Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński przedstawił w Senacie informację o działalności CBA od lipca do grudnia ubiegłego roku.
Mariusz Kamiński ma poczucie dobrze pełnionej misji na stanowisku szefa CBA. Na 68 zatrzymanych - mówił Kamiński - w jednej trzeciej spraw zastosowano areszt tymczasowy.
_ Do końca roku planuje się zatrudnienie około tysiąca funkcjonariuszy. Połowa z nich będzie skierowana do pracy w organizowanych oddziałach terenowych Biura. _Kamiński dodał, że CBA nie tylko zajmuje się korupcją, ale prowadzi też działalność kontrolną - sprawdza na przykład oświadczenia majątkowe osób pełniących funkcje publiczne. Mariusz Kamiński odniósł się także do doniesień o nadaniu sprawie kardiochirurga Mirosława G. kryptonimu "Mengele". Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego powiedział w Senacie, że akcja w szpitalu MSWiA miała zupełnie inny kryptonim. Przyznał jednocześnie, że jeden z segmentów prowadzonego śledztwa w sprawie zgonów w szpitalu MSWiA rzeczywiście otrzymał nazwę "Mengele". Mariusz Kamiński zapewnił, że kryptonim nie odnosił się bezpośrednio do całej sprawy, ani osoby doktora Mirosława G.
Mariusz Kamiński uznał, że kryptonim ujrzał światło dzienne z winy sądu, który rozpatrywał wniosek o zwolnienie Mirosława G. z aresztu. Szef CBA dodał, że to, co dzieje się teraz w mediach wokół sprawy kardiochirurga, jest - w jego opinii - próbą wywierania przez otoczenie doktora nacisku na Biuro. Kamiński apelował do senatorów, aby nie ulegali tego typu naciskom.
W debacie nad sprawozdaniem nie wzięli udziału senatorowie PO. Na początku posiedzenia wnieśli, by Mariusz Kamiński przeprosił za nadanie sprawie doktora G. kryptonimu "Mengele". Marszałek Bogdan Borusewicz stwierdził, że nie jest to wniosek formalny. W związku z tym senatorowie Platformy Obywatelskiej wyszli z sali obrad.