Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz nie zamierza zrezygnować z funkcji przewodniczącego Komisji Trójstronnej, czego domagają się związkowcy. _ Nie widzę powodów do składania rezygnacji _ - powiedział minister.
Związkowcy pozostają nieugięci. Szefowie Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych nie wezmą udziału w zaplanowanym na dzisiaj posiedzeniu Komisji Trójstronnej. Posiedzenie ma być poświęcone informacji ministra finansów na temat projektu przyszłorocznego budżetu. Związki zawodowe - Forum Związków Zawodowych, NSZZ _ Solidarność _ i OPZZ - zapowiedziały, że nadal nie zamierzają uczestniczyć w pracach KT.
Warunkiem powrotu jest wycofanie obowiązujących już zmian w rozliczaniu czasu pracy i ustąpienie Kosiniaka-Kamysza. _ - Rząd lekceważy związkowców - _ mówi poseł PiS Janusz Śniadek. Były przewodniczący Solidarności powiedział w radiowej Trójce, że nie dziwi się, iż związkowcy nie chcą uczestniczyć w Komisji Trójstronnej. Zdaniem Janusza Śniadka rząd nie chce naprawdę rozmawiać ze związkowcami, a tylko tworzy pozory dialogu.
- _ Nie myślałem, nie myślę i nie będę myślał (o rezygnacji), ponieważ nie mam sobie nic do zarzucenia w prowadzeniu Komisji Trójstronnej _ - powiedział Kosiniak-Kamysz rano w TVN24.
_ - To nie znaczy, że mam monopol na najlepsze rozwiązania, zawsze można podejść do spraw jeszcze bardziej otwarcie i do tego jestem gotowy _ - dodał. _ Przez czas pełnienia tej funkcji starałem się i animowałem dialog społeczny jak to możliwe. Tu nie chodzi tylko o starania, są też efekty _ - podkreślił. _ To jest bardzo trudna rola, przyjęcie prowadzenia dialogu trójstronnego - pamiętajmy, że są tam i pracodawcy, i związkowcy _ - dodał._ - Dzisiaj bardzo ważna dyskusja z wicepremierem, ministrem finansów Jackiem Rostowskim o budżecie _ - zaznaczył.
Możemy rozmawiać o formule płacy minimalnej, możemy rozmawiać o oskładkowaniu umów zleceń, o oskładkowaniu wynagrodzeń członków rad nadzorczych, o zmianach w zamówieniach publicznych - zadeklarował minister.
Przypomniał, że w wyniku prac KT udało się wprowadzić kilka rozwiązań proponowanych przez związkowców._ - Po dniach protestu oddzielmy to grubą linią i przejdźmy do dni dialogu. Ta moja propozycja jest aktualna _ - powiedział. _ Dajmy sobie szansę, może jeszcze trzeba trochę czasu, by emocje opadły _ - ocenił.
Pytany o sprawy partyjne - czy będzie następcą prezesa PSL Janusza Piechocińskiego, odparł, że nie ma takiej potrzeby.
Czytaj więcej w Money.pl