Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zamieszki na Ukrainie. Trwa dyplomatyczna ofensywa

0
Podziel się:

- Nie możemy dzisiaj finansować konfliktu na Ukrainie. Rzeczą kluczową jest, by pomóc jej w zbudowaniu konsensu politycznego - mówił dziś Donald Tusk.

Donald Tusk i David Cameron
Donald Tusk i David Cameron (PAP/Radek Pietruszka)

Trwa ofensywa dyplomatyczna w sprawie Ukrainy. Donald Tusk podróżuje po Europie, by przekonać przywódców państw kontynentu do wspólnych działań, w Kijowie atakują olbrzymie mrozy, a ukraińskie wojsko prosi prezydenta Wiktora Janukowycza o zapewnienie pokoju w kraju.

Aktualizacja 17:32

Donald Tusk dziś po południu rozmawiał z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem o trwającym na Ukrainie kryzysie politycznym. Spotkanie odbyło się w bazie RAF w Oxfordshire. Rozmowa trwała blisko trzydzieści minut. Premierzy spotkali się w brytyjskiej bazie wojskowej, skąd odlatują m.in. angielscy żołnierze do Afganistanu.

Tusk udał się na spotkanie z Cameronem bezpośrednio po wizycie u kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Berlinie.

Europa musi mówić jednym głosem

- _ W sprawie Ukrainy Europa musi mówić jednym głosem. Trzeba dołożyć wszelkich starań, by rozwój wydarzeń na Ukrainie był pozytywny, naszym wspólnym zadaniem jest uniknięcie czarnego scenariusza _ - przekonywali dziś w Berlinie premier Donald Tusk i kanclerz Niemiec Angela Merkel.

_ - Rzeczą najważniejszą dziś w naszej europejskiej rzeczywistości jest utrzymanie jednolitego stanowiska całej UE wobec kryzysu na Ukrainie. Muszę to podkreślić z wielką satysfakcją, że dzisiejsze spotkanie w Berlinie potwierdza tę jednolitość poglądów na to, co należy zrobić, a czego należy unikać, jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów Ukrainy _ - powiedział Tusk na wspólnej konferencji prasowej z Merkel.

Podkreślił, że jego dotychczasowe rozmowy z przywódcami europejskimi potwierdzają gotowość utrzymania jednolitej polityki wobec zdarzeń na Ukrainie.

Także Merkel przekonywała, że Europa _ musi mówić jednym głosem i tak się dzieje _. Zapewniła, że utrzymywane są kontakty zarówno z ukraińską opozycją, jak i ze stroną rządową, aby _ zapewnić pokojowy rozwój (wydarzeń) na Ukrainie _.

Kanclerz Niemiec oświadczyła, że drzwi do podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE są nadal otwarte. _ Powiedziałam to przedwczoraj bardzo wyraźnie prezydentowi Janukowyczowi, to się nie zmieniło _ - dodała Merkel.

Tusk mówił, że najważniejsze są decyzje, które zapadną w Kijowie. _ - My jesteśmy gotowi pomóc Ukrainie w przezwyciężaniu tego kryzysu politycznego _ - zadeklarował.

_ - Ukraina jest państwem suwerennym, niepodległym, (...) to jest ambitny naród, 50 milionów ludzi _ - powiedział też premier zaznaczając, że Ukraińcy sami muszą zdecydować o przyszłości swojego kraju.

Zdaniem polskiego premiera warto byłoby zaangażować OBWE, by pomóc w przeprowadzeniu wyborów na Ukrainie zgodnie z procedurami demokratycznymi. Dodał, że rozmawiał o tym już z prezydencją szwajcarską w OBWE i _ są zainteresowani zaangażowaniem się w ten proces _. Podkreślił jednocześnie, że to Ukraińcy zdecydują, _ czy będą to wybory szybsze, czy w terminie przewidzianym dzisiejszymi przepisami _.

Zarówno Tusk jak i Merkel deklarowali, że nie ma obecnie tematu sankcji wobec Ukrainy. Polski premier podkreślił, że obecnie kwestia sankcji _ nie jest pierwszym problemem _; dodał, że jeśli na Ukrainie nie dojdzie do porozumienia, to może dojść do scenariusza _ brutalnej konfrontacji _ wewnątrz tego kraju. - _ I wtedy nie będziemy rozmawiali o sankcjach, tylko o dramatycznie innej sytuacji w całym regionie _ - stwierdził.

