Mokotowska prokuratura nie znalazła dowodów wskazujących, że Dorota Rabczewska _ Doda _ pobiła swojego managera i kierowała groźby pod jego adresem - poinformował tvp.info. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzono.
_ - Śledztwo prowadziliśmy z zawiadomienia pana Jakuba Majocha, a dotyczyło gróźb karalnych oraz naruszenia czynności narządów ciała, przez Dorotą R. Postępowanie zostało umorzone wobec braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie czynu zabronionego, w odniesieniu do obu czynów - _ powiedział tvp.info prok. Paweł Wierzchołowski, szef prokuratury Warszawa-Mokotów. _ _
_ - Obie strony przedstawiały różny przebieg zdarzenia. Pokrzywdzony dysponował opinią lekarską wskazują, że doznał obrażeń skutkujących rozstrojem zdrowia na okres powyżej siedmiu dni. Biegły powołany przez prokuraturę wydał inną opinię. Wobec tych wszystkich rozbieżności, zastosowano dyrektywę, wskazującą, że wszystkie wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść osoby podejrzewanej - _ dodał prokurator.
Jakub Majoch to były manager Dody. Zajmował się piosenkarką od sierpnia 2011 r. do stycznia 2012 r. Na początku maja ub.r. doszło pomiędzy nimi do ostrej scysji. Macoch zawiadomił prokuraturę, że został zaatakowany przez Dorotę Rabczewską. _ - 10 maja 2012 r. na osiedlu, na którym zamieszkuję wspólnie z moją byłą podopieczną zostałem napadnięty i pobity przez będącą pod wpływem alkoholu panią Dorotę Rabczewską. Rękoczynom ze strony chwytającej się każdej możliwości zaistnienia artystki towarzyszyły liczne groźby karalne kierowane pod moim adresem - _ twierdził Majoch, komunikacie rozesłanym do mediów. Relacja ta znalazła się w doniesieniu do prokuratury. Rabczewska zaprzeczyła tym rewelacjom.
Także Doda zawiadomiła śledczych. Twierdziła, że Majoch miał jej grozić. Odrębne śledztwo w tej sprawie umorzono w sierpniu także z _ braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa _.
Czytaj więcej w Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej