Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zbrodniarz wojenny trafi do więzienia w Polsce?

0
Podziel się:

Serbski generał Radislav Krstić może odbywać w Polsce karę więzienia, orzeczoną przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii za masakrę bośniackich muzułmanów w Srebrenicy w 1995 roku.

Zbrodniarz wojenny trafi do więzienia w Polsce?
(PAP/EPA)

Serbski zbrodniarz wojenny generał Radislav Krstić (na zdj.) może odbywać w Polsce karę więzienia, orzeczoną przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii za masakrę bośniackich muzułmanów w Srebrenicy w 1995 roku - orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie.

Przejęcie Serba nie narusza bezpieczeństwa i porządku prawnego w Polsce ani nie stwarza ryzyka dla polskich obywateli - tak sędzia Igor Tuleya uzasadniał swoje nieprawomocne postanowienie. Ani polski prokurator, ani polski pełnomocnik Krsticia nie zamierzają się od niego odwoływać. Zgodnie z prawem ostateczna decyzja należy do ministra sprawiedliwości. _ - Będziemy analizowali tę sytuację _ - mówi Jarosław Gowin.

W oddzielnym postępowaniu - gdyby doszło do przekazania Serba - polski sąd musiałby dostosować wyrok do polskiego prawa (nie zna ono orzeczonej wobec Serba kary 35 lat więzienia). - _ Może to być kara 25 lat _ - mówił Tuleya.

We wrześniu Trybunał - który w 2004 r. skazał generała na 35 lat więzienia - zwrócił się do Polski, by odbywał on karę w naszym kraju. Według Tuleyi Trybunał wybrał Polskę z listy 17 państw, które zgodziły się na przyjmowanie skazanych przez Trybunał; nie podał on, czemu wybrano właśnie nasz kraj.

Trybunał nie podał też przyczyn przekazania Serba do innego państwa, choć w dokumentacji Trybunału opisano incydent z 2010 r., gdy Krsticia, odsiadującego wyrok w Wlk. Brytanii, napadło trzech muzułmańskich współwięźniów, którzy poderżnęli mu gardło; Serb ledwo przeżył. Według _ Gazety Wyborczej _ Trybunał poprosił Polskę o przyjęcie Krsticia, bo żaden kraj na Zachodzie nie jest w stanie zapewnić mu bezpieczeństwa.

Podczas otwartego dla mediów czwartkowego posiedzenia sąd poinformował, że stan 64-letniego Serba jest dobry; nie stanowi on zagrożenia, nie próbował też ucieczki.

Prok. Jarosław Polanowski powiedział sądowi, że nie widzi przeszkód w wydaniu Serba Polsce. Dodał, że problemem jest tylko czas dalszego odbywania kary przez Krstica. Reprezentujący nieobecnego w sądzie Krsticia polski pełnomocnik z urzędu mec. Mikołaj Pietrzak zaznaczył, że po spotkaniu ze swym klientem w areszcie ONZ w Hadze wnosi o uznanie dopuszczalności jego przekazania Polsce. Dziennikarzom powiedział, że _ nie jemu oceniać _, czy 25 lat byłoby sprawiedliwą karą dla Krsticia.

Sąd uznał prawną dopuszczalność przejęcia Serba przez Polskę. Sąd zastosował też wobec Krsticia dwumiesięczny areszt, licząc od przejęcia go przez Polskę.

_ - Nie ma żadnych przeszkód do przejęcia _ - powiedział sędzia Tuleya. Dodał, że polski porządek prawny naruszałoby przejęcie kogoś, czyj proces był nierzetelny, ale proces Serba przed Trybunałem był sprawiedliwy. Podkreślił, że przejęcie kogoś do odbycia kary jest możliwe nawet bez zgody tej osoby.

Sędzia przypomniał, że Krsticia skazano za uczestnictwo w mordzie, wspomaganie i nakłanianie do ludobójstwa oraz prześladowania z powodów etnicznych. Zbrodnie te nie ulegają przedawnieniu. Tuleya powiedział, że Trybunał jest skutecznym instrumentem przy konfliktach, a nieuchronność kary może powstrzymywać przed zbrodniami. _ Bezkarność jednej zbrodni rodzi następną _ - dodał.