Również Merkel, pytana o sankcje odparła, że w tej chwili to pytanie nie jest aktualne. _ - Obecnie skupiamy się na tym, by rozmowy między administracją rządową i opozycją się nie załamały _ - wyjaśniła.

Na konferencji padło też pytanie, czy UE ma jakiś scenariusz na wypadek zaostrzenia się sytuacji na Ukrainie, wprowadzenia stanu wyjątkowego lub ewentualnie przejęcia władzy przez tamtejsze wojsko. Merkel odparła, że zasadniczo nie odpowiada na hipotetyczne pytania. - _ Musimy dołożyć wszelkich starań, by ten rozwój był pozytywny, ale ja nie będę uczestniczyć w takich spekulacjach _ - dodała.

Zdaniem Tuska wspólnym zadaniem jest uniknięcie czarnego scenariusza na Ukrainie. _ - Natomiast, tak jak już informowałem państwa, kraje graniczące z Ukrainą, przede wszystkim myślę tu o czwórce z Wyszehradu (Czechy, Polska, Słowacja i Węgry), przygotowują się do różnych scenariuszy i do różnych ewentualności _ - dodał.

_ - Z całą pewnością widać to już dziś, że jeśli będzie potrzebna pomoc humanitarna, albo skuteczne działanie, by zapobiec energetycznemu kryzysowi, gdyby się zdarzyło coś dramatycznie złego - myślimy tu głównie o gazie, który tranzytem przez Ukrainę dociera do niektórych państw europejskich - pracuje zespół złożony z urzędników i polityków tych czterech państw po to, by one i cała UE były dobrze przygotowane na każdą ewentualność _ - tłumaczył. - _ Ale koncentrujemy się dziś przede wszystkim na tym, by nie było takiej ewentualności i potrzeby _ - dodał.

Tusk pytany, czy Europa jest gotowa zaoferować Ukrainie pieniądze, które mogłyby zostać przeznaczone na wspieranie procesów demokratycznych, odparł: - _ Chcemy organizować środki na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego, ale to nie jest odpowiedź na dzisiejszy kryzys, tylko wzmocnienie tego, co robiliśmy do tej pory _. _ Nie możemy dzisiaj finansować konfliktu na Ukrainie. Nie chodzi o to, aby Europa powiedziała, że zacznie finansować tego, czy innego polityka, tę, czy inną partię polityczną. Dla nas rzeczą kluczową jest, aby dopomóc Ukrainie w zbudowaniu konsensu politycznego po to, aby dziś i w przyszłości procedury demokratyczne były sposobem na rozwiązywanie konfliktu na Ukrainie _ - tłumaczył.

Zapewnił, że Polska na pewno zaangażuje się w _ pomoc o wymiarze strategicznym _ na rzecz społeczeństwa obywatelskiego na Ukrainie. _ - Ale głównym celem powinna być pomoc w budowie porozumienia, tak aby Ukraińcy mogli podejmować decyzje w elementarnej zgodzie między sobą _ - zaznaczył.

Premier ocenił też, że zaangażowanie UE w kwestie ukraińskie jest _ nadzwyczajne i ponadstandardowe _. _ - To, że nasze starania nie przynoszą szybkich skutków, nie wynika z braku determinacji, ale z prostego faktu, że ani Catherine Ashton ani komisarz Fuele ani my nie zastąpimy władz i społeczeństwa Ukrainy w rozwiązywaniu tego problemu _ - dodał polski premier.

Tusk podkreślał, że _ ewentualne stowarzyszenie Ukrainy z Europą to nie jest finał naszej współpracy _ i jeśli Ukraina będzie zdolna przejść przez obecny kryzys oraz będzie zdolna do intensywnej budowy społeczeństwa obywatelskiego i nowoczesnego państwa to _ szanse dla Ukrainy będą otwarte coraz szerzej _. Ale - jak dodał - to _ Ukraina dokona tego wyboru i nikt poza nią nie powinien tego wyboru podejmować _.

