Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zmiany w Kodeksie pracy w Sejmie. Posłowie za dalszymi pracami nad umowy terminowymi

0
Podziel się:

Do późnego wieczoru toczyła się wczoraj dyskusja posłów. Teraz rządowy projekt trafi do prac w komisji.

Zmiany w Kodeksie pracy w Sejmie. Posłowie za dalszymi pracami nad umowy terminowymi
(Piotr Bławicki / East News)

W środę podczas pierwszego czytania w Sejmie wszystkie kluby wyraziły chęć dalszej pracy nad projektem nowelizacji Kodeksu pracy, który przewiduje ograniczenie czasu trwania umów terminowych maksymalnie do 33 miesięcy oraz zmianę w długości okresów wypowiedzenia umów o pracę na czas określony. - Te zmiany wzmocnią pozycję pracowników na rynku pracy - przekonywał minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.

[Aktualizacja 23 kwietnia godzina 6:18]

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawiając projekt, który powstawał w jego resorcie ocenił, że zawarte w nim propozycje zmian są dobre dla wszystkich pracowników. Wyraził też nadzieję, że może on być "jednym z nielicznych, który może połączyć różne wrażliwości polityczne dla dobrej zmiany dla polskich pracowników".

- Proponowane zmiany w Kodeksie pracy zmierzają do ograniczenia nieuzasadnionego wykorzystywania umów na czas określony. Obecnie są one zawierane niejednokrotnie na bardzo długie okresy bez obiektywnego uzasadnienia i pozbawiają pracowników poczucia stabilizacji i bezpieczeństwa - wskazał minister. - Podstawą zatrudnienia powinny być umowy o pracę na czas nieokreślony - dodał.

Szef resortu pracy poinformował, że propozycja przewiduje, by okres zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony oraz łączny okres zatrudnienia na podstawie umów o pracę na czas określony, zawieranych między tymi samymi stronami stosunku pracy, nie mógł być dłuższy niż 33 miesiące. Ponadto łączna liczba tych umów nie będzie mogła przekraczać trzech (obecnie cztery).

Minister podkreślił, że przyjęty w projekcie okres 33 miesięcy jest rozwiązaniem kompromisowym, gdyż związki zawodowe postulowały, by okres ten wynosił 18 lub 24 miesiące. Z kolei pracodawcy, by było to maksymalnie 48 miesięcy.

Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że projekt przewiduje wyjątki odnoszące się do tego limitu. Chodzi o umowy zawierane na czas określony w celu, m.in.: zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności; wykonywania pracy o charakterze dorywczym lub sezonowym; wykonywania pracy przez okres kadencji.

Podkreślił, że kolejna istotna zmiana, jaką przewiduje dokument odnosi się do długości okresów wypowiedzenia umów o pracę zawartych na czas określony. Miałby on być uzależniony od okresu zatrudnienia u danego pracodawcy, analogicznie jak ma to miejsce w przypadku umów o pracę zawartych na czas nieokreślony.

Zgodnie z propozycją rządu, w przypadku zatrudnienia u danego pracodawcy przez okres krótszy niż 6 miesięcy okres wypowiedzenia miałby wynieść 2 tygodnie. Jeśli staż pracy będzie wynosił co najmniej pół roku, wówczas okres ten wyniesie 1 miesiąc. Jednak, gdy pracownik zatrudniony jest u danego pracodawcy co najmniej 3 lat, to okres wypowiedzenia umowy ma wynosić 3 miesiące.

Projekt nowych przepisów ma też umożliwić pracodawcy jednostronnego zwolnienia pracownika z obowiązku świadczenia pracy w okresie wypowiedzenia z zachowaniem prawa do wynagrodzenia.

Do proponowanych rozwiązań pozytywnie odnieśli się przedstawiciele wszystkich klubów.

Tomasz Szymański (PO) podkreślił, że projektowane zmiany są bardzo oczekiwane społecznie. - Projekt jest kwintesencją dialogu różnych środowisk, początkiem wielkiej reformy prawa pracy w Polsce - mówił. Jak dodał klub PO opowiada się za dalszymi pracami nad projektem w odpowiedniej komisji sejmowej.

Z kolei Janusz Śniadek (PiS) choć zapowiedział, że największy klub opozycyjny będzie głosował za przyjęciem rządowego projektu, zaznaczył, że "jest on namiastką tego, co powinno zostać zrobione". Wskazał też, że wymaga on doprecyzowania w pewnych kwestiach.

Poparcie dla dokumentu wyraził też Józef Zych z PSL. - Po zapoznaniu się z projektem klub PSL uważa, że zasługuje on na uwagę - zadeklarował.

Poseł SLD Ryszard Zbrzyzny również ocenił, że proponowane zmiany są dobre i idą w dobrym kierunku. Zwrócił jednak uwagę, że zapisany w projekcie maksymalny okres trwania umów terminowych powinien być przeanalizowany, a okres vacatio legis ustawy skrócony do 14 dni. Rząd w projekcie zaproponował by było to 6 miesięcy. - Popieramy ten projekt i chcemy go doskonalić - zaznaczył Zbrzyzny.

