Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Deregulacja zawodów pomoże w walce z bezrobociem?

0
Podziel się:

Projekt deregulacji 50 zawodów (to pierwsza z trzech zapowiadanych transz) rząd przyjął pod koniec września. Konsultacje społeczne w tej sprawie trwały kilka miesięcy.

Deregulacja zawodów pomoże w walce z bezrobociem?
(PAP/Rafał Guz)

Cztery godziny trwała pierwsza część wysłuchania publicznego organizacji zawodowych zainteresowanych pierwszą transzą projektów ustaw deregulacyjnych. We wtorek - druga część posiedzenia sejmowej komisji nadzwyczajnej pracującej nad projektem.

Projekt deregulacji 50 zawodów (to pierwsza z trzech zapowiadanych transz) rząd przyjął pod koniec września. Konsultacje społeczne w tej sprawie trwały kilka miesięcy. W listopadzie Sejm nie przyjął wniosku SLD, który chciał odrzucenia w pierwszym czytaniu rządowego projektu i jednocześnie skierował ten projekt do nowej - specjalnie utworzonej - komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw deregulacyjnych.

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, przedstawiając projekt w Sejmie, wskazywał, że deregulacja jest szansą na znalezienie pracy dla kilkudziesięciu tysięcy młodych Polaków. Zapewnił, że jej wynikiem będzie podniesienie jakości usług, bo na ich straży nie będą stać licencje ani korporacje, ale _ swobodna, uczciwa, sprawiedliwa konkurencja _. Według Gowina pozytywnym następstwem zmiany będzie też spadek cen usług.

Wśród zawodów z pierwszego projektu deregulacji znalazły się m.in. profesje: notariusza, komornika, adwokata, trenerów sportowych, przewodników turystycznych, taksówkarza i geodety. Druga transza, mająca obejmować 91 zawodów, trafiła w październiku do konsultacji. Zapowiadana jest jeszcze trzecia transza, która ma objąć ponad 100 zawodów.

Poniedziałkowa debata w sejmowej komisji nadzwyczajnej zajęła cztery godziny, głos zabrali przedstawiciele kilkudziesięciu samorządów i organizacji zawodowych. Najwięcej było reprezentantów notariatu, organizacji przewodników i pilotów wycieczek zagranicznych, pośredników oraz zarządców nieruchomości, byli też adwokaci i radcowie prawni.

_ - Uczono mnie, że to popyt wpływa na podaż - nie odwrotnie. Gdy w Birmie podjeżdża autobus z turystami, podbiega do nich gromada bosonogich chłopców, którzy za dolara wyrywają sobie turystów _ - mówiła przedstawicielka pilotów wycieczek zagranicznych. Przywoływano też dane statystyczne: w Estonii regulowanych jest 50 zawodów, a bezrobocie wyższe niż u nas. W Czechach jest około 300 zawodów regulowanych, a bezrobocie - jedynie 7 procent. _ - Nie da się ustalić zależności między liczbą zawodów regulowanych a poziomem bezrobocia _ - argumentował jeden z mówców.

Na posiedzeniu pojawiło się też kilkoro zwolenników deregulacji. Jednym z nich był Bartłomiej Banaszak - rzecznik praw absolwenta. _ - Są liczne bariery dostępu do zawodów, które wiążą się z ludzkimi dramatami. Deregulacja ma szanse ograniczyć patologie takie jak zjawisko wyzysku oraz świadomego ograniczenia dostępu do zawodów konkurencji. Czemu państwo ma tolerować sytuację, że dyplom uczelni nie wystarczy i trzeba jeszcze ukończyć studia podyplomowe będące ukrytą formą szkolenia? _ - pytał zebranych.

Poparł go Marcin Rudziński, szef Fundacji Republikańskiej, która od dawna głosiła potrzebę ułatwienia dostępu do różnych profesji. _ - Nie ma nas tutaj wielu, bo zainteresowani deregulacją zarabiają na te wszystkie egzaminy, odbywają staże, uczą się do kolokwiów - usiłują przebrnąć przez bariery, jakie im ustawiono. (...) Mamy wielkie bezrobocie wśród młodych ludzi - 27 procent. Wielu wyjechało na wyspy brytyjskie, bo nie mogli znaleźć w Polsce pracy _ - przekonywał. Również występujący w imieniu samorządu studentów uczelni ekonomicznych. Są oni za deregulacją zawodów zarządcy i pośrednika w obrocie nieruchomości, a także - rzeczoznawców majątkowych.

