Do zamachów bombowych doszło w Bagdadzie i w rejonie Bakuby na północy Iraku - poinformowała policja i przedstawiciele szpitali. W najkrwawszym ataku we wsi w rejonie Bakuby zginęło 18 uczestników pogrzebu, a 16 zostało rannych.
Jak przekazała policja, bomba wybuchła w namiocie, gdzie trwały obrzędy żałobne.
W Bagdadzie doszło do serii zamachów, głównie w dzielnicach szyickich. 34 osoby zginęły, a 71 zostało rannych w wyniku eksplozji kilku samochodów pułapek.
Miniony rok okazał się najkrwawszym w Iraku od pięciu lat. Jak szacuje organizacja zajmująca się liczeniem cywilnych ofiar konfliktu - Iraq Body Count (IBC), w aktach przemocy zginęło 9745 cywilów.
W ostatnich miesiącach w Iraku znacznie wzrosło napięcie między stanowiącymi większość ludności szyitami a sunnicką mniejszością, wśród której rozpowszechnione jest przekonanie, że rząd premiera Nuriego al-Malikiego dąży do jej zmarginalizowania.
Powiązani z Al-Kaidą sunniccy ekstremiści liczą na ponowne rozpętanie międzywyznaniowego konfliktu, który przez pierwsze lata po obaleniu dyktatury Saddama Husajna spychał kraj na krawędź wojny domowej. Zamiarom tym sprzyja sytuacja w sąsiedniej Syrii, gdzie od ponad dwóch lat sunniccy w większości rebelianci walczą z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Kolejny krwawy zamach w Bagdadzie Nie żyje 9 osób. Celem mieli być ochotnicy do irackich sił zbrojnych. | |
Zaatakowany wojskowy punkt rekrutacyjny Celem ataku było małe lotnisko w stolicy Iraku, które na co dzień jest wykorzystywane przez iracką armię. | |
Premier Iraku grozi Kurdom. Chodzi o ropę Nuri al-Maliki zagroził redukcją udziału irackiego Kurdystanu w budżecie państwa, jeśli ten region będzie eksportował ropę naftową do Turcji nowym rurociągiem. |