Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dymisja premiera już w przyszłym tygodniu

0
Podziel się:

To niejedyne wydarzenie przyszłego tygodnia na scenie politycznej.

Dymisja premiera już w przyszłym tygodniu
(Kancelaria Prezesa Rady Ministrów)

Spotkanie prezydenta Bronisława Komorowskiego z szefem PSL Januszem Piechocińskim oraz przyjęcie dymisji premiera i rządu - to główne punkty politycznego kalendarza na przyszły tydzień. Kolejnym krokiem ma być rozmowa prezydenta z kandydatem koalicji PO-PSL na premiera.

Zgodnie z konstytucją prezydent desygnuje Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład rządu. Następnie prezydent powołuje premiera wraz z pozostałymi członkami rządu; musi to nastąpić w ciągu 14 dni od przyjęcia dymisji poprzedniego gabinetu. Kancelaria Prezydenta zapowiedziała, że Komorowski przyjmie dymisję rządu Donalda Tuska pod koniec przyszłego tygodnia.

_ - Rolę wiodącą ma tu prezydent, to prezydent będzie wskazywał (kandydata na premiera), a później parlament akceptował. Moja rola, jako odchodzącego premiera, jest tutaj żadna, ja mogę radzić, a nie podejmować decyzje. (...) To prezydent podejmie decyzję, a partie polityczne muszą przygotować propozycje _ - powiedział Tusk w piątek na konferencji prasowej.

Jeśli prezydent przyjmie dymisję rządu Tuska w czwartek lub w piątek (11, 12 września), to nowy premier zostanie powołany najpóźniej do 25, 26 września. Kancelaria Prezydenta zwraca jednak uwagę, że prezydent _ dostrzega potrzebę szybkiej stabilizacji _ polskiej sceny politycznej. Niewykluczone więc, że nowy premier zostanie powołany wcześniej niż w ostatnich dniach września.

Nowy premier, w ciągu 14 dni od powołania przez prezydenta, przedstawia Sejmowi program działania Rady Ministrów z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania. Jeśli nowy szef rządu zostałby powołany pod koniec września, to na uzyskanie wotum zaufania miałby czas do 9, 10 października. Jednak jeśli zostanie powołany w drugiej połowie września, to na przełomie września i października - pod warunkiem uzyskania wotum zaufania - może być już nowy rząd.

Proces tworzenia nowego gabinetu rozpocznie się w przyszłym tygodniu.

Prezydent spotka się z Piechocińskim w poniedziałek rano. Jak powiedziała PAP szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek, prezydent chce _ uzyskać stanowisko drugiego koalicjanta i potwierdzenie tego, czy jest wspólny kandydat koalicji PO-PSL na premiera _.

Kandydatką PO na nowego szefa rządu jest marszałek Sejmu Ewa Kopacz - w środę poparcia udzielił jej zarząd Platformy. Kandydaturę tę przedstawił politykom PO szef partii Donald Tusk. Zmiana na stanowisku premiera jest konieczna po europejskim awansie Tuska. Na sobotnim szczycie UE został on wybrany na szefa Rady Europejskiej; urząd obejmie 1 grudnia.

Piechociński powiedział w piątek w radiowej Trójce, że będzie chciał rozmawiać z prezydentem nie tylko o planowanej dymisji premiera i powołaniu nowego rządu, ale też o bezpieczeństwie gospodarczym Polski. Pytany o ocenę kandydatury Kopacz oraz czy PSL nie będzie przeszkodą w sprawnym powołaniu rządu, powiedział: _ PSL jest dziś, tak jak i w ostatnich miesiącach, wyjątkowo odpowiedzialną formacją polityczną. Dzisiaj w interesie państwa, naszego elementarnego bezpieczeństwa jest to, żeby polityka nie przeszkadzała, a pomagała w rozwiązywaniu tych poważnych wyzwań, które przed nami _.

Według lidera PSL powołanie nowego rządu _ powinien to być krok konstytucyjny uwzględniający także prezydenta, a nie mechanizm na przykład konstruktywnego wotum nieufności w stosunku do własnego rządu i własnej koalicji _. - _ W tym mechanizmie, który już wiemy, będzie realizowany, może być tak, że odejdą z rządu ci, którzy chcą albo powinni odejść, bez ich stygmatyzacji, bo wszyscy zostaniemy po rezygnacji premiera Tuska w tym zawieszeniu. Z pewnością mogę powiedzieć, że jestem w tym rządzie i jestem przekonany będę w rządzie następnym i będę także, o czym jestem przekonany, w rządzie po wyborach 2015 roku _ - podkreślił.

Piechociński mówił też PAP, że bez względu na to, kto zostanie premierem, ludowcy będą rekomendowali, by ich ministrowie - rolnictwa Marek Sawicki i pracy Władysław Kosiniak-Kamysz - pozostali na swoich stanowiskach.

