Dzięki koncyliacyjnemu stylowi prezydentury i promowaniu uniwersalnych wartości Bronisław Komorowski pozostaje jednym z niewielu popularnych polityków w kraju podzielonym po katastrofie smoleńskiej - pisze uznany brytyjski tygodnik _ The Economist _.
Komorowski cieszy się dużym poparciem społeczeństwa w kraju, w którym _ popularni politycy to rzadko występujący gatunek _, a _ funkcjonowanie w zapalczywym, a nawet złośliwym środowisku politycznym często oznacza, że polityk może być lubiany i szanowany przez jedną grupę, ale nienawidzony i pogardzany przez drugą _ - zauważa gazeta.
_ The Economist _ przypomina, że Komorowski objął prezydenturę w dramatycznych okolicznościach - po katastrofie smoleńskiej, w której zginął m.in. ówczesny szef państwa Lech Kaczyński. Tragedia zaogniła polityczne podziały i wywołała spory o spuściznę polityczną Kaczyńskiego, _ kontrowersyjnego prezydenta, który nie wzbraniał się przed użyciem weta i wkraczaniem w kompetencje rządu Donalda Tuska w polityce zagranicznej _.
To właśnie _ łagodnemu podejściu do prezydentury i kraju _ Komorowski w dużej mierze zawdzięcza swą dużą popularność. Po katastrofie smoleńskiej _ Polska potrzebowała balsamu, a Komorowski jej go dał _ - ocenia brytyjski tygodnik.
Obecny szef państwa stara się nie angażować w niebezpieczne tematy krajowej polityki, a za to koncentruje się na najważniejszych narodowych wartościach._ Tak oto prezydent stał się zwolennikiem sił zbrojnych i rodziny wziął na siebie obowiązki głównego machającego flagą, a nawet zasugerował wprowadzenie prawa, które zagwarantowałoby, że polski orzeł będzie zawsze znajdował się na koszulkach narodowej kadry piłkarskiej _ - wymienia _ The Economist _.
Tygodnik podkreśla, że działania prezydenta są wyważone: _ Popiera wartości konserwatywne, nie alienując coraz większej części społeczeństwa o liberalnych poglądach. Promuje patriotyzm, ale nikt nie może zarzucić mu nacjonalizmu _.
Tygodnik przypomina przy tym, że Komorowski nie uniknął krępujących gaf dyplomatycznych (np. podczas szczytu Trójkąta Weimarskiego w 2011 r., gdy usiadł pierwszy zanim zdążyli to zrobić jego goście, kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy). Kilkakrotnie wbrew własnemu zwyczajowi włączał się też w debatę nad budzącymi napięcia sprawami krajowymi, takimi jak podniesienie wieku emerytalnego, co według jego krytyków przeczy jego politycznej neutralności.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Ta ustawa to "prezent dla przestępców" Szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro zaapelował do prezydenta Bronisława Komorowskiego, by nie podpisywał nowelizacji Kodeksu postępowania karnego. | |
Bronisław Komorowski czeka na konfrontację Czeka nas nieuchronna konfrontacja z narastającym frontem niechęci do obecnego kształtu UE i pogłębiania integracji europejskiej - przestrzegał prezydent. | |
Szokująco słabe oceny Sejmu i Senatu Tym razem w oczach Polaków stracił również prezydent Bronisław Komorowski. |