Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Koniec prac magisterskich? Uczelnie wprowadzają zmiany

0
Podziel się:

Coraz więcej uczelni decyduje się na inną formę egzaminu dyplomowego i nie wymaga już od studentów pisania tradycyjnych "magisterek".

Koniec prac magisterskich? Uczelnie wprowadzają zmiany
(davis)

Konieczność pisania wielostronicowych prac magisterskich skutkuje tym, że studenci często je po prostu kopiują z innych źródeł lub płacą innym za napisanie. Uczelnie chcą jednak z tym skończyć, o czym informuje "Rzeczpospolita".

Szkoły wyższe jeszcze niedawno dość restrykcyjnie podchodziły do prac dyplomowych, wymagając, by miały one tradycyjną formę pracy inżynierskiej, licencjackiej lub magisterskiej. Coraz więcej uczelni decyduje się jednak na dopuszczenie również innych form, które pozwolą uzyskać tytuł naukowy. Szczególnie, że Prawo o szkolnictwie wyższym nie mówi wprost, jak egzamin dyplomowy ma wyglądać.

Przepisy pracą dyplomową nazywają "samodzielne opracowanie określonego zagadnienia naukowego lub artystycznego lub dokonanie artystyczne, prezentujące ogólną wiedzę i umiejętności studenta". Powinny one jednak być związane z danym kierunkiem studiów, poziomem i profilem kształcenia.

Nie musi to jednak być zwykła praca pisemna. Może nią również być opublikowany artykuł, projekt (na przykład programu lub systemu komputerowego) oraz praca konstrukcyjna, technologiczna lub artystyczna.

Tą drogą postanowiło iść coraz więcej uczelni w Polsce. Jak informuje Rzeczpospolita, bez tradycyjnej pracy magisterskiej tytuł można zdobyć na przykład na Uniwersytecie Gdańskim, Uniwersytecie im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego czy w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.

Artykuł, projekt lub opinia prawna

To, jak uczelnia zorganizuje egzaminy dyplomowe zależy już od decyzji jej władz. Na przykład na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego pracą magisterską może być glosa (naukowy komentarz do orzeczenia sądowego), opinia prawna, artykuł recenzyjny, esej czy ekspertyza.

Według informacji gazety zmiany nie będą się wiązały z pełną dowolnością dla studentów. Temat otrzymają oni dopiero w połowie dziesiątego semestru, a więc na napisanie kilkudziesięciu stron będą mieli zaledwie kilka tygodni. Pierwsze prace w tym systemie będą bronione za dwa lata, kiedy studia będą kończyć te osoby, które uczyły się zgodnie z nowym programem.

Z kolei w Akademii Leona Koźmińskiego prace mają charakter projektów doradczych dla konkretnej firmy (szczególnie na kierunkach związanych z zarządzaniem). Natomiast studenci prawa Uniwersytetu Wrocławskiego przed klasyczną obroną "magisterki" muszą zdać dwuczęściowy egzamin pisemny (test i rozwiązywanie kazusów - konkretnych rozstrzygnięć).

Swoich zwolenników ma również opcja całkowitego zrezygnowania z prac dyplomowych. Miałby je zastąpić egzamin z całego toku studiów, który kompleksowo sprawdziłby wiedzę studenta. – Pracę dyplomową można bowiem kupić przez internet za 299 złotych. W zeszłym roku połowie moich seminarzystów nie zaliczyłem seminarium, bo dopuszczali się plagiatu - komentuje cytowany przez Rzeczpospolitą prof. Jerzy Młynarczyk, rektor Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Gdyni.

Czytaj więcej w Money.pl
Chińczycy przypilnują studentów za pomocą dronów W niektórych krajach sama presja czy też kultura społeczna wystarczy, by studenci nie ściągali na egzaminach.
Ponad połowa studentów mieszka z... Aż 75 procent osób w wieku 25-30 lat nigdy nie zmieniło miejsca zamieszkania - wynika z badania Instytutu Badań Edukacyjnych (IBE) dotyczącego mobilności młodych Polaków.
Otwieramy się na ukraińskich studentów Minister nauki jedzie na Ukrainę razem z premier Ewą Kopacz i innymi ministrami.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)