Chcą zdelegalizować "Dzieci Białegostoku"

W październiku sąd ma zająć się wnioskiem prokuratury o rozwiązanie Stowarzyszenia Kibiców Jagiellonii Białystok _ Dzieci Białegostoku _. Według prokuratury pod przykrywką jego działalności statutowej dochodzi do przestępstw i wykroczeń jego członków.

Wniosek w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Białymstoku skierowała do tamtejszego sądu rejonowego jeszcze w czerwcu. Uzasadnia go ona _ rażącym i uporczywym _ naruszaniem prawa i postanowień statutu przez członków stowarzyszenia, a także brakiem warunków do _ przywrócenia działalności zgodnej z prawem _.

Ze względu na okres wakacyjny, a potem na brak wolnych terminów powakacyjnych, rozpoznanie wniosku nastąpi na rozprawie, której termin został wyznaczony na 17 października - poinformowało biuro prasowe sądu.

W uzasadnieniu wniosku prokuratura powołała się na liczne przypadki naruszenia prawa przez członków stowarzyszenia, w tym jego kierownictwo. I biorąc to pod uwagę, oceniła, że forma organizacyjna, jaką jest stowarzyszenie, stała się _ przykrywką do hierarchicznego związywania osób, których rzeczywistym celem działania jest także urządzanie bądź uczestniczenie w +burdach+ i +zadymach+, zarówno podczas imprez masowych jak i przy innych okazjach _.

Prokuratura zwraca też uwagę, że pomimo prowadzonych postępowań karnych i administracyjnych skład władz stowarzyszenia nie uległ _ zasadniczej zmianie _, a osoby oskarżone bądź skazane nadal są jego członkami.

Prokuratura informowała też, że składając wniosek, skorzystała z uprawnień, które daje jej ustawa o stowarzyszeniach, a sprawdzenie działalności _ Dzieci Białegostoku _ i przypadków naruszenia prawa przez członków tego stowarzyszenia było prowadzone z urzędu.

Stowarzyszenie Kibiców Jagiellonii Białystok _ Dzieci Białegostoku _ zostało zarejestrowane w maju 2009 r. Według informacji na stronie internetowej liczy kilkadziesiąt osób, a zajmuje się m.in. organizacją wyjazdów kibiców Jagiellonii, prowadzi też np. akcje pomocy potrzebującym.

Jego członkowie odpierają zarzuty prokuratury i zapowiadają dochodzenie swoich praw przed sądem. Mówią o _ rażących błędach _ we wniosku o delegalizację stowarzyszenia, uważają, że zostali oczernieni _ bezpodstawnie i bardzo dotkliwie _.

Według nich z 18 osób, które wskazała prokuratura jako naruszające prawo, 12 nie należy do organizacji, bo od 2009 roku jej skład personalny uległ już wielu zmianom. Przyznają, że sześć osób nadal jest na liście członkowskiej, ale _ w większości przypadków posiada różne postępowania w sprawie zwykłych mandatów _.

W swoim stanowisku piszą też, że _ nie istnieją żadne przepisy prawne (na czele z prawem o stowarzyszeniach), które odbierałyby możliwość uczestnictwa w życiu organizacji społecznej osobom, wobec których prowadzone są postępowania o wykroczenia, a nawet karne _. Podkreślają również, że nie ma przesłanek do wiązania _ Dzieci Białegostoku _ z jakimikolwiek _ burdami _ czy _ zadymami _.

Trzy tygodnie temu policja i prokuratura informowały o rozbiciu zorganizowanej grupy skinheadowskiej działającej w województwie podlaskim, której członkom postawiono zarzuty czerpania korzyści z nierządu oraz obrotu środkami odurzającymi.

W kontekście tej sprawy padła również nazwa _ Dzieci Białegostoku _. Komendant główny policji gen. insp. Marek Działoszyński przypomniał bowiem wówczas, że białostocka prokuratura złożyła wniosek o delegalizację tego stowarzyszenia i określił je jako związane ze środowiskiem pseudokibiców Jagiellonii, z którym powiązana jest grupa, której członków zatrzymano.

Jeszcze tego samego dnia stowarzyszenie opublikowało w internecie oświadczenie, że nie ma żadnego związku z osobami zatrzymanymi podczas akcji policji, że nie są one członkami organizacji i nie podejmowały działań z nią związanych.

W oświadczeniu podkreślono, że wniosek o delegalizację _ nie zawiera zarzutów nawet zbliżonych tematyką i powagą do zarzutów stawianych wspomnianym osobom zatrzymanym _ i jest to zupełnie odrębna sprawa, która _ nie ma związku z działalnością przestępczą czy mającą charakter rasistowski _.