Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

In vitro w Polsce. Ruch Palikota chce dofinansowania od samorządów

0
Podziel się:

Parom bezskutecznie starającym się o dzieci lokalne władze powinny przekazać na te zabiegi wsparcie w wysokości do pięciu tys. złotych.

In vitro w Polsce. Ruch Palikota chce dofinansowania od samorządów
(Maciej Goclon/East News)

Działacze Ruchu Palikota z województwa śląskiego chcą, by samorządy dofinansowywały in vitro. Uważają, że parom bezskutecznie starającym się o dzieci lokalne władze powinny przekazać na te zabiegi wsparcie w wysokości do pięciu tysięcy złotych.

Wnioski w tej sprawie zostały złożone w biurach rad miejskich w Czeladzi, Będzinie, Sosnowcu, Dąbrowie Górniczej, Jaworznie i Zawierciu oraz w starostwach w Zawierciu i Będzinie - podali członkowie Ruchu. Podobne pisma powinny wkrótce trafić także do innych samorządów.

_ - Głównym założeniem programu będzie dofinansowanie procedury in vitro do maksymalnej kwoty przykładowo 3 tys. zł - w niektórych przypadkach 5 tys. zł - przy czym nie przekraczać ono będzie 80 proc. wszystkich poniesionych kosztów _ - powiedział Konrad Zych z Ruchu Palikota. Aby uniknąć błędów formalnoprawnych, działacze proponują powołanie zespołów ekspertów, złożonych z lekarzy i prawników.

Członkowie Ruchu Palikota uważają, że dofinansowywania zabiegów in vitro jest konieczne z uwagi na spadającą liczbę rodzących się dzieci. Zaznaczają, że chcą, by samorządy wsparły w ten sposób nie tylko małżeństwa, ale też inne pary starające się o dzieci.

_ - Dofinansowanie stwarza możliwość zajścia w ciążę parom, które bez powodzenia, z przyczyn zdrowotnych, starają się o dziecko, a których dochody nie pozwalają na samodzielne sfinansowanie zabiegu. Obecnie wysoki koszt tych zabiegów powoduje, że są one niedostępne dla wielu par _ - napisali wnioskodawcy w piśmie do radnych Dąbrowy Górniczej.

Działacze Ruchu Palikota odwołują się do doświadczeń innych samorządów, np. Częstochowy. Radni Częstochowy zarezerwowali w tegorocznym budżecie miasta na dofinansowanie in vitro 110 tys. zł. Pomysłodawcą jest prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk (SLD), który tłumaczył, że inicjatywa podyktowana jest ujemnym przyrostem naturalnym w ostatnich latach.

Sprawa wzbudziła w Częstochowie olbrzymie kontrowersje. Protestowali przeciwko temu nie tylko prawicowi radni, ale też przedstawiciele Kościoła i posłowie. Budżet został w końcu przyjęty po burzliwej dyskusji. Poparli go radni lewicy i Platformy Obywatelskiej, przeciwna była Wspólnota Samorządowa i radni PiS.

Z dofinansowania in vitro w Częstochowie dotychczas nikt nie skorzystał. Pojawiły się sugestie, że - wobec braku ustawy - aby to było możliwe i nie spotkało się z zastrzeżeniami organów kontrolnych, powinien powstać specjalny program zdrowotny, adresowany do małżeństw starających się o dziecko.

Uchwałę częstochowskich radnych zaskarżyli członkowie Unii Laikatu Katolickiego. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach (WSA) odrzucił skargę, uznając że można ją wnieść dopiero po wyczerpaniu środków zaskarżenia przed właściwym organem. Wnioskodawcy odwołali się od tej decyzji i sprawą zajmie się Naczelny Sąd Administracyjny.

Czytaj więcej w Money.pl
Aborcja: W Sejmie dwa sprzeczne projekty Prawo do przerwania ciąży bez ograniczeń w I trymestrze przewiduje projekt ustawy autorstwa Ruchu Palikota. Zakaz aborcji ze względu na upośledzenie płodu chce natomiast wprowadzić Solidarna Polska.
To pozwoli "odbetonować" scenę polityczną Likwidację obecnego modelu finansowania partii politycznych i wprowadzenie w zamian ujednoliconego odpisu podatkowego na partie - postuluje Ruch Palikota.
In vitro nie tylko dla małżeństw. Tak uważamy Badanie zostało przeprowadzone w dniach 14-22 sierpnia na liczącej 1011 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)