Głos zabrali też absolwenci aplikacji notarialnej, którzy nie mogą znaleźć notariusza na patrona - a jest to warunek nominacji na trwającą dwa lata asesurę notarialną - dopiero potem można prowadzić samodzielną kancelarię. Osoby te poparły ministerialny pomysł wprowadzenia zamiast asesury instytucji notariusza na czas określony (bez konieczności posiadania patrona), okres próbny, po którym uzyskiwałoby się prawo do samodzielnego działania.

_ - Rozesłałem dziesiątki maili do kancelarii notarialnych w moim mieście, odbyłem szereg spotkań. Notariusze mówili, że jest im przykro - teraz nie mogę znaleźć zatrudnienia w zawodzie, który sobie wymarzyłem. (...) Okazuje się, że aby zostać asesorem, trzeba mieć wiedzę i szczęście. A jak wiadomo, dla wielu osób szczęście to rodzina albo przyjaciele _ - mówił Łukasz Kupis.

W odpowiedzi na to prezes Krajowej Rady Notarialnej Tomasz Janik powiedział, że _ to nie notariat jest zamknięty, ale powodem dzisiejszych problemów jest zbyt szeroki nabór w 2009 r., gdy obniżono progi punktowe i przyjęto więcej aplikantów niż można było zapewnić im opieki notariuszy _. Przyznał, że obecnie 110 absolwentów aplikacji nie ma jeszcze patrona. Prosił o wyrozumiałość i obiecał, że samorząd postara się im pomóc.

Większość występujących notariuszy wskazywało na zagrożenia, jakie dla bezpieczeństwa obrotu prawnego płyną z projektu wprowadzenia _ notariusza na próbę _ i rezygnacji z asesury. _ - Może zróbmy też chirurga na próbę, pilota samolotu na próbę... Kto zapłaci za błędy? Moim pracodawcą jest mój klient - czy naprawdę uważacie, że moi klienci są zainteresowani tym, żebym był mniej fachowy? _ - ironizował notariusz Adam Wasak.

_ - Projekt deregulacyjny jest w istocie stricte polityczny. Budzi wiele emocji w sferze ideologicznej. Dostęp do adwokatury w ostatnich latach został znacznie ułatwiony. Dziś jedyne kryteria to w gruncie rzeczy wiedza i umiejętności. Komisja musi rozważyć, czy ważniejszy jest interes publiczny - zaufania obywatela do adwokata i wymiaru sprawiedliwości, czy też ważniejszy jest bliżej nieokreślony interes deregulacyjny, gdy rozluźnia się kryteria wiedzy i umiejętności _ - apelował wiceszef Naczelnej Rady Adwokackiej Jacek Trela.

Wtórował mu wiceszef Krajowej Rady Radców Prawnych Dariusz Sałajewski. _ - Bezpieczeństwu obrotu prawnego nie powinno się przeciwstawiać tendencji wolnorynkowych. To nie jest ustawa deregulacyjna. To jest klasyczny zabieg liberalizujący, populistyczny. Jesteśmy temu przeciwni _ - oświadczył.

Jak zauważyli przedstawiciele pilotów wycieczek zagranicznych i przewodników, od 2005 r. funkcjonuje unijna tzw. dyrektywa uznaniowa r. dotycząca tych profesji. Wynika z niej, że państwa członkowskie powinny uznawać te uprawnienia nabyte w innym kraju. Wynika z tego - podkreślali w poniedziałek - że jeśli zawód przewodnika przestanie być w Polsce regulowany, zagraniczni przewodnicy międzynarodowych tour-operatorów bez problemu będą mogli pracować w Polsce, a polscy przewodnicy za granicą - nie. - _ Zwróćcie państwo uwagę, czy nie uchwalicie bubla prawnego _ - apelowali.

Czytaj więcej w Money.pl
Gowin spotka się dziś z Kaczyńskim. Po co? Politycy będą rozmawiać o najnowszych propozycjach resortu, w tym m.in. o projekcie deregulacyjnym.
Łatwiej będzie zostać adwokatem i taksówkarzem - deregulacja ruszyła Pakiet ustaw zmieni zasady funkcjonowania niemal 50 zawodów, dotychczas objętych państwową kontrolą.
Zdradzają, co dalej z deregulacją zawodów Pierwsza transza obejmuje całościową lub częściową deregulację 49 zawodów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)