Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Katastrofa pod Szczekocinami. Śledztwo przedłużone o pół roku

0
Podziel się:

Prokuratura musi dotrzeć do wszystkich pasażerów pociągów, które się zderzyły. Część z nich to osoby, które na stale mieszkają poza Polską.

Katastrofa pod Szczekocinami. Śledztwo przedłużone o pół roku
(AP/Fotolink/East News)

O sześć miesięcy zostało przedłużone śledztwo w sprawie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami - poinformowała w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Częstochowie. Prokuratura musi jeszcze m.in. przesłuchać obcokrajowców, którzy podróżowali pociągami.

Wniosek Prokuratury Okręgowej w Częstochowie o przedłużenie śledztwa do września został rozpatrzony przez Prokuraturę Apelacyjną w Katowicach.

Jak powiedział prokurator Romuald Basiński z częstochowskiej prokuratury, z uwagi na wielki rozmiar tragedii jest jeszcze _ wiele czynności _ do przeprowadzenia. Prokuratura musi m.in. przesłuchać wszystkie osoby, które mają wiedzę na temat katastrofy i okoliczności ją poprzedzających. - _ Musimy dotrzeć do wszystkich pasażerów obu pociągów. Część z nich to osoby, które na stale mieszkają poza granicami Polski; to jest sukcesywnie realizowane _ - powiedział.

Oprócz pasażerów, prokuratura będzie jeszcze przesłuchiwać m.in. specjalistów z zakresu bezpieczeństwa funkcjonowania ruchu kolejowego.

Na pytanie o termin zakończenia śledztwa, Basiński odpowiedział, że nie można określić, jak długo ono jeszcze potrwa. - _ Nikt nie odpowie na pytanie, czy we wrześniu to śledztwo zostanie zamknięte i ten materiał dowodowy będzie już kompletny; śledztwo ma taką dynamikę, że czasami przesłuchanie jednej osoby powoduje konieczność przesłuchania dwóch kolejnych _ - wyjaśnił.

3 marca wieczorem w pobliżu Szczekocin koło Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK _ Brzechwa _ z Przemyśla do Warszawy i Interregio _ Jan Matejko _ relacji Warszawa-Kraków. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa. W katastrofie zginęło 16 osób, a obrażenia odniosło ponad 90.

Podejrzane w sprawie są dwie osoby - dyżurny ze Starzyn, który - według prokuratury - doprowadził do skierowania pociągu Warszawa-Kraków na niewłaściwy tor, co spowodowało czołowe zderzenie z drugim składem oraz dyżurna ruchu z miejscowości Sprowa. Zdaniem prokuratury wydała ona zezwolenie na wjazd pociągu relacji Przemyśl-Warszawa na tor, po którym jechał już pociąg z Warszawy do Krakowa.

Dyżurnym postawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej. Dyżurny ze Starzyn jest podejrzany ponadto o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji dotyczącej ruchu pociągów.

Czytaj więcej w Money.pl
Katastrofa w Szwecji. To pociąg porwał sprzątaczkę, a nie odwrotnie Po wnikliwym śledztwie prokuratura doszła do wniosku, że kobieta uruchomiła elektrowóz przypadkowo.
Pożar sparaliżował Londyn. Płonął pociąg Pożar wykryto w pustym pociągu linii łączącej Victoria Station i lotnisko Gatwick, drugi co do wielkości port lotniczy w Londynie.
Wielka katastrofa pociągu. Dziś przesłuchanie Śledczy zarzucają mu spowodowanie marcowej katastrofy kolejowej pod Szczekocinami, w której zginęło 16 osób.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)