Piękna pogoda sprzyja wyjściu na ulicę a politycy postanowili spotkać się z wyborcami. Tzipi Livni, przewodnicząca centrowej partii Hatnua wybrała się na spacer po Tel-Aviwie. Jej współpracownik, Amram Mitzna wywołał wzburzenie wypowiadając się w imieniu nieżyjącego premiera Rabina i twierdząc, że ten nie głosowałby na obecną Partię Pracy.
Shaul Mofaz, lider walczącej o przetrwanie partii Kadima, odwiedził kilka kawiarni w Jaffie. Przywódcy partii składają deklaracje, które niewielu wyborców traktuje poważnie - Yesh Atid nie wejdzie do rządu, jeżeli Żydzi religijni nie będą służyć w armii, a partie religijne nie wejdą do rządu, jeżeli Żydzi religijni będą mobilizowani.
Nawet premier Netaniahu zajął się telemarketingiem osobiście dzwoniąc do wyborców. Pomimo wyraźnej mobilizacji polityków, Izraelczycy spokojnie podchodzą do kampanii wyborczej. W przeszłości Izrael zalewały plakaty, bandery wywieszane z okien i ulotki. Tym razem jest ich wyjątkowo mało. Za to izraelscy komentatorzy bacznie śledzą prognozy pogody, która może mieć większy wpływ na wyniki, niż desperackie próby mobilizacji wyborców. Jak na razie prognozy są dobre.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Politycy zabrali hasła protestującym Młodzi ludzie, którzy stali na czele protestów w Izraelu, nie są zachwyceni. | |
Dogadali się w sprawie rządu. Jest koalicja Będą mieli 94 deputowanych w 120-osobowej Izbie. To dobry wynik. | |
Wszyscy Żydzi do wojska. To powód wyborów Premier Izraela Benjamin Netnajahu złożył w niedzielę stosowne oświadczenie. |