Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dymisje w rządzie Ewy Kopacz. "Trudno będzie znaleźć wyraźnych następców z nieskompromitowanymi nazwiskami"

0
Podziel się:

Komentarze po dymisjach ministrów i wysokich urzędników zamieszanych w aferę podsłuchową.

Dymisje w rządzie Ewy Kopacz. "Trudno będzie znaleźć wyraźnych następców z nieskompromitowanymi nazwiskami"
(PAP/Radek Pietruszka)

Dymisje w rządzie to efekt wielu czynników, nie tylko ujawnienia akt ze śledztwa w sprawie afery podsłuchowej - wynika z opinii komentatorów. Politycy rządzącej Platformy tłumaczą się z przetasowania w gabinecie premier Kopacz, a opozycja nie zostawia na nich suchej nitki.

[Aktualizacja 9:03]

Wczoraj premier Ewa Kopacz przyjęła dymisje ministrów: Bartosza Arłukowicza, Andrzeja Biernata, Włodzimierza Karpińskiego, wiceministrów: Rafała Baniaka, Stanisława Gawłowskiego, Tomasza Tomczykiewicza. Z funkcji szefa doradców premiera odchodzi też Jacek Rostowski. A Jacek Cichocki przestanie pełnić funkcję koordynatora służb specjalnych. To efekt internetowego wycieku akt tak zwanej "afery podsłuchowej", która wyszła na jaw jesienią zeszłego roku i którą zajmuje się teraz prokuratura. - Nasza decyzja o odejściu z rządu ma pomóc jemu w dalszej spokojnej pracy - powiedział w radiowej Jedynce wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski.

Afera zdaniem rządzących

- Ewa Kopacz pokazała się jako twardy premier - tak zmiany w rządzie komentuje poseł Platformy Obywatelskiej Mariusz Witczak. Jego zdaniem, premier postąpiła słusznie, nakłaniając polityków do rezygnacji. Poseł podkreślił, że osoby zamieszane w aferę taśmową mogłyby być przedmiotem problemów politycznych, a z drugiej strony stały się podmiotem procederu przestępczego. - Z punktu widzenia ładu państwowego, ta sytuacja wydaje się oczywista - dodał Witczak.

W jego opinii, nazwiska nowych ministrów poznamy już wkrótce, a dopóki nie zostaną powołani, resortami będą kierować wiceministrowie. Komentując wystąpienie prokuratora generalnego w Sejmie, poseł Witczak powiedział, że nie wniosło ono nic nowego, a jedynie utwierdziło w przekonaniu, iż prokuratura nie radzi sobie z aferą podsłuchową.

- Społeczeństwo oczekiwało zmian - twierdzi poseł Platformy Andrzej Orzechowski. Powiedział on, że obywatele oczekiwali szybkiego wyjaśnienia afery taśmowej przez prokuraturę. Stało się jednak inaczej i trzeba było podjąć decyzje polityczne.

Orzechowski podkreślił, że prokuratura nie radzi sobie nie tylko ze śledztwem w sprawie afery podsłuchowej, ale też ze sprawą Amber Gold czy SKOK-ów. Komentując rezygnację marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, powiedział, że jego następcą zostanie członek największego klubu w Sejmie, a więc klubu PO. Poseł podkreślił, że premier przeprosiła dziś wyborców za aferę taśmową.

- Decyzja słuszna. Refleksja przyszła może za późno, ale przyszła - tak Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego komentuje dymisje w rządzie. Poseł zauważył, że odchodzą ludzie, którzy znaleźli się na nagraniach z nielegalnych podsłuchów.
Natomiast zdaniem Prawa i Sprawiedliwości, zmiany w rządzie to klasyczna ucieczka do przodu, która nic Platformie nie da.

Jak to widzi opozycja

Szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że decyzje o dymisjach w związku z aferą podsłuchową nie są zaskakujące. - Mamy do czynienia z rozpadem partii, która od ośmiu lat Polską rządzi - oświadczył Błaszczak dodając, że premier Ewie Kopacz nic nie zostało poza własną dymisją. Na to jednak nie było jej znać.

Zdaniem polityka PiS, w praktyce nic się nie zmieni, "bo ci, którzy trzymają władzę w Polsce, nadal będą ją trzymać do wyborów". Błaszczak zwrócił uwagę, że na liście zdymisjonowanych znaleźli się ministrowie zdrowia i sportu, których nazwisk dotąd nie kojarzono z aferą taśmową. Brak na niej za to szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, który został nagrany w rozmowie z byłą wicepremier Elżbietą Bieńkowską.