Tusk, odwiedzając w piątek Berlin, kontynuuje rozmowy o Ukrainie z europejskimi przywódcami. W czwartek Tusk rozmawiał w Brukseli z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso i przewodniczącym europarlamentu Martinem Schulzem, a w Paryżu z prezydentem Francois Hollande'em. Premier apelował o wspólne i konsekwentne stanowisko Unii Europejskiej wobec sytuacji na Ukrainie i pomoc w poszukiwaniu rozwiązania kryzysu politycznego.

Rozwiązanie siłowe mało prawdopodobne

Ukraińscy politologowie nie przewidują pacyfikacji manifestacji w Kijowie. Ich zdaniem, grozi to zbyt poważnymi konsekwencjami. Zamiast tego będzie wojna terroru.
Komentując oświadczenie funkcjonariuszy i pracowników MON, którzy zwrócili się do prezydenta o stabilizację sytuacji na Ukrainie, politolog Taras Berezowec powiedział, że wykorzystanie wojska jest możliwe tylko w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego. Na to jednak władze nie chcą się zdecydować.

-_ Nie będzie prób pacyfikacji Majdanu, ale będzie cicha wojna terroru, która trwa już miesiąc i polega na porwaniach, torturach, zabijaniu najbardziej aktywnych działaczy Majdanu i dziennikarzy _ - powiedział Berezowiec.

Politolog Kost Bondarenko zaznaczył, że stan wyjątkowy może doprowadzić do wojny domowej.

- _ To byłby ostatni argument i już nie będzie żadnych innych metod wyjścia z konfliktu. Teraz nas straszą jugosłowiańskim scenariuszem, ja bym bardziej stawiał na somalijski _ - stwierdził Bondarenko.

- _ Dlatego najbardziej prawdopodobne jest dalsze prowadzenie rozmów, które doprowadzą do wprowadzenia zmian w konstytucji i ograniczenia pełnomocnictwa prezydenta, a także powołanie nowego rządu _ - dodał ekspert.

Wojsko apeluje o spokój

Wojskowi i pracownicy ukraińskiego Ministerstwa Obrony, zwrócili się do prezydenta o zapewnienie spokoju w kraju. Wiktor Janukowycz od wczoraj jest na zwolnieniu z powodu zapalenia górnych dróg oddechowych.

Ministerstwo Obrony poinformowało, że wczoraj odbyło się zebranie pracowników i funkcjonariuszy Ministerstwa Obrony, na którym omówiono sytuację społeczno-polityczną na Ukrainie. Zebrani wyrazili zaniepokojenie tym, że demonstranci zajmują budynki użyteczności publicznej i zauważyli, że dalsza eskalacja konfliktu grozi podziałem kraju. W związku z tym zwrócili się do prezydenta o to, aby w ramach prawa, podjął natychmiastowe działania mające na celu stabilizację sytuacji w kraju.

22 stycznia Ministerstwo Obrony Narodowej wydało oświadczenie, że podlegające mu wojska nie będą brały udziału w ewentualnych działaniach związanych z manifestacjami w Kijowie. Służba prasowa MON poinformowała przy tym, że zarówno żołnierze, jak i technika wojskowa, pozostają w koszarach .

W działaniach w Kijowie biorą jednak udział wojska wewnętrzne, które są podległe MSW. Działają one wspólnie z oddziałami specjalnymi Berkut także podległymi temu resortowi. Na jego czele stoi Witalij Zacharczenko, oddany współpracownik Wiktora Janukowycza.

Mróz uspokaja nastroje

Dziś temperatura w Kijowie spadła w nocy poniżej minus 20 stopni Celsjusza. Przy ul. Hruszewskiego, gdzie po wcześniejszych walkach zatrzymała się linia frontu, obie strony - demonstranci i milicja - tkwią na swoich pozycjach i walczą z przenikliwym zimnem.

Oddziały milicji od pierwszych stanowisk demonstrantów oddziela ok. 50 metrów. W tej strefie buforowej wszystko pokryte jest grubą warstwą lodu - uliczne latarnie, drzewa, znaki drogowe. To pozostałość po tym, jak milicja całymi godzinami polewała z armatek wodnych płonące opony.

Ten fragment ulicy Hruszewskiego pokrywa gruby lód, z którego wystają fragmenty butelek - resztki po rzucanych przez manifestantów koktajlach Mołotowa. Wszędzie leżą kostki brukowe, które obu stronom służyły za pociski. Między nimi widać pozostałości po spalonych oponach.

