Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Afera z Amber Gold. PSL podjęło decyzję

0
Podziel się:

Już wiemy, czy Polskie Stronnictwo Ludowe poprze wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie Amber Gold.

Afera z Amber Gold. PSL podjęło decyzję
(PAP/Leszek Szymański)

Klub PSL poprze wniosek PO o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu uchwały PiS o powołaniu komisji śledczej ws. Amber Gold. PSL zamierza zgłosić wniosek, by uprawnienia śledcze otrzymała na stałe komisja ds. służb specjalnych.

[aktualizacja 20:13]

_ - Klub PSL podjął decyzję, iż zaproponujemy w czasie debaty nad wnioskiem o powołanie komisji śledczej własną propozycję - zgłosimy własny projekt, by komisja ds. służb specjalnych otrzymała uprawnienia stałe komisji śledczej _ - powiedział wieczorem dziennikarzom szef klubu ludowców Jan Bury.

Jak podkreślił, PSL nie poprze propozycji PiS, by powołać komisję śledczą ws. Amber Gold, bo przedstawia propozycję dalej idącą, sensowniejszą, a także długotrwałą. _ - Nasza propozycja rozwiązuje propozycję i na dzisiaj, i na jutro _ - przekonywał. Pytany czy to oznacza, że PSL poprze wniosek PO o odrzucenie projektu uchwały PiS o powołanie komisji śledczej, Bury odparł: _ To jest jednoznaczne _.

Decyzja klubu PSL praktycznie przesądza sprawę powołania komisji śledczej. Bez głosów koalicji wniosek PiS nie ma szans na powodzenie.

Bury wyjaśnił, że Stronnictwo przedstawi propozycje zmian w regulaminie Sejmu, tak by komisja ds. służb specjalnych mogła działać w taki sposób jak komisja śledcza. Stronnictwo nie planuje jednak proponować likwidacji instytucji komisji śledczej w ogóle.

_ - Komisja ds. służb specjalnych ma reprezentację wszystkich klubów parlamentarnych, a jej uprawnienia dziś są enigmatyczne. Teraz, jeśli byłaby zgoda większości Sejmu, by nadać jej uprawnienia śledcze wobec wszystkich instytucji, a nie tylko służb specjalnych, to dajemy jej potężny oręż do rąk, który mógłby być wykorzystywany także w stosunku do prokuratury _ - mówił szef klubu ludowców.

Polityk nie rozstrzygnął jednak, czy w przypadku wprowadzenia takich zmian komisja ds. służb z nowymi uprawnieniami miałaby się zająć sprawą Amber Gold. Zastrzegł, że jeśli okaże się, iż praca służb nie daje odpowiedniego efektu, wówczas będzie można skierować tę sprawę do tej komisji.

_ - Oczekujemy także od premiera, że w sposób dynamiczny i szybki pokaże osoby winne zaniedbań i zaniechań ws. Amber Gold i te osoby poniosą kary dyscyplinarne lub służbowe _ - zastrzegł Bury.

PSL chce też, by NBP, Prokurator Generalny i Ministerstwo Finansów przedstawiły Sejmowi propozycje zmian w prawie, które zapobiegłby takiej sytuacji jak w przypadku Amber Gold.

Sejmowa debata nad wnioskiem PiS o powołanie komisji śledczej ma się zacząć dziś wieczorem.

Dr Lech Rubisz z Instytutu Politologii Uniwersytetu Opolskiego uważa, że dzisiejsza debata w Sejmie na temat Amber Gold nie zaważy na sondażach. Premier Donald Tusk bywał już w większych opałach - ocenił.

Politolog zwrócił też uwagę, że sprawa Amber Gold to manna z nieba dla PSL - sprawy taśm PSL odeszły na plan dalszy. _ - W dodatku w związku z tą sprawą ludowcy mogą wstać z kolan _ - zauważył Rubisz

Zdaniem politologa niewiele osób zmieni po debacie zdanie na temat rządu, opozycji czy Tuska. _ - Utwierdziła ona w przekonaniu zwolenników obu stron - rządowej i opozycyjnej _ - uznał Rubisz.

Dodał też, że dyskusja w Sejmie nie zaważy na sondażach. Jego zdaniem PO wychodziła już z większych opresji, jak np. afera hazardowa, która bezpośrednio dotknęła polityków Platformy.

