Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Proces o zabójstwo portugalskiego biznesmena

0
Podziel się:

Przed Sądem Okręgowym w Krakowie rozpoczął się wczoraj proces 45-letniego Mariusza F.

Kraków: Proces o zabójstwo portugalskiego biznesmena
(Reporter)

Przed Sądem Okręgowym w Krakowie rozpoczął się wczoraj proces 45-letniego Mariusza F., oskarżonego o zabójstwo portugalskiego biznesmena. Tłem zabójstwa były motywy osobiste.

Sąd wyłączył jawność rozprawy na czas wyjaśnień oskarżonego i trojga świadków z najbliższej rodziny ofiary. Chciał w ten sposób chronić szczegóły z życia intymnego ofiar, oszczędzić stresu świadkom i uzyskać lepsze warunki do wszechstronnego wyjaśnienia sprawy.

Na początku rozprawy sąd przyjął także powództwo od pełnomocnika rodziny ofiary, mec. Zbigniewa Ćwiąkalskiego. W powództwie tym żona ofiary domaga się dla siebie i osieroconych dzieci ok. 4 mln zł tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia oraz rent dla dzieci.

Zwęglone zwłoki ofiary znaleziono pod koniec lutego ub.r. na łące w krakowskich Mydlnikach obok płonącego auta. Jak ustalono, samochód należał do Pedra F. - członka zarządu firmy Mota-Engil. Tożsamość Pedra F. potwierdziły badania. Dzień później policja zatrzymała podejrzanego Mariusza F.

Prokuratura oskarżyła go, że działając w zamiarze zabójstwa, co najmniej pięć razy strzelił z broni palnej w głowę biznesmena, co spowodowało jego śmierć. Oskarżyła go także o zniszczenie samochodu wartego ponad 136 tys. zł.

W śledztwie Mariusz F. nie kwestionował zdarzenia, kwestionował natomiast zarzucony mu zamiar zabójstwa. Jak wyjaśnił, umówił się na spotkanie z obywatelem Portugalii, ponieważ chciał, aby zaprzestał on kontaktów z jego żoną. Mówił, że na spotkanie umówił się po lekturze sms-ów żony i Pedra F., a broń zabrał dla obrony. W trakcie rozmowy w samochodzie Pedra F., kiedy obcokrajowiec - jak twierdził podejrzany - chciał go uderzyć w twarz, broń przypadkowo wypaliła. Kolejne strzały padły natomiast z emocji - wyjaśniał.

Podał także, że po uświadomieniu sobie, że zabił Pedra F., wywiózł ciało na łąki w Mydlnikach i podpalił razem z samochodem. Jak tłumaczył, działał wtedy w szoku. Broń wrzucił do Wisły z mostu Grunwaldzkiego. W domu opowiedział, co się stało. Rodzina wezwała policję.

Prokuratura uznała jednak, że Mariusz F. działał świadomie z zamiarem zabójstwa. Świadczą o tym m.in. przygotowania, jakie poczynił, kupując czarny proch i poszukując informacji o zasadach jego użycia. Śledczy opierali się także na opinii biegłego, który stwierdził, że z broni jakiej użył, nie można było oddać strzałów w systemie "łańcuszkowym". Za każdym razem konieczne było ręczne napięcie kurka i naciśnięcie spustu.

Mariuszowi F. grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności, 25 lat lub dożywocie.

Czytaj więcej w Money.pl
Rusza kontrowersyjny proces w Chinach W mieście gdzie ma miejsce proces jest ponad 100 zagranicznych dziennikarzy. Jednak na sali sądowej będą zapewne tylko przedstawiciele chińskiej telewizji, a publikowane przez nich informacje o procesie będą musiały zostać zaakceptowane przez wysokich rangą polityków.
Chce 17 milionów złotych odszkodowania, bo... Przez trzy lata siedział za zabójstwo, którego nie popełnił. Teraz ma szansę zostać milionerem.
Ruszył proces oskarżonych o atak na WTC Jednym z oskarżonych jest uważany za architekta zamachów z 11 września Chalid Szejk Mohammed.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)