Kamienice stojące przy ulicy są osmalone. Ogromna reklama przykrywająca fasadę jednej z nich jest niemal całkiem czarna. Na parterze jednej z kamienic z ponurym krajobrazem kontrastuje błękitna witryna sklepu: _ Mickey House. _

Tej nocy w Kijowie był siarczysty mróz - temperatura spadła poniżej minus 20 stopni Celsjusza. Pierwsza linia demonstrantów zajmuje pozycje za wrakami autobusów spalonych podczas zamieszek. Co jakiś czas wolontariuszki przynoszą herbatę. Rozdają też chemiczne ogrzewacze do rąk. Reszta manifestantów czuwa za barykadami, rozgrzewając się przy ogniu rozpalonym w metalowych beczkach.

50 metrów dalej z zimnem walczą milicjanci. Stoją na drewnianych podestach, które mają ich odseparować od lodu. Nie tworzą idealnie równego szeregu. Z daleka widać, że większość z nich się kołysze, próbując się nieco rozruszać. Szczęśliwcy, którzy nie muszą stać na pierwszej linii, grzeją się z tyłu przy ogniu. Wcześniej, gdy przywieziono ciepłe wkładki do butów, milicjanci szczelnie otoczyli torbę leżącą na chodniku, by jak najszybciej zdobyć swoją parę.

Wzdłuż pierwszej linii leżą sterty opon gotowych do podpalenia. Można odnieść wrażenie, że - ze względu na zimno - demonstranci i funkcjonariusze woleliby, by opony znowu zapłonęły i zaczęła się walka.

Opozycjonista uwolniony

Tymczasem z rana pobity, cały we krwi, ale żywy - po ponad tygodniu tortur pod Kijowem odnaleziony został jeden z liderów AutoMajdanu Dmytra Bułatowa. Odnalazł się w tej samej okolicy, gdzie inni porwani wcześniej działacze antyrządowych protestów.

Dmytro Bułatow został porwany 22 stycznia. Niemal przez cały ten czas był przetrzymywany w ciemnym pomieszczeniu i torturowany. Przez ostatnie dwa dni, nie dostawał niczego do jedzenia. Przebijano mu ręce gwoździami, odcięto kawałek ucha i pocięto twarz. Rany ma na całym ciele.

W nocy mężczyzna został wywieziony i wyrzucony z samochodu w jednej ze wsi koło Boryspola pod Kijowem. Był cały we krwi, miał na sobie zakrwawione ubranie. Pomógł mu jeden z mieszkańców.

Wcześniej w tych okolicach porywacze wypuścili dwóch aktywnych uczestników antyrządowych protestów, których katowano kilkanaście godzin. Jeden z nich przeżył, a drugi zmarł z wychłodzenia.

36-letni Dmytro Bułatow jest jednym z liderów najbardziej aktywnej części Majdanu - AutoMajdanu, czyli grupy osób, którzy wykorzystują do walki z władzami własne samochody. Jego uczestnicy są prześladowani przez dresiarzy, a także ścigani przez funkcjonariuszy oddziałów specjalnych Berkut.

Pierwsza akcja AutoMajdanu odbyła się po pobiciu studentów 30 listopada. Najbardziej liczny był jednak wyjazd do Nowych Piotrowców pod Kijowem, gdzie jest rezydencja Wiktora Janukowycza _ Międzygórze _. Wzięło w nim udział kilkaset samochodów. Później co najmniej kilkunastu uczestników tego protestu w wyniku procesów sądowych, na podstawie wątpliwych dowodów, straciło swoje prawa jazdy na kilka miesięcy. Wielokrotnie nieznani sprawcy niszczyli też samochody aktywistów AutoMajdanu.

Czytaj więcej w Money.pl
"Gra o przyszłość Ukrainy nie jest zakończona" Premier jest dziś z wizytą w Berlinie, gdzie o naszych wschodnich sąsiadach ma rozmawiać z Angelą Merkel.
Co ustalił Tusk z amerykańskim sekretarzem? W 2018 r. w Polsce mają zostać rozmieszczone elementy europejskiej części amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej.
Lwowski Euromajdan o amnestii Protestujący na lwowskim Euromajdanie zorganizowanym na Prospekcie Swobody w centrum miasta są rozczarowani przyjętą przedwczoraj przez Radę Najwyższą ustawą o amnestii.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)