Pierwszy z dwóch ataków został przeprowadzony przy użyciu samolotu bezzałogowego (drona) krótko po godz. 16 czasu polskiego i był wymierzony w stanowisko moździerza. _ Gdy krótko potem islamiści wrócili na miejsce ostrzału, zostali ponownie zaatakowani i wyeliminowani _ - sprecyzowano w komunikacie.
Aktualizacja 09:44
Drugi atak miał miejsce ok. godz. 17.20 czasu polskiego; cztery myśliwce marynarki wojennej zbombardowały stojącą w miejscu konwój Państwa Islamskiego złożony z siedmiu pojazdów oraz stanowisko moździerza pod Irbilem - dodano. Myśliwce zrzuciły łącznie osiem bomb naprowadzanych laserowo.
Był to kolejny atak z powietrza przeprowadzony tego dnia w Iraku przez siły USA. Rano dwa samoloty myśliwsko-szturmowe zrzuciły 230-kilogramowe bomby naprowadzane laserowo na mobilne stanowisko artyleryjskie Państwa Islamskiego w pobliżu Irbilu, stolicy Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego na północnym wschodzie Iraku. W mieście tym stacjonują amerykańscy instruktorzy wojskowi.
Kurdyjska dziennikarka pracująca dla kurdyjskiej agencji prasowej Firat zginęła w ataku dżihadystów na północy Iraku - poinformowali jej pracodawcy na stronie internetowej.
Deniz Firat została trafiona w serce odłamkiem z pocisku, gdy bojownicy z Państwa Islamskiego zaatakowali obóz w pobliżu miasta Makmur, gdzie mieszkają rodziny członków Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). PKK zrzesza kurdyjskich rebeliantów z Turcji. Wielu z nich obecnie mieszka w irackim Kurdystanie.
Prezydent Obama zezwolił na prowadzenie w Iraku ataków z powietrza w czwartek, gdy rebelianci Państwa Islamskiego posuwali się w kierunku Irbilu. Jak podał Pentagon, ataki te służą obronie Amerykanów w tym mieście i przebywających w regionie chrześcijan, a także zapobieżenie _ potencjalnym aktom ludobójstwa _ tysięcy członków mniejszości religijnej jazydów.
Biały Dom poinformował, że zgoda Obamy na przeprowadzenie ostrzału pozycji dżihadystów może objąć także dalsze wsparcie militarne dla Iraku, jeśli zażąda tego rząd w Bagdadzie. Jednocześnie zapewniono, że USA nie planują _ przedłużonej operacji _ wojskowej ani wysłania do Iraku sił lądowych.
Rząd Iraku z kolei wysłał do Irbilu w irackim Kurdystanie samolot z amunicją, aby wesprzeć kurdyjskie oddziały w walce z dżihadystami z organizacji Państwo Islamskie - informuje agencja Reutera, powołując się na źródło w amerykańskiej administracji.
Jest to _ bezprecedensowy gest wojskowej współpracy między irackimi i kurdyjskimi siłami bezpieczeństwa _ - ocenia Reuters. Agencja przypomina, że stosunki między kurdyjskimi władzami a irackim rządem szyity Nuriego al-Malikiego są napięte z powodu sporów o ropę, budżet oraz ziemie, jednak obie strony do współdziałania zmusiła islamistyczna ofensywa, która w weekend rozszerzyła się na tereny kontrolowane wcześniej przez Kurdów.
Ten sam informator przekazał, że władze Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego poprosiły o dostarczenie broni ręcznej i dodatkowej amunicji. Amerykańska administracja współpracuje z rządem centralnym w Bagdadzie, aby dodatkowe prośby kurdyjskich władz o wsparcie, m.in. moździerze i karabiny AK-47, były spełniane _ tak szybko jak to możliwe _ - dodał.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
USA wracają na wojnę? Jest zgoda na atak Amerykańskie samoloty bojowe zbombardowały już niektóre miejsca w północnym Iraku - twierdzą islamiści. | |
Francja chce się zaangażować w wojnę Ofensywa Państwa Islamskiego, wymierzona w iracki rząd trwa już od blisko dwóch miesięcy. | |
Terroryści chwalą się sukcesami na... Twitterze Bojownicy we wpisach zapewnili, że będą kontynuować swoją ofensywę przeciwko irackiemu rządowi. |