela konopi innych niż włókniste, za zbiór którego - w myśl już obowiązujących przepisów - grozi kara pozbawienia wolności do lat 3, a za uprawę mogąca dostarczyć znaczne jego ilości - od 6 miesięcy do lat 8. Dziś, w przypadku roślin, które zawiązały kwiatostany, są to _ kwiatowe lub owocujące wierzchołki _. Według proponowanych zapisów będzie to _ każda naziemna część rośliny _.

Czytaj więcej w Money.pl
Pigułka dzień po tylko na receptę Tego chcą... Naczelna Rada Aptekarska zaapelowała do premier Ewy Kopacz o podjęcie działań w celu ograniczenia dostępności tej formy antykoncepcji.
Pigułka "dzień po" bez recepty. Od kiedy? W ubiegłym tygodniu Komisja Europejska zdecydowała, że środki antykoncepcji awaryjnej o nazwie ellaOne mogą być dostępne w krajach Unii Europejskiej bez recepty.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)