Według eksperta premier w swoim sejmowym wystąpieniu dotknął istoty rzeczy - pytał jakie ma być państwo. Rubisz ocenił jednak, że Tusk miewał już bardziej porywające wystąpienia.

_ - Premierowi trzeba oddać, że postawił istotne pytanie, czy Polska powinna być krajem nadzorczym, czy raczej krajem ufającym ludziom _ - mówił politolog. Zauważył, że w opinii Tuska powinna być realizowana wizja państwa, w której rząd nie jest nadzorcą i kierownikiem od wszystkiego. _ - To daje, zdaniem premiera, prawdziwy sens liberalnej demokracji. Państwo wszechwiedzące i wszechwładne, silne, łatwo może iść w stronę autorytaryzmu _ - dodał ekspert.

_ - A my ciągle zbyt wierzymy w oświecony absolutyzm, męża opatrznościowego, który wszystkiego dopilnuje i zapobiegnie wszystkim złym posunięciom obywateli _ - zaznaczył politolog.

Jego zdaniem, w sejmowej debacie nad informacją premiera pojawiały się _ nuty racjonalizmu _. _ - Ginęły one jednak w natłoku emocji i politycznego bicia piany, na przykład sugestii dotyczących tego, że twórca Amber Gold miał oparcie w politykach Platformy albo że Donald Tusk ostrzegał swego syna przed pracą w OLT, bo dysponował tajnymi informacjami _ - zauważył Rubisz.

Jak ocenił, z tych ostatnich oskarżeń premier się wybronił przywołując przykłady tekstów o Amber Gold publikowanych jeszcze w roku 2010.

Rubisz zwrócił uwagę, że gdy przemawiali minister finansów Jacek Rostowski, prokurator generalny Andrzej Seremet czy urzędnicy resortu finansów, którzy wyjaśniali finansowo-urzędniczą stronę sprawy Amber Gold, trzy czwarte sali sejmowej świeciło pustkami. _ - Większości uczestników tej debaty wcale nie interesuje wyjaśnienie sprawy _ - ocenił naukowiec.

Według niego debata miała trzy wymiary.

Pierwszy - finansowy - dotyczył oszustwa. Rubisz zwrócił uwagę, że dyskusja dotyczy 100 mln zł oszczędności ok. dwóch tysięcy osób w państwie, w którym oszczędności obywateli ogółem to bilion złotych. _ Jak sobie to uświadomimy, wątek trzeba uznać za niemający większego znaczenia. Oczywiście wyłącznie w kontekście finansowym, a nie ludzkim _ - zastrzegł.

Drugi z wątków - dodał - dotyczył ustroju. _ - Zarysował go doskonale premier _ - powiedział Rubisz.

Trzeci z wątków - zaznaczył - to rzecz czysto polityczna i zupełnie w takiej sytuacji naturalna. _ - Opozycja, korzystając ze sprawy Marcina P., chciała w debacie osłabić rząd. Dlatego Jarosław Kaczyński, opierając swój wywód o sprawę Amber Gold, stawiał pytania o ustrój państwa i mówił jednocześnie o jego zmianie. Konkluzja takiego wywodu mogła być jedna: żeby zmienić państwo potrzebna jest zmiana władzy _ - podkreślił politolog.

Jak zaznaczył, głosy mówiące, że państwo abdykowało to nadużycie. _ - W kontekście sprawy Amber Gold możemy mówić o problemie poszczególnych ogniw, w których pracują ludzie. To nie jest sytuacja, która stawia w stan oskarżenia państwo _ - stwierdził Rubisz. Jak dodał, nie da się stworzyć prawa, które będzie blokowało wszelkie oszustwa.

Jego zdaniem niemożliwe jest też stworzenie instytucji, które będą działały idealnie. _ - Każdą tworzą ludzie, a gdy w grę wchodzi czynnik ludzki zawsze może się pojawić problem braku kompetencji, wiedzy, beztroska, a nawet przestępcze zamiary _ - podkreślił.

.

Czytaj więcej w Money.pl
Tusk szuka winnych w sprawie Amber Gold. Prezes się broni _ Z tego punktu widzenia, wszystko w sprawie Amber Gold zostało zrealizowane _.
Tak rząd chce zapobiec praniu pieniędzy Resort pracuje nad rozporządzeniem do ustawy ws. przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu.
"Donald Tusk próbuje rozmydlić aferę" Prezes PiS uważa, że informacja premiera ws. afery nie dała odpowiedzi na najważniejsze pytania.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)