W ostatnich tekstach działacza nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta (na zdj.) trudno się doszukać zniesławienia prezydenta - pisze w dziś niezależna gazeta _ Narodnaja Wola _, sugerując, że za zatrzymaniem dziennikarza stoją inne powody.
Jak przypomina _ Narodnaja Wola _ w tekście zatytułowanym _ Dziennikarz jak kość w gardle _, formalnym powodem zatrzymania Poczobuta były jego artykuły na opozycyjnych stronach internetowych Biełorusskij Partizan i Karta'97.
_ - Chociaż wiele razy przeczytaliśmy ostatnie artykuły Poczobuta, to my, jego koledzy, nie znaleźliśmy niczego, co czego można by się przyczepić, niczego, w czym byłoby zniesławienie _ - podkreśla gazeta, wysnuwając stąd wniosek, że w istocie nie chodzi o publikacje działacza ZPB. Przytacza przy tym opinie redaktorów obu portali, Pawła Szeremieta i Natalli Radziny.
Redaktor Biełorusskiego Partizana Paweł Szeremiet ocenia w _ Narodnej Woli _, iż zarzut zniesławienia prezydenta Alaksandra Łukaszenki za publikacje na Partizanie to tylko pretekst do zatrzymania Poczobuta. Co więcej, wyraża przekonanie, że ponieważ na dziennikarzu ciąży już ubiegłoroczny wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie prezydenta, pisał on bardzo rozważnie.
_ - Moim zdaniem w istocie ten areszt jest związany z istotnymi przyczynami politycznymi. Po pierwsze, Poczobut to faktyczny przywódca (nieuznawanego przez Mińsk) Związku Polaków. Są tam co prawda formalni przywódcy, ale ponieważ Andrzej jest człowiekiem bardzo energicznym i cieszy się autorytetem, to jest faktycznie jedną z głównych postaci w tej organizacji _ - ocenia Szeremiet.
Uważa on ponadto, że teksty Poczobuta w _ Gazecie Wyborczej _ były wyjątkowo nieprzyjemne dla białoruskich władz. _ - Widocznie sądzą, że jego publikacje były przyczyną napiętych stosunków z Warszawą _ - sugeruje.
Jak dodaje Szeremiet, nastawienie władz w Mińsku do Polski przypomina już nienawiść, zapewne dlatego, że widzą one w Warszawie głównego sprawcę ochłodzenia stosunków Białorusi z UE.
I wreszcie - jak podkreśla - _ KGB działa wybiórczo, punktowo, wybierając najaktywniejszych działaczy, żeby ich zneutralizować i złamać _.
Również redaktorka Karty'97 Natalla Radzina ocenia, że zatrzymując Poczobuta władze białoruskie chcą wywrzeć presję na Związek Polaków na Białorusi i zaszantażować Polskę.
_ - Rzecz w tym, że Polska zajmuje obecnie dość pryncypialne stanowisko w kwestii sankcji (wobec Mińska). Powiedziałabym, że Poczobuta wzięto jako zakładnika. Wygląda na to, że Mińsk chce nim pohandlować, zmuszając Warszawę do rezygnacji ze swego stanowiska _ - uważa Radzina.
Jej zdaniem, zatrzymanie Poczobuta może być również sposobem zastraszania innych dziennikarzy, by nie współpracowali z Biełorusskim Partizanem i Kartą'97.
Poczobut, który jest prezesem Rady Naczelnej ZPB, został zatrzymany 21 czerwca we własnym domu. Wszczęto przeciwko niemu sprawę z artykułu o zniesławienie prezydenta. Obecnie znajduje się w areszcie w Grodnie.
Na Poczobucie ciąży już wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu na dwa lata za zniesławienie Łukaszenki, wydany w lipcu 2011 roku. Wtedy podstawą wyroku było osiem artykułów w _ Gazecie Wyborczej _, jeden na Biełorusskim Partizanie i jeden na prywatnym blogu.
Czytaj więcej w Money.pl Money.pl | |
---|---|
Bronili polskiej szkoły. Pobili ich i aresztowali ZPB zorganizował dziś w Grodnie pikietę przeciwko wprowadzeniu klas rosyjskojęzycznych do polskiej szkoły w tym mieście. Jak potraktowano działaczy? | |
Poparcia można mu zazdrościć, ale jest szkopuł Prezydent Białorusi odrzucił dane niezależnego ośrodka NISEPI, według których poparcie dla niego spada. | |
Polonia straciła tam dziś nawet komputery Milicja białoruska skonfiskowała komputery z grodzieńskiej siedziby spółki Kresowia. |