Szef Klubu PiS podkreślił, że konsekwencje afery podsłuchowej są spóźnione o rok. Świadczy to o złych intencjach koalicji rządowej, która próbowała "zamieść aferę pod dywan". Z kolei dążenie do odwołania prokuratora generalnego jest, zdaniem Błaszczaka, próbą zablokowania wyjaśnienia afery. Zmiana na tym stanowisku niczego nie zmieni, a jego miejsce może zająć człowiek uległy koalicji rządzącej. Polityk PiS dodał, że wyborcy nie zaakceptują działań Ewy Kopacz.

Zdaniem posła PiS Marka Opioły, który zasiada w sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, PO chce się oczyścić po aferze podsłuchowej. Nie ucieknie jednak od komisji śledczej, która w jego opinii, musi zostać powołana. Zdaniem posła, nazwiska zdymisjonowanych wskazują, że naprawdę chodzi o rozwiązanie problemu walk frakcyjnych w Platformie i przygotowanie się do wyborów parlamentarnych. Dodał, że na liście winowajców brakuje szefów służb i policji, którzy nie zapewnili ochrony członkom rządu.

Zjednoczona Prawica nie wierzy w dobre intencje Ewy Kopacz. - Mamy do czynienia z rozpaczliwym ratowaniem tonącego okrętu - mówi rzecznik klubu Patryk Jaki. Dodaje, że rezygnacje ministrów są posunięciem nieszczerym, gdyż afera taśmowa trwa od wielu miesięcy.

Stanisław Wziątek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest zdania, że to co się dziś wydarzyło to próba odbudowania wizerunku, która jednak nie przyniesie efektu. - To bardziej gra PR-owska i narzędzie rozgrywania, a nie poprawienie systemu działania państwa - powiedział. Według niego, zmiany personalne nie zamykają sprawy. Trzeba bowiem wyjaśnić wszystkie afery i wskazać winnych, także w sensie odpowiedzialności karnej, jeśli okaże się, że naruszono prawo - podkreślił poseł SLD.

Ucieczka do przodu?

Kto zastąpi zdymisjonowanych ministrów? - W opinii socjologa Andrzeja Rycharda jest to teraz kluczowe pytanie. Trudno będzie znaleźć następców na parę miesięcy z wyraźnymi, nieskompromitowanym nazwiskami. Jest to nierealne szczególnie w sytuacji partii, w której wszystkie "duże nazwiska" były skutecznie wycinane przez jej liderów, łącznie z poprzednim premierem. - Nie za bardzo jest z kogo brać - dodał profesor Rychard.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/3/m322819.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/dymisje-w-rzadzie-ewy-kopacz-poklosie-afery,158,0,1825950.html) *Dymisje w rządzie Ewy Kopacz. Pokłosie afery taśmowej * Ministrowie Bartosz Arłukowicz, Andrzej Biernat i Włodzimierz Karpiński złożyli dymisje - powiedziała premier Ewa Kopacz.
Część ekspertów zauważa, że zmiany w rządzie to próba ucieczki naprzód. Jednak Wawrzyniec Konarski z Uniwersytetu Jagiellońskiego jest sceptyczny i twierdzi, że dymisje w rządzie nie powstrzymają pogarszającego się wizerunku Platformy Obywatelskiej. - Ucieczką do przodu byłoby dzisiaj zadeklarowanie, że rząd gotowy jest do ustąpienia.

Z kolei doktor Bartłomiej Biskup z UW zauważył, że trudno w tej chwili ocenić, jakie będą efekty dymisji. - Takie działanie jest i tak trochę za późno, więc nie spodziewam się jakiegoś dużego efektu wzrostowego dla PO. To raczej ruch, który ma ochronić przed jeszcze większymi stratami - ocenia Bartłomiej Biskup.

Politolog profesor Ewa Marciniak z Uniwersytetu Warszawskiego mówi, że premier Ewa Kopacz pokazała nie tylko siłę, ale również słabość, bo decyzja o dymisji jest spóźniona o co najmniej rok. - Można na jej obronę powiedzieć, że kiedy trzeba było podjąć decyzję o dymisji osób zaangażowanych w aferę podsłuchową nie była premier. Za to jako premier przy najbliższej okazji taką decyzję podjęła - mówi Marciniak.

