Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dochodzenie w sprawie powiązań SAS z masakrą w Amritsarze

0
Podziel się:

David Cameron zlecił dochodzenie w celu ustalenia, czy brytyjska elitarna jednostka sił specjalnych nie była zamieszana w masakrę w sikhijskiej Złotej Świątyni w Indiach w czerwcu 1984 r.

Na zdj. David Cameron
Na zdj. David Cameron (Polaris/East News)

Premier David Cameron zlecił dochodzenie w celu ustalenia, czy brytyjska elitarna jednostka sił specjalnych SAS nie była zamieszana w masakrę w sikhijskiej Złotej Świątyni w Amritsarze w Indiach w czerwcu 1984 roku.

W dokonanym przez indyjską armię i siły bezpieczeństwa szturmie na najważniejsze sanktuarium Sikhów zginęło kilkaset osób, w ogromnej większości separatystów sikhijskich, którzy ze świątyni zrobili swoją twierdzę i bronili się w niej. Sikhowie domagają się własnego państwa, tzw. Chalistanu na terenie Pendżabu. Od 1947 roku Pendżab jest podzielony między Indie i Pakistan.

W październiku 1984 roku w odwecie za zbezczeszczenie świętego miejsca dwóch Sikhów z osobistej ochrony premier Indiry Gandhi dokonało udanego zamachu na nią. Dokonano też kilku nieudanych zamachów na indyjskiego dowódcę kierującego szturmem na świątynię w Amritsarze generała Kuldeepa Singha Brara. Zaatakowano go między innymi w 2012 roku w Londynie.

Dochodzenie ma też ustalić, czy z odnoszących się do tego wydarzenia brytyjskich dokumentów nie zdjęto zbyt szybko klauzuli tajności. Ujawniono je po 30 latach, czyli w najszybszym możliwym terminie, choć w przypadku materiałów określanych jako drażliwe okres utajnienia wolno wydłużyć do 50, 75 lub nawet 100 lat.

Według telewizji Sky dokumenty wskazują, że oficer brytyjskich sił specjalnych SAS (Special Air Service) dopomógł rządowi w Delhi w opracowaniu tajnego planu usunięcia separatystów z terenu Złotej Świątyni. O tym, że SAS doradza władzom Indii, miała wiedzieć premier Margaret Thatcher, aprobując to.

Zdaje się to potwierdzać wymiana listów między prywatnymi sekretarzami ówczesnych ministrów spraw zagranicznych i wewnętrznych - Geoffreya Howe'a i Leona Brittana.

Wynika z niej, że rząd Indii zwrócił się do Brytyjczyków o pomoc w opracowaniu planu usunięcia sikhijskich separatystów ze świątyni. Howe odpowiedział pozytywnie i za zgodą premier Thatcher oficer SAS został wysłany do Indii w tajnej misji. Efektem jego wizyty miał być zaaprobowany przez Indirę Gandhi plan szturmu na Złotą Świątynię.

Dokładna rola oficera SAS w opracowaniu planu szturmu w świetle dokumentów nie jest oczywista. Nie ma pewności, że plan szturmu był jego autorstwa.

Z wymiany korespondencji wynika jednak, że brytyjscy urzędnicy liczyli się ze wzrostem napięcia społecznego w Indiach w następstwie szturmu i bardzo im zależało, by tajna misja oficera SAS nie wyszła na jaw.

Dochodzeniem pokieruje sekretarz gabinetu Jeremy Heywood. Według BBC 79-letni gen. Brar zaprzeczył, jakoby rząd Thatcher doradzał władzom w Delhi w sprawie ataku na Złotą Świątynię. Twierdzi, że operacja ta była zaplanowana i wykonana przez dowództwo indyjskiej armii.

Laburzystowski poseł Tom Watson, który widział odtajnione dokumenty, uważa, że rząd Davida Camerona powinien ujawnić resztę materiałów archiwalnych na ten temat.

Brytyjskie władze kolonialne mają na swym koncie wcześniejszą masakrę w Amritsarze. Dokonano jej 13 kwietnia 1919 roku na ludności hinduskiej, zgromadzonej na wiecu związanym z uroczystościami religijnymi. Oficjalne dane mówią o zabiciu 300 osób i ranieniu 1200. Masakra rozpoczęła okres brutalnych brytyjskich szykan wobec zainicjowanego przez Mahatmę Gandhiego ruchu obywatelskiego nieposłuszeństwa, który utorował drogę do niepodległości Indii.

Czytaj więcej w Money.pl
Wojsko zbroi się w hakerów. Czego się obawia? Brytyjskie ministerstwo obrony zamierza stworzyć jednostkę obrony cybernetycznej, do której nabór rozpocznie się w przyszłym miesiącu.
Prestiżowe szkolenie dla księcia Harry'ego Czwarty w linii sukcesji brytyjskiego tronu książę Harry odbędzie szkolenie w elitarnym dywizjonie śmigłowców bojowych, przeznaczonym do bazowania na lotniskowcach.
Ich wojska stacjonują w Niemczech od wojny Motywem tych decyzji są oszczędności. Utrzymanie brytyjskich wojsk w Niemczech kosztuje resort obrony 240 mln funtów rocznie.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)