Bojówkarze, nazywający się oddziałem Kalmius (nazwa rzeki przepływającej przez Donieck), zażądali od żołnierzy armii ukraińskiej opuszczenia terytorium bazy i przejścia na ich stronę. Gdy wojskowi odmówili, rozpoczął się szturm.
Bojówkarze wykorzystują między innymi opancerzony wóz rozpoznawczy. W Doniecku słychać eksplozje i długie serie z automatów. Mieszkańcy pobliskich bloków chowają się w piwnicach.
Fakt szturmu na jednostkę potwierdzili separatyści z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Jeszcze na początku tygodnia ogłosili oni zawieszenie broni, które od tego czasu wielokrotnie łamali. Zestrzelili między innymi helikopter wojskowy.
W poniedziałek miały miejsce pokojowe negocjacje. Po spotkaniu w Doniecku z udziałem m.in. byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, ambasadora Rosji w Kijowie Michaiła Zurabowa oraz przedstawicielki OBWE Heidi Tagliavini, Borodaj powiedział: _ Konsultacje zakończyły się tym, że władze republik donieckiej i ługańskiej zgodziły się przestrzegać ze swej strony rozejmu do 27 czerwca _. Kuczma potwierdził te ustalenia. _ Porozumieliśmy się w sprawie dwustronnego wstrzymania ognia do godz. 10 rano (godz. 9 w Polsce) 27 czerwca _ - oświadczył na konferencji prasowej.
Prezydent Rosji Władimir Putin poparł decyzję władz Ukrainy o przerwaniu ognia, choć ocenił, że zaproponowany plan pokojowy nie będzie skuteczny bez praktycznych działań zmierzających do rozpoczęcia procesu negocjacyjnego. Jutro miały być kontynuowane konsultacje pokojowe.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Opustoszałe plaże na Krymie Kreml wpadł na pomysł, jak rozruszać turystykę na półwyspie - pisze agencja Associated Press. | |
Rosyjscy terroryści giną setkami na Ukrainie Tylko w ciągu tej doby zabito ponad 250 bojowników - ujawnia Kijów. Kerry ostrzega Moskwę przed... | |
Dywersanci na Ukrainie przejmują kontrolę Prorosyjscy rebelianci przejęli kontrolę nad przejściem granicznym w miejscowości Dmitrowka w obwodzie donieckim na wschodniej Ukrainie. |