Tuleya powiedział dziennikarzom, że Krstić z orzeczonej kary odbył już 14 lat, co będzie mu przez polski sąd zaliczone w poczet kary. Przyznał, że w Polsce mógłby zatem spędzić najwyżej 11 lat. Sędzia zarazem podkreślił, że nie oznaczałoby to dla niego wolności, bo Trybunał nie byłby związany karą dostosowaną przez polski sąd i po jej ukończeniu podjąłby on wtedy _ własną decyzję _ co do dalszych losów Serba.

Odsiadując wyrok w Polsce, Serb mógłby ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po dwóch trzecich kary lub o ułaskawienie, ale i tu Trybunał miałby głos decydujący - podkreślił Tuleya.

_ Będziemy analizowali tę sytuację. To jest nowa sytuacja - po raz pierwszy będziemy mieli tego typu więźnia. Zapewnimy mu dobre warunki do bezpiecznego przebywania w polskim więzieniu, ale też oczywiście ze wszystkimi tego konsekwencjami. Będzie na pewno otoczony bardzo pieczołowitą opieką i ochroną _ - powiedział Gowin. Wniosek Trybunału należy traktować jako _ pewien przejaw zaufania społeczności międzynarodowej do Polski i naszego autorytetu, zwłaszcza w dziedzinie przestrzegania praw człowieka _.

Warunki ewentualnego osadzenia Serba w Polsce byłyby takie same jak innych skazanych, choć sąd podawał, że trzeba będzie go izolować od innych więźniów. Wykonywanie kary kontrolowałby Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Serba - miałby w Polsce prawo do świadczeń zdrowotnych - utrzymywałby polski podatnik, co mogłoby kosztować ok. 24 tys. zł rocznie.

Nasz kraj zawarł w 2008 r. umowę z ONZ o wykonywaniu wyroków Trybunału ws. przekazywania skazanych Polsce. Sprawa Krsticia jest pierwszym takim przypadkiem. W sejmowej debacie nad umową ws. przekazywania więźniów Trybunału w 2009 r. przedstawiciel rządu Igor Dzialuk z MS zapewniał, że możliwe jest przekazanie Polsce maksymalnie pięciu więźniów. Na pytanie, czy nie pogorszy to relacji Polski z państwami b. Jugosławii, odparł, że _ wszystkie kraje z terenu byłej Jugosławii aktywnie współpracują z Międzynarodowym Trybunałem Karnym dla b. Jugosławii, także Serbia _.

Latem 1995 r. generał kierował atakiem na muzułmańską enklawę w Srebrenicy. Chroniący ją holenderski oddział sił pokojowych ONZ nie reagował, gdy żołnierze Krsticia zajęli miasto. Dokonali oni masowych egzekucji ok. 8 tys. osób. Krstić w 1998 r. został zatrzymany; w 2001 r. został skazany jako pierwszy zbrodniarz z b. Jugosławii - na 46 lat więzienia, co po apelacji złagodzono w 2004 r. do 35 lat.

Krstić byłby pierwszym zbrodniarzem wojennym odsiadującym wyrok w polskim więzieniu od prawie 30 lat. Ostatnim był niemiecki zbrodniarz Erich Koch, hitlerowski gauleiter Prus Wschodnich, skazany w Polsce po II wojnie światowej na karę śmierci, której nigdy nie wykonano - zmarł w więzieniu w Barczewie w 1986 roku.

Czytaj więcej w Money.pl
Zapłacimy 24 tys. zł rocznie za cudze zbrodnie Warunki osadzenia byłyby takie same jak innych skazanych, choć na pewno trzeba będzie izolować Serba od innych więźniów. Wykonywanie kary kontrolowałby Międzynarodowy Czerwony Krzyż.
Wyrok trybunału ich zszokował. Wyszli na ulice Kilka tysięcy serbskich studentów protestowało dzisiaj przed parlamentem tego kraju przeciw uniewinnieniu przez trybunał w Hadze byłego premiera Kosowa.
Prof. KUL podejrzany o plagiat. Ale zaprzecza Zarzut dotyczy publikacji _ Ewolucja kościelnego prawa polskiego w świetle kodyfikacji do XIX wieku _, w której Stanisław T. przywłaszczył autorstwo cudzych utworów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)