Żółto - niebieskie flagi i antyputinowskie hasła. Blisko sto osób zgromadziło się wieczorem na spontanicznej manifestacji przed Ambasadą Federacji Rosyjskiej w Warszawie. Protestowali przeciwko rosyjskim planom interwencji militarnej na Ukrainie.
Wśród uczestników zwołanej przez portal społecznościowy manifestacji byli zarówno mieszkający w Polsce Ukraińcy, Polacy, ale też politycy. Protestujący trzymając transparenty z hasłami przeciwko interwencji Rosji tłumaczyli, że żadne państwo nie powinno zbrojnie wkraczać do innego kraju.
Po zakończeniu pikiety przed rosyjską ambasadą protestujący przeszli pod budynek Ambasady Stanów Zjednoczonych, gdzie okrzykami namawiali do wsparcia Ukrainy. Oklaskami nagrodzili informację, że rosyjski ambasador został odesłany z placówki w Waszyngtonie.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Paweł Kowal: Dyplomacja wystarczy Eurodeputowany Polski Razem powiedział, że na razie nie ma mowy o używaniu przez sprzymierzeńców Ukrainy arsenału wojskowego. | |
Tatarzy: Jak świat zamierza po tym żyć? "Dla nas tutaj, na Krymie, jest to bardzo trudny czas. Wszyscy zadajemy sobie pytanie, jak zachowają się w tej sytuacji państwa świata." | |
Porównują wydarzenia na Krymie do 1968 roku Milosz Zeman ostro skrytykował decyzję Moskwy o możliwości wysłania wojsk rosyjskich na Krym. |