Eksperci parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy Tu-154M są gotowi do udziału w dyskusji ze stroną rządową - zadeklarował Antoni Macierewicz w odpowiedzi na list prezesa PAN Michała Kleibera. Poseł PiS zastrzegł jednak, że najlepszym rozwiązaniem byłby udział ekspertów rządowych w drugiej Konferencji Smoleńskiej, która ma odbyć się w październiku.
Z kolei szef zespołu smoleńskiego przy kancelarii premiera Maciej Lasek powiedział, że deklarację Macierewicza o gotowości do dyskusji przyjmuje z zadowoleniem. Podkreślił jednak, że propozycja udziału w drugiej Konferencji Smoleńskiej jest nie do przyjęcia, bo nie można zastąpić naukowej konferencji organizowanej przez PAN, debatą osób przedstawiających hipotezy niepoparte materiałami dowodowymi.
Konferencja Smoleńska po raz pierwszy odbyła się w październiku 2012 r. Wzięli w niej udział m.in. eksperci zespołu parlamentarnego, ale także naukowcy kilku uczelni, którzy nie współpracują z zespołem. Analizowali lot i okoliczności zniszczenia Tu-154M 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku.
Prezes Polskiej Akademii Nauk Michał Kleiber wysłał w połowie sierpnia list do zespołów kierowanych przez Laska i Macierewicza, w którym wzywa obie strony do eksperckiej debaty ws. przyczyn katastrofy Tu-154M w Smoleńsku. W kwietniu w wywiadach prasowych Kleiber przedstawił pomysł debaty. Mówił, że byłby gotowy zorganizować takie spotkanie.
Macierewicz w liście do Kleibera zaznaczył, że jeżeli intencją profesora było wezwanie do debaty między stroną rządową i zespołem parlamentarnym, to eksperci zespołu _ gotowi są także uczestniczyć w dyskusji, której zakres, skład personalny i inne warunki organizacyjne zostaną ustalone wspólnie i na równoprawnych zasadach _.
Poseł PiS zaproponował, by współprzewodniczącym debaty był naukowiec reprezentujący zespół parlamentarny. Argumentował, że wprowadzenie dwóch współprzewodniczących _ zapewni transparentność debaty i pozwoli uniknąć dyskusji na temat bezstronności prowadzenia obrad _.
_ Sądzę więc, że o ile publiczna debata ekspertów rządowych i naukowców współpracujących z zespołem parlamentarnym przyniosłaby wymierne pożytki, to organizowanie dzisiaj nowej konferencji naukowej może doprowadzić do odsunięcia w czasie dalszych badań i naukowej dyskusji nad ich wynikami. Bardziej efektywne - moim zdaniem - byłoby aktywne włączenie się ekspertów rządowych do programu Konferencji Smoleńskiej 2013, która zgodnie z planem odbędzie się już w październiku br. _ - napisał Macierewicz.
Kleiber powiedział, że musi zapoznać się z listem od Macierewicza, na razie tego nie zrobił, ponieważ właśnie wrócił z zagranicy.
Natomiast Lasek powiedział, że przyjmuje z zadowoleniem deklarację Macierewicza, że osoby związane z zespołem parlamentarnym są gotowe do udziału w dyskusji. _ Być może oznacza to, że są także gotowe przedstawić społeczeństwu i nam materiał dowodowy popierający ich hipotezy, o który bezskutecznie prosimy od pół roku. Ponawiamy więc w tym momencie naszą prośbę - pokażcie dowody - tak aby nasza potencjalna dyskusja mogła być merytoryczna _ - zaapelował Lasek.
Podkreślił natomiast, że propozycja udziału w drugiej Konferencji Smoleńskiej jest nie do przyjęcia. Jak powiedział Lasek, nie można zastąpić naukowej konferencji organizowanej przez PAN, debatą osób przedstawiających hipotezy niepoparte materiałami dowodowymi. _ Intencją prof. Michała Kleibera jest zorganizowanie naukowej konferencji, a nie debaty. Tego typu konferencje rządzą się swoimi naukowymi prawami, gdyż będą na niej prezentowane referaty naukowe. Tu nie ma stronniczości której obawia się Antoni Macierewicz tylko nauka i badania poparte materiałem źródłowym. Jestem przekonany, że instytucja PAN zagwarantuje odpowiedni poziom wystąpień podczas planowanej konferencji _ - powiedział Lasek.
Kleiber w liście do Laska napisał, że za nienaruszalne i niepodlegające negocjacjom uznaje dwa kryteria: przeprowadzenie dyskusji wyłącznie w gronie fachowców oraz jawność obrad, dostępnych dla wszystkich zainteresowanych mediów.
Członkowie zespołu przy KPRM pod kierownictwem Laska oceniają, że raport komisji Jerzego Millera w sprawie katastrofy smoleńskiej broni się sam; zespół Macierewicza krytykuje ustalenia tego raportu.
Według zespołu Laska do katastrofy smoleńskiej doszło z powodu szeregu błędów: niewłaściwych instrukcji, nadzoru, szkoleń i treningów, nadmiernego obciążenia zadaniami 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, niewłaściwej analizy lotów, słabej znajomości języka rosyjskiego przez pilotów, niewłaściwego przygotowania lotniska, błędów kontrolerów i podchodzącej do lądowania załogi.
Z kolei zespół Macierewicza podtrzymuje tezę, że o katastrofie samolotu najprawdopodobniej zdecydowała eksplozja w powietrzu, o czym ma świadczyć analiza ułożenia ciał ofiar i rozrzutu części samolotu, oceny rodzaju zniszczeń oraz analiza zdjęć satelitarnych.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Śledztwo smoleńskie w Rosji. Kiedy koniec? Prokurator generalny RP oświadczył dzisiaj, że Polska chciałaby otrzymać od Rosji informacje, jak daleko zaszło rosyjskie śledztwo w sprawie katastrofy Tu-154M. | |
Macierewicz krytykuje decyzję prokuratury Prokuratura odrzuciła wniosek rodzin smoleńskich o możliwość uczestniczenia ich przedstawicieli w procesie badania próbek Tu-154M. | |
"To działania, które wołają o pomstę do nieba" Szef parlamentarnego zespołu do spraw zbadania katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz (PiS) zwrócił się do prokuratora generalnego o objęcie osobistym nadzorem postępowania. |