Po poniedziałkowym spotkaniu lidera PSL z prezydentem kolejnym krokiem będzie złożenie dymisji przez Tuska. Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska potwierdziła w piątek, że premier złoży dymisję na początku przyszłego tygodnia. _ Prezydent zapowiedział, że przyjmie dymisję pod koniec tygodnia. Konkretnych terminów jeszcze nie ma, prezydent musi wrócić do kraju i ogłosić terminy, kiedy może się to odbyć _ - zaznaczyła.

Na przyszły tydzień zaplanowanych jest kilka wydarzeń politycznych. We wtorek o godz. 11 odbędzie się posiedzenie rządu; a o godz. 16 spotkanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, którego głównym tematem będą wyniki szczytu NATO w Newport. We wtorek wieczorem prezydent udaje się do Berlina, gdzie wygłosi przemówienie w niemieckim Bundestagu; Komorowski wraca do kraju w środę. Od środy do piątku planowane jest trzydniowe posiedzenie Sejmu.

Trzaska-Wieczorek powiedziała PAP, że prezydent z premierem ustalili, że pod koniec przyszłego tygodnia, po powrocie z zagranicy, Komorowski przyjmie dymisję Rady Ministrów. _ Jednocześnie powierzy Donaldowi Tuskowi pełnienie obowiązków premiera do czasu wyłonienia jego następcy _ - dodała. Przyjęcie dymisji rządu odbędzie się więc w czwartek lub w piątek.

Kolejnym krokiem, którego należy się spodziewać - mówi Trzaska-Wieczorek - będzie rozmowa prezydenta z osobą wskazaną przez koalicjantów na stanowisko premiera; następnie prezydent powierzy jej misję tworzenia rządu. Na powołanie nowego premiera - dodała - konstytucja daje prezydentowi dwa tygodnie od momentu przyjęcia dymisji. _ Ale prezydent dostrzega potrzebę szybkiej stabilizacji _ - podkreśliła szefowa prezydenckiego biura prasowego.

Przypomniała, że nowy premier, w ciągu 14 dni od dnia powołania przez prezydenta, przedstawia Sejmowi program działania Rady Ministrów z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania. Wotum zaufania Sejm uchwala bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Politycy PO zapewniają, że żadnych ustaleń dotyczących obsady nowego rządu nie ma. _ O personaliach rozmawia się w odpowiednim momencie - gdy będzie już ta pierwotna decyzja, gdy prezydent desygnuje premiera, będzie można zastanawiać się nad składem rządu _ - mówił w czwartek wiceszef PO Cezary Grabarczyk. Zaprzeczał jakoby miał znaleźć się w nowym rządzie. _ Nie rozważałem takiego scenariusza _ - powiedział Grabarczyk, który w pierwszym rządzie Tuska kierował resortem infrastruktury.

W czwartek w mediach pojawiły się informacje, że w przyszłym rządzie miałby objąć teki: wicepremiera i szefa połączonego na nowo resortu spraw wewnętrznych i administracji (obecnie są to dwa ministerstwa: spraw wewnętrznych oraz administracji i cyfryzacji). W klubie PO można było z kolei usłyszeć wersję, że Grabarczyk miałby zostać nowym ministrem sprawiedliwości, a obecny szef tego resortu Marek Biernacki przejść do MSW. Fotel marszałka Sejmu miałby z kolei objąć obecny szef MSZ Radosław Sikorski.

Z informacji PAP wynika jednak, że Biernacki raczej pozostanie w resorcie sprawiedliwości, podobnie jak Tomasz Siemoniak w MON i Mateusz Szczurek w ministerstwie finansów. Stanowiska mają zachować też przedstawiciele PSL w rządzie Tuska minister gospodarki Janusz Piechociński, minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz rolnictwa Marek Sawicki. Odejść mieliby natomiast ministrowie, których obciąża ujawnienie nielegalnie nagranych rozmów, przede wszystkim szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.

W ostatnich dniach media donosiły, że Komorowski nie życzy sobie obecności Sikorskiego w nowym rządzie. Prezydent dementuje te informacje. _ Chcę jednocześnie skorzystać z okazji, żeby rozwiać wszystkie wredne plotki dotyczące naszych relacji z panem ministrem. Współpracujemy ze sobą bardzo dobrze i jestem głęboko przekonany, że będziemy współpracowali w dalszym ciągu _ - mówił na konferencji w Newport.

Czytaj więcej w Money.pl
Rekordowy rząd w Japonii. Kobiety mają... Zmiany w gabinecie mają posłużyć zjednoczeniu Partii Liberalno-Demokratycznej i poprawieniu wizerunku premiera.
Prezydent odwołał rząd pod presją protestów Zaproponował zarazem utworzenie gabinetu jedności narodowej oraz przywrócenie dotacji paliwowych.
Francuzi nie mają zaufania do nowego rządu W dzień po powołaniu przez premiera Francji Manuela Vallsa nowego rządu 75 proc. Francuzów nie ma zaufania do nowego gabinetu.
Donald Tusk przed kolejnym expose Premier ma ujawnić w Sejmie plany rządu do końca kadencji. Powie coś o finansowaniu jego byłej partii przez Niemców?
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)