Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bunt w Rzymie przeciwko wyborczym płotom

0
Podziel się:

Metalowe bariery z plakatami wyborczymi blokują ulice i przejścia, zasłaniają widoki, są zagrożeniem dla przechodniów.

Bunt w Rzymie przeciwko wyborczym płotom
(Yaisog Bonegnasher /CC/Flickr)

Ustawione w Rzymie metalowe płoty z plakatami wyborczymi blokują ulice i przejścia, zasłaniają widoki, są zagrożeniem dla przechodniów - protestują mieszkańcy i liczne społeczne stowarzyszenia. Organizacje wypowiedziały im wojnę i zwróciły się do prokuratury.

Do społecznego buntu przeciwko kilometrom instalacji, częściowo pustych i zdewastowanych, szpecących trawniki i chodniki przyłączyła się rzymska prasa.

Wyborcze płoty długości nawet 30 metrów _ straszą _ w pobliżu Koloseum, Palatynu, antycznego stadionu Circus Maximus, czyli wszędzie tam, gdzie codziennie przebywają tysiące turystów z całego świata. Ciągną się przez środek chodników uniemożliwiając normalne przejście i wyjście z autobusu.

Niektóre popękane, z powyrywanymi metalowymi płytami stanowią zagrożenie przede wszystkim dla dzieci. Inne przewracają się przy porywach wiatru. Niebezpieczne są też dla ruchu, bo - jak zauważono - zostały ustawione wbrew przepisom ruchu drogowego. Budzą powszechny sprzeciw i irytację.

Przyzwolenie władz na taką brzydotę szkodzi wizerunkowi Wiecznego Miasta - podkreślają gazety przed wyborami parlamentarnymi we Włoszech, które odbędą się w niedzielę i poniedziałek.

Grupa organizacji obrońców praw mieszkańców, a także środowiska złożyła w prokuraturze doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez tych, którzy płoty z afiszami i portretami kandydatów ustawili, a więc rzymskiemu magistratowi. Zażądały też ich przeniesienia do miejsc, gdzie nie będą nikomu przeszkadzać i szpecić zabytków architektury i starożytności.

Na mocy rozporządzenia władz włoskiej stolicy na ulicach ustawiono 1400 takich stojaków. Aby je zainstalować wyryto 46 tysięcy dziur na jezdniach, chodnikach i na skwerach; a naprawa każdej z nich kosztować będzie teraz około 50 euro - obliczyli skrupulatnie protestujący.

Ich organizacje zapowiedziały też wystąpienie do Trybunału Obrachunkowego, czyli włoskiego odpowiednika NIK, by złożyć zawiadomienie o zniszczeniach, wywołanych przez wyborcze płoty.

Zarząd miasta odpowiada na serię zarzutów, że decyzję o lokalizacji podjęła straż miejska. Prasa pisze o całkowitej bezradności wobec wyborczych zawalidróg i wyraża obawy o to, jak długo pozostaną jeszcze po wyborach.

Czytaj więcej w Money.pl
Oto największy konkurent Berlusconiego Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz nazwał kandydata centrolewicy na premiera Włoch wielkim liderem i wspaniałą osobą.
On wynegocjował 3,5 mld euro więcej Dodatkowe trzy i pół miliarda dla swego kraju utargował w Brukseli premier Mario Monti.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)