Ponad 100 bojowników radykalnej organizacji islamistów Boko Haram poniosło śmierć w potyczce z armią Kamerunu - poinformował wczoraj wieczorem rząd tego kraju. Według komunikatu islamiści usiłowali wtargnąć na terytorium Kamerunu z sąsiedniej Nigerii.
Do potyczki miało dojść w sobotę na północy Kamerunu, w pobliżu granicy z Nigerią.
Rzecznik rządu Kamerunu Issa Tchiroma powiedział, że islamiści najpierw ostrzelali posterunki armii kameruńskiej z moździerzy, z terytorium Nigerii a następnie dokonali ataku, który został odparty.
"W rezultacie ponad 100 islamistów poniosło śmierć. Po stronie armii Kamerunu nie było strat. Islamiści zostali zmuszeni do opuszczenia przygranicznego nigeryjskiego miasta Gamboru i wycofania się w głąb terytorium Nigerii - powiedział rzecznik.
Już od kilku dni tysiące mieszkańców miast i wiosek w północno wschodniej Nigerii, opanowanych ostatnio przez Boko Haram, ucieka do Kamerunu przed masakrami dokonywanymi przez islamistów. Islamiści z Boko Haram dążą do utworzenia w północnej Nigerii państwa wyznaniowego, w którym obowiązywałoby prawo szariatu.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Porwali żonę wicepremiera Kamerunu Uprowadzony został również miejscowy przywódca religijny (lamido) Seini Boukar Lamine, na którego dom przeprowadzono osobny atak. | |
Kamerun stanie się partyzancką akademią? Położony między sawannami Sahelu i porośniętymi dżunglą wybrzeżami Zatoki Gwinejskiej Kamerun uważany jest za słabe ogniwo w wojnie, jaką afrykańscy talibowie przenoszą na kolejne kraje w tej części kontynentu. | |
Prezydent Nigerii nie będzie tak negocjował Prezydent Nigerii Goodluck Jonathan wykluczył wypuszczenie z więzień bojowników ugrupowania islamistycznego Boko Haram w zamian za uwolnienie dziewcząt porwanych w połowie kwietnia. |