aktualizacja 18:00
2 lata i 3 miesiące bezwzględnego pozbawienia wolności - dlaAndrzeja Lepperaoraz 5 lat - dlaStanisława Łyżwińskiego. Takie wyroki ogłosił sąd okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w procesie ws. tzw. seksafery. Wyrok nie jest prawomocny, a skazani zapowiedzieli odwołanie. Łyżwiński na dalszy przebieg sprawy oczekiwać będzie w domu, zwolniono go z aresztu.
_ - To proces wymyślony przeciwko mnie - _ komentował Andrzej Lepper. I dodał: _ - Dlaczego Krawczyk może wszystko. Ja i tak tę sprawę wygram. Żaden świadek nie potwierdził zeznać Krawczyk - _mówił były wicemarszałek.
POSŁUCHAJ ANDRZEJA LEPPERA:
Prokuratura zarzuciła Łyżwińskiemu m.in. zgwałcenie kobiety i wykorzystywanie seksualne działaczek Samoobrony, a Lepperowi - żądanie i przyjmowanie _ korzyści o charakterze seksualnym _ od działaczek partii.
Oskarżonych nie było w sądzie na ogłoszeniu wyroku, była natomiast główna pokrzywdzona Aneta Krawczyk.
POSŁUCHAJ ANETĘ KRAWCZYK:
Wyrok jest zgodny z tym, o co wnosił prokurator. Apelacja będzie, bo wniesie o nią strona oskarżona - zapowiedziały obrońca byłego posła mecenas Elżbieta Lewicka oraz żona oskarżonego Wanda Łyżwińska.
Łyżwiński na wolności
Sąd zdecydował o zwolnieniu byłego posła z aresztu. Łyżwiński siedział w nim 2,5 roku. Obawiano się, że na wolności mógłby mataczyć, poza tym groził mu wysoki wyrok. Teraz na dalszy przebieg sprawy i rezultaty apelacji Łyżwiński będzie oczekiwać już w domu.
Obrońcy jeszcze przed dzisiejszą decyzją sądu zapowiadali, iż w przypadku skazania ich klientów, będą składać apelację. Tuż po ogłoszeniu wyroku sąd utajnił jego uzasadnienie.
Wyrok blisko dwa lata po wybuchy seksafery