W oświadczeniu biura Zgromadzenia Republiki podano, że polityk miał prawo uzyskiwania dochodów także z innych źródeł.
Informacja opublikowana przez biuro sekretarza generalnego Zgromadzenia Republiki może być kluczowa w szybkim zamknięciu toczącego się śledztwa wobec socjaldemokratycznego premiera Portugalii.
_ Deklaracja, w której Pedro Passos Coelho miałby się zobowiązać do osiągania wpływów finansowych wyłącznie z budżetu parlamentu, nie istnieje. Oznacza to, że nie miał on prawa do dodatkowej kwoty diety deputowanego stanowiącej wartość 10 proc. zarobków parlamentarzysty _ - napisano w dokumencie.
Przedstawiciele biura sekretarza generalnego Zgromadzenia Republiki wyjaśnili, że Passos Coelho nie wnioskował o taki dodatek ani nigdy go z kasy parlamentu nie pobierał.
W czwartek portugalskie media ujawniły, że wymiar ścigania wszczął śledztwo wobec premiera Passosa Coelho, oskarżonego o niezgodne z prawem przyjmowanie wynagrodzeń w połowie lat 90., podczas jego czteroletniej kadencji deputowanego. Polityk miał w tym samym czasie otrzymywać środki, szacowane na 150 tys. euro, od spółki Tecnoforma, w której władzach zasiadał. Media sugerowały, że Passos Coelho nie miał prawa do pobierania innego wynagrodzenia niż dieta parlamentarzysty.
_ Minęło dużo czasu od tamtej kadencji parlamentarnej. Trudno mi dziś precyzyjnie określić, na jakiej umowie sprawowałem moją funkcję i pobierałem wynagrodzenie. Dokładnej odpowiedzi na ten temat należałoby oczekiwać od samego parlamentu _ - tłumaczył w sobotę Pedro Passos Coelho.
Według mediów śledztwo wobec premiera zostało wszczęte przez Centralny Departament Śledczo-Karny (DCIAP) w Lizbonie na wniosek prokurator generalnej Joany Vidal, u której zadenuncjowano Passosa Coelho. Informacja o rzekomo niezgodnych z prawem zarobkach polityka miała wpłynąć na jej biurko w tym roku.
W trakcie prowadzonego śledztwa inspektorzy badają również, czy Tecnoforma była w 2004 r. uprzywilejowywana przez gabinet kierowany przez innego socjaldemokratę, Jose Manuela Barroso. Zgodnie z doniesieniem o możliwym przestępstwie rząd miał faworyzować portugalską spółkę w konkursach publicznych na prowadzenie szkoleń w gminach opłacanych z funduszy unijnych.
W czwartek wymiar ścigania ujawnił, że wszczął również dochodzenie wobec byłego szefa Portugalskiej Partii Socjaldemokratycznej Luisa Filipe Menezesa. Sprawa dotyczy kontraktu, jaki polityk, jako burmistrz miasta Vila Nova de Gaia, miał w 2012 r. renegocjować z wchodzącą w skład grupy Mota-Engil spółką Suma, zajmującą się oczyszczaniem miasta. Menezes miał tym samym przyczynić się do pozbawienia lokalnego budżetu kwoty 150 mln euro.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Minisecesje we Włoszech. Decydują pieniądze Najwięcej miasteczek chce przyłączyć się do autonomicznego górskiego regionu Trydent-Górna Adyga. Najczęściej porzucanymi regionami jest Wenecja Euganejska i Marche. | |
Pół miliarda dolarów kary dla producenta leków. To rekord W sprawie skazano także na kary więzienia kilku wysoko postawionych pracowników firmy. |