20-letniemu białoruskiemu studentowi Antonowi Surapinowi, który na swej stronie internetowej zamieścił zdjęcia pluszowych misiów zrzuconych 4 lipca ze szwedzkiego samolotu nad Białorusią, grozi kara do 7 lat więzienia - podały niezależne media.
Według Andreja Bastunca, przedstawiciela niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, do którego należy Surapin, student dziennikarstwa, władze białoruskie zarzucają mu pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy, za co grozi kara od trzech do siedmiu lat więzienia z ewentualną konfiskatą mienia.
Surapin został aresztowany 13 lipca i umieszczony w areszcie tymczasowym. To on jako pierwszy opublikował na swej stronie internetowej zdjęcia pluszowych misiów, które szwedzki samolot zrzucił 4 lipca nad południowymi obrzeżami Mińska i nad Iwieńcem (50 km na zachód od Mińska). Do misiów były przeczepione karteczki z napisami m.in. _ - Nie możecie zamknąć nam ust _ i _ Zabawki żądają obrony praw człowieka na Białorusi _.
Białoruskie władze zaprzeczyły wówczas, by doszło do naruszenia granicy Białorusi, niemniej przeprowadziły w piątek, 13 lipca, rewizję w domu Surapina, który zdążył powiadomić kolegów, że pracownicy KGB przyszli do niego, żeby się dowiedzieć, skąd miał te fotografie. Wówczas też, jak pisze we wtorek opozycyjny portal _ Karta'97 _, Surapina zatrzymano w areszcie na trzy doby. Areszt przedłużono do 10 dni.
Pierwsze przesłuchanie Surapina odbyło się w poniedziałek, 16 lipca. Jak powiedział Bastuniec, student jest podejrzany o pomoc w popełnieniu przestępstwa z artykułu mówiącego o umyślnym nielegalnym przekroczeniu granicy Republiki Białoruś przez zorganizowaną grupę.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Białoruska milicja złapała Szwedów. Co dalej? Milicjanci wyjaśnili zatrzymanie tym, że Szwedzi robili zdjęcia rządowego obiektu. | |
Nietypowa akcja KGB. Za pluszowe misie... Współpracownicy białoruskiej KGB przeprowadzili dzisiaj rewizję w domu dziennikarza, który jako pierwszy opublikował zdjęcia pluszowych misiów. | |
Łukaszenka go zwolnił, ale jest warunek Działacz nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi, został zwolniony z aresztu w Grodnie. |