Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Armia USA. Bowe Bergdahl, uwolniony z rąk talibót żołnierz, wraca do służby

0
Podziel się:

Żołnierz pomyślnie zakończył wszystkie badania medyczne i psychologiczne w szpitalu wojskowym w San Antonio. Teraz będzie mieszkał w koszarach.

Bowe Bergdahl
Bowe Bergdahl (PAP/EPA/INTELCENTER)

Został on uwolniony w ramach wymiany więźniów za pięciu starszych członków Al-Kaidy. Bergdahl został przydzielony do jednostki odpowiedzialnej między innymi za programy bezpieczeństwa we współpracy z takimi państwami jak Meksyk, Kanada i wyspy Bahama.

Bowe Bergdahl pomyślnie zakończył wszystkie badania medyczne i psychologiczne w szpitalu wojskowym w San Antonio. Teraz będzie mieszkał w koszarach wraz z innymi żołnierzami. W dalszym ciągu będzie prowadzone przeciwko niemu śledztwo dotyczące jego zniknięcia w 2009 roku i dostania się do niewoli. Pojawił się głosy, że Bergdal samowolnie oddalił się z jednostki, czego wynikiem było porwanie.

Jego uwolnienie było negocjowane wiele miesięcy. Amerykanie prowadzili w tej sprawie rozmowy z Talibami przede wszystkim za pośrednictwem Kataru. Berdghal został przejęty przez siły specjalne Stanów Zjednoczonych we wschodnim Afganistanie, w wyniku specjalnie zaplanowanej i dokładnie przygotowanej operacji. W zamian władze USA oddały pięciu członków Al-Kaidy, którzy byli przetrzymywani w Guantanamo. Decyzja o wymianie więźniów, za którą stał Biały Dom, była w Stanach Zjednoczonych przez wiele środowisk bardzo krytykowana.

Czytaj więcej w Money.pl
Afganistan: 10 zabitych po wybuchach bomb Większość ofiar to cywile.
Wojsko odbiło z rąk talibów 80 proc. miasta Operacja ma na celu zniszczenie kryjówek talibów i bojowników Al-Kaidy na terenach plemiennych - poinformowała agencja Reutera.
USA wysyłają do Iraku setki żołnierzy i drony Agencja Reutera zauważa, że pojawiły się spekulacje dotyczące ewentualnej zgody prezydenta USA Baracka Obamy na przeprowadzenia ataków lotniczych.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)