Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Korupcja w Chinach. Udawał generała i wyłudził miliony

0
Podziel się:

58-letni Dong Xianwei został aresztowany w marcu, ale dopiero w ubiegłym tygodniu o jego sprawie poinformowały media.

Korupcja w Chinach. Udawał generała i wyłudził miliony
(Xinhua News/East News)

Ujawniona przez państwowe media historia człowieka, który podawał się za generała Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej i wyłudzał łapówki, obiecując _ załatwienie _ pracy w wojsku, pokazuje, jak powszechna jest w Chinach korupcja i handel stanowiskami.

58-letni Dong Xianwei został aresztowany w marcu, ale dopiero w ubiegłym tygodniu o jego sprawie poinformowały media. Według telewizji CCTV Dong oszukał sześć chińskich rodzin, obiecując przyjęcie ich dzieci do prestiżowych szkół wojskowych z pominięciem egzaminów wstępnych, a następnie stanowiska w chińskim wojsku, w zamian za łapówkę w wysokości 200 tys. juanów (ok. 100 tys. zł) za każdego studenta. W sumie wyłudził w ten sposób prawie 4 mln juanów (2 mln zł).

Oszustwo wyszło na jaw, gdy okazało się, że dwie akademie wojskowe w prowincji Hebei, do których Dong _ pomagał _ się dostać, wcale nie gwarantują absolwentom pracy w Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.

Dong, który swoją własną edukację zakończył na gimnazjum, nielegalnie zdobył mundury wojskowe, a pagony i dokumenty generała podrobił. Fakt, że zdołał bez wzbudzania podejrzeń oszukać tyle osób i wyłudzić od nich taką sumę pieniędzy świadczy o olbrzymiej skali problemu korupcji, nepotyzmu i handlu urzędami we współczesnych Chinach.

W Chinach mówi się, że aby zostać wpływowym urzędnikiem państwowym, potrzeba trzech rzeczy: wiedzy na egzaminie, pieniędzy na łapówkę i znajomości osób, którym tę łapówkę należy wręczyć. Niektóre rodziny już w momencie narodzin dziecka zaczynają odkładać pieniądze, którymi za kilkanaście lat opłacą rozwój jego kariery.

Na scenie politycznej kraju dominują _ książątka _, czyli potomkowie prominentnych dygnitarzy komunistycznych, korzystający z rozległej sieci rodzinnych koneksji. Przedstawiciele czerwonych klanów mają silną reprezentację w wyłonionym w listopadzie 2012 roku Stałym Komitecie Biura Politycznego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin (KPCh) - wierzchołku chińskiej piramidy władzy. Na siedmiu członków Komitetu czterech to potomkowie dygnitarzy, w tym numer jeden w kraju i partii, prezydent Xi Jinping, syn weterana wojny domowej i byłego wicepremiera Chin Xi Zhongxuna.

W panującym systemie, gdzie władza ściśle łączy się z pieniędzmi, rodzinne powiązania otwierają dzieciom urzędników również drogę do wielkich fortun. Ich uprzywilejowana pozycja w polityce i biznesie jest źródłem pogłębiającej się frustracji reszty obywateli. Dodatkowo potęgują ją doniesienia mediów i blogerów demaskujących korupcję, z których wyłania się obraz rozpieszczonych niebieskich ptaków, wiodących hulaszcze i przepełnione luksusem żywoty.

Stosunkowo nieliczni potomkowie dygnitarzy, nazywani po chińsku _ guan er dai _, oraz dzieci z bogatych rodzin, zwani _ fu er dai _, stanowią jeden biegun chińskiego społeczeństwa. Na drugim znajduje się olbrzymia rzesza potomków zwykłych obywateli, którzy nie dysponują wielkimi pieniędzmi i nie mają znajomości w kręgach wpływowych decydentów.

Szanse tych ostatnich na wysokie stanowiska w aparacie państwowym są ograniczone. By przełamać niewidzialną barierę i zapewnić im dobrą przyszłość, rodzice często poświęcają wszystkie ciężko zarobione pieniądze na ich edukację, a w niektórych przypadkach próbują wyrobić im _ układy _ za pośrednictwem ludzi takich jak _ generał _ Dong.

Czytaj więcej w Money.pl
W Chinach panuje gigantyczna korupcja Prawie 5 tysięcy postępowań dotyczyło przypadków wręczania łapówek przekraczających kwotę miliona juanów, czyli 164 tysięcy dolarów.
Papież modlił się za czcicieli "bogini łapówki" Franciszek powołał się na biblijną przypowieść o obrotnym rządcy, który wymuszał łapówki od dłużników swojego pana.
Koniec z łapówkami przy przetargach? Nad porozumieniem w tej sprawie pracują MON i CBA.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)