Dymisje w rządzie to pokłosie nie tylko afery podsłuchowej, ale też przegranych przez PO wyborów prezydenckich - twierdzi krakowski politolog Łukasz Stach. Ekspert uważa, że rząd Ewy Kopacz szuka nowego otwarcia, a sama premier chciała jeszcze przed wyborami do parlamentu rozbroić tykającą bombę. - To też może być próba odcięcia się od postaci, które stały się bohaterami wcześniej nagrań, a teraz stenogramów.

Eksperci zaznaczają, że nieprzyjęcie przez premier sprawozdania Prokuratora Generalnego otwiera droga do jego dymisji, ale na to może nie pozwolić sejmowa arytmetyka. By odwołać Andrzeja Seremeta, potrzeba głosów dwóch trzecich posłów.

Szef klubu PO tłumaczy dymisje

Szef klubu PO zapowiada, że w ciągu kilku dni poznamy następców zdymisjonowanych ministrów. Rafał Grupiński podkreślił w rozmowie z radiową Jedynką, że wszystkie nowe nominacje zależą od decyzji premier.

- Wszystkie decyzje pani premier przedstawi dosłownie za parę dni. Wtedy dowiemy się, kto i gdzie będzie pracował, jeśli chodzi o prowadzenie spraw państwa - mówi Grupiński.

Czy obecny szef MSZ Grzegorz Schetyna zmieni stanowisko? To pytanie wracające w obecnej sytuacji. Według Grupińskiego, niekoniecznie. - Schetyna jest dobrym ministrem spraw zagranicznych, jest teraz dużo ważnych spraw dotyczących Polski na arenie międzynarodowej. Nie przerywałbym tej misji, ale z drugiej strony, oczywiście był świetnym marszałkiem sejmu - wyjaśnia.

Według Rafała Grupińskiego, do wczorajszych dymisji doszło, by odzyskać zaufanie społeczeństwa do państwa:

- W sytuacji, w której nieustająco dochodzą do nas informacje, że w cudzysłowie handluje się częścią taśm sprzed roku na rynku, tutaj każda osoba, która mogłaby być kolejnym sposobem na szantaż wobec rządzących, musiała zdobyć się na gest rezygnacji z pełnionego stanowiska - mówił Grupiński.

Jest dobrym ministrem spraw zagranicznych, jest teraz dużo ważnych spraw dotyczących Polski na arenie międzynarodowej. Nie przerywałbym tej misji, ale z drugiej strony, oczywiście był świetnym marszałkiem sejmu.

Schetyna nie chce na marszałka

Nie ma tematu mojego powrotu na fotel marszałka Sejmu - powiedział w czwartek szef MSZ Grzegorz Schetyna. Zmiany w rządzie i Sejmie nazwał "politycznym trzęsieniem ziemi". Zapewnił też, że szanuje decyzje premier Ewy Kopacz.

Schetyna pytany w czwartek w RMF FM, czy po rezygnacji Radosława Sikorskiego obejmie fotel marszałka Sejmu, powiedział: - Mam w MSZ wiele projektów, które prowadzę, za które jestem odpowiedzialny, dzisiaj nie ma tego tematu (objęcia funkcji marszałka Sejmu), dzisiaj jest temat, jak Platformę wyprowadzić po tych turbulencjach na spokojniejsze wody, takim bardziej sprawnym, twardym kursem.

Dopytywany, czy jeśli premier Ewa Kopacz i partia złożą mu jednak propozycję objęcia funkcji marszałka Sejmu, to nie powie "nie", Schetyna powtórzył, że nie ma takiego tematu. - Dzisiaj ważne jest, żeby rząd w lepszej formie prowadził sprawy Polski do wyborów - ocenił.

Czytaj więcej w Money.pl
Minister Skarbu rezygnuje ze stanowiska Włodzimierz Karpiński ministrem był ponad dwa lata.
Marek F. zatrzymany. To nie "afera taśmowa" Prokuratura nie ujawnia szczegółów. Według Radia ZET chodzi o przedstawienie przez biznesmena fałszywego zwolnienia lekarskiego w prokuraturze w Białymstoku.
Afera taśmowa "zakopana". Wina... Zdaniem prezesa PiS to symptomatyczne działanie nowego gabinetu.
wiadomości
wiadmomości
kraj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)