Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Afera korupcyjna wpłynęła na popularność premiera

0
Podziel się:

Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan stracił na popularności po wybuchu w połowie grudnia zeszłego roku skandalu polityczno-finansowego.

Na zdj. Recep Tayyip Erdogan
Na zdj. Recep Tayyip Erdogan (FACELL/SIPA/East News)

Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan stracił na popularności po wybuchu w połowie grudnia zeszłego roku skandalu polityczno-finansowego, w którego centrum jest jego konserwatywny rząd - wynika z opublikowanego dzisiaj sondażu instytutu Metropoll.

Działania szefa rządu w styczniu popierało 39,4 proc. badanych. Z kolei jeszcze w grudniu 2013 roku zwolennikami Erdogana było 48,1 proc. ankietowanych, a grudniu 2012 roku - 59,1 proc. Najnowsze badanie przeprowadzono w dniach 14-21 stycznia wśród 1545 osób.

Jeśli wybory parlamentarne odbyłyby się w najbliższą niedzielę, Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Erdogana zdobyłaby 43,2 proc. głosów. Na drugim miejscu z 28,1-procentowym poparciem uplasowałoby się główne ugrupowanie opozycji, Partia Ludowo-Republikańska (CHP).

AKP odniosła miażdżące zwycięstwo w wyborach parlamentarnych z 2011 roku. Zdobyła wówczas prawie połowę - 49,8 proc. - głosów. Na CHP zagłosowało wtedy 26 proc. wyborców.

17 grudnia ub.r. w Turcji wybuchła afera korupcyjna, dotycząca m.in. przetargów w budownictwie. Początkowo zatrzymano ponad 50 osób, w tym synów kilku ministrów. Dochodzenie w sprawie korupcji podkopało zaufanie do rządu i otoczenia premiera. Erdogan zmuszony był przeprowadzić rekonstrukcję gabinetu, ale odpowiedział też na śledztwo wymianą kadr w wymiarze sprawiedliwości i policji. Usunął ze stanowisk około 6 tys. funkcjonariuszy policji, wymienił prokuratorów, a czystki dotknęły nawet publiczne media i władze w nadzorze bankowym i telekomunikacyjnym.

Od wybuchu afery premier powtarza tezę o zamierzonej z góry akcji politycznej, mającej zdezawuować jego gabinet.

42,2 proc. uczestników sondażu Metropoll odrzuca lansowaną przez Erdogana tezę o spisku i twierdzi, że jedynym powodem obecnego kryzysu politycznego jest śledztwo antykorupcyjne. Z kolei 24,9 proc. badanych jest zdania, że chodzi o próbę zamachu stanu.

Aż 60 proc. uważa, że dochodzenia w sprawie korupcji w wysokich kręgach władzy są uzasadnione. Nie zgadza się z tym 26,5 proc. ankietowanych.

59,7 proc. uczestników badania jest przekonanych, że władze chcą zatuszować trwające śledztwa. Ponadto 57,3 proc. ankietowanych zgadza się z Erdoganem co do tego, że ruch Hizmet (Służba) mieszkającego w USA islamskiego duchownego Fethullaha Gulena stworzył w Turcji _ państwo w państwie _.

Premier oskarża organizację Gulena o próbę destabilizacji przed wyborami lokalnymi, które mają się odbyć pod koniec marca oraz przed wyborami prezydenckimi, zaplanowanymi na sierpień.

W czwartek dziennik _ Milliyet _ poinformował o dalszych czystkach w stołecznej policji. Według gazety ok. 500 funkcjonariuszy z Ankary straciło pracę lub zostało przeniesionych na niższe stanowiska.

Czytaj więcej w Money.pl
Korupcja w tureckiej policji. Trwa czystka Wśród usuniętych ze stanowiska są prefekci policji w stołecznej Ankarze, Izmirze na zachodzie, Antalyi na południu i Diyarbakir na południowym wschodzie.
Stłumiony antyrządowy protest w Stambule W wyniku afery korupcyjnej, która wybuchła 17 grudnia, aresztowano 24 osoby, w tym synów dwóch ministrów. Erdogan zmuszony był przeprowadzić rekonstrukcję rządu i wymienić 10 ministrów.
Prokurator przerywa milczenie ws. afery Turecki prokurator poinformował media, że śledztwo w sprawie afery korupcyjnej w tym kraju było blokowane przez policję, a jemu uniemożliwiano wykonywanie obowiązków.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)