Poparcie dla zadeklarowali też przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy oraz Ruch Palikota.

Propozycją zmian w Kodeksie pracy zajmie się teraz sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny.

Obecnie umowy o pracę na czas określony są zawierane niejednokrotnie na długie okresy bez obiektywnego uzasadnienia. Tymczasem celem umowy o pracę na czas określony nie jest długotrwałe (wieloletnie) zatrudnianie pracowników. Do tego celu służy umowa o pracę na czas nieokreślony, co potwierdza także orzecznictwo Sądu Najwyższego - podkreślono w uzasadnieniu.

Według projektu okres zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony oraz łączny okres zatrudnienia na podstawie umów o pracę na czas określony, zawieranych między tymi samymi stronami stosunku pracy, nie będzie mógł przekraczać 33 miesięcy. Łączna liczba tych umów nie będzie mogła przekraczać trzech (obecnie cztery).

Projekt przewiduje wyjątki odnoszące się do tego limitu. Wskazano w nim umowy zawierane na czas określony w celu, m.in.:

  • zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności,
  • wykonywania pracy o charakterze dorywczym lub sezonowym
  • lub wykonywania pracy przez okres kadencji.

33 miesiące to kompromis

Przedstawiciele pracodawców proponowali wcześniej, by okres trwania umów terminowych nie przekraczał czterech lat, z kolei związki zawodowe (FZZ, OPZZ i NSZZ "Solidarność") chciały, by wynosił on maksymalnie 18 miesięcy.

- Postulowaliśmy możliwość zawierania dłuższych umów na czas określony, maksymalnie do 48 miesięcy, ponieważ firmy, które są zrzeszone w naszej konfederacji wyrażały taką potrzebę ze względu na długość trwania różnych projektów - mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z Money.pl Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan. - Propozycja rządowa to dosyć dziwny okres, bo nie zamyka się do pełnego roku.

Związki zawodowe również narzekały, ale argumenty mają zupełnie odwrotne. - 33 miesiące to za długo - twierdził Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ Solidarność, zapytany przez Money.pl o zdanie związkowców na temat projektu. - Naszym zdaniem łączny okres trwania tego typu umów, wraz z umową na okres próbny, nie powinien przekroczyć 24 miesięcy, żeby ograniczyć nadużywania umów terminowych.

- Optymalny okres to 18 miesięcy. Przede wszystkim dlatego, że są one powodem braku poczucia stabilności - komentował z kolei Piotr Szumlewicz, doradca Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. - Naszym punktem odniesienia jest sytuacja w Unii Europejskiej, gdzie umowy czasowe stanowią około 10 procent ogólnego zatrudnienia. W Polsce jest ich w dalszym ciągu najwięcej, bo aż 27 procent.

Pracownicy zatrudnieni na podstawie umów na czas określony Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

Obecne przepisy prawa pracy nie mówią o żadnych ograniczeniach, co do czasu trwania umów na czas określony. Obowiązuje jedynie ograniczenie, co do liczby takich umów - pracodawca może zatrudnić tę samą osobę tylko dwa razy na czas określony, trzecia umowa z mocy prawa staje się umową na czas nieokreślony. Warunkiem jest jednak, by przerwa między umowami nie przekraczała jednego miesiąca, co pracodawca może ominąć.

Okres wypowiedzenia też do zmiany

Projekt noweli przewiduje także zmiany w długości okresów wypowiedzenia umów o pracę zawartych na czas określony. Miałby on być uzależniony od okresu zatrudnienia u danego pracodawcy, analogicznie jak ma to miejsce w przypadku umów o pracę zawartych na czas nieokreślony. - Dzisiaj niezależnie czy umowa trwa trzy lata czy trzydzieści, okres wypowiedzenia dla umowy na czas określony wynosi dwa tygodnie - wskazywał niedoskonałości obecnych przepisów szef resortu pracy.

Z danych GUS wynika, że zmiany dotyczyć będą ponad 10 milionów Polaków. Tyle bowiem osób, spośród wszystkich _ etatowców, _zatrudnionych jest na podstawie czasowych umów o pracę.

Czytaj więcej w Money.pl
Koniec z umowami na czas określony przedłużanymi w nieskończoność Maksymalnie będzie można przepracować w ten sposób trzy lata. Później pracownik musi dostać umowę na czas nieokreślony.
Urlopy rodzicielskie. Szykują się ważne zmiany Projekt noweli Kodeksu pracy autorstwa Bronisława Komorowskiego wprowadza bardziej elastyczny system korzystania z wolnego.
Oto umowa, której nie da się wypowiedzieć Czasami jedynym sposobem na wcześniejsze odejście z pracy jest narażenie się na zwolnienie dyscyplinarne.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)