Nie można żądać dostępu do całości akt zakończonego postępowania karnego, prowadzonego przez prokuraturę - orzekł wczoraj NSA w sprawie mężczyzny, który domagał się od prokuratury dostępu do akt wszystkich postępowań, w których umorzyła ona dochodzenia.
Gdy prokurator odmówił, mężczyzna skierował sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, zarzucając prokuratorowi bezczynność. WSA uwzględnił skargę mężczyzny. Uznał, że art. 156 kodeksu postępowania karnego (k.p.k.) ogranicza dostęp do akt tylko w toku postępowania przygotowawczego; wówczas dostęp do nich mają tylko strony, obrońcy i pełnomocnicy. Natomiast po zakończeniu postępowania, każdy inny może mieć dostęp do tych akt w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej (u.d.i.p.) - wyjaśnił WSA. Sąd uznał, że jest to informacja o działalności organu publicznego, czyli w tym wypadku - prokuratury.
Prokurator okręgowy zaskarżył ten wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W czwartek NSA uwzględnił jego skargę i uchylił orzeczenie WSA (sygn. I OSK 2662/12). Uzasadniając czwartkowy wyrok sędzia Andrzej Jurkiewicz powiedział, że łódzki WSA błędnie przyjął, iż akta zakończonego postępowania przygotowawczego stanowią - jako całość - informację publiczną. Wyjaśnił, że składają się na nie różnego rodzaju dokumenty, z których część jest informacją publiczną, a część nie.
Sąd przypomniał, że zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt 2 prawo do informacji publicznej obejmuje uprawnienia do wglądu do dokumentów urzędowych. Wynika z tego - zdaniem NSA - że można żądać poszczególnych dokumentów, a nie ich zbioru, tworzącego różnorodną całość.
_ Wgląd do dokumentów nie może być utożsamiany z wglądem do akt sprawy _ - podkreślił sędzia Jurkiewicz. Dodał, że nie oznacza to, iż obywatel nie ma prawa żądać informacji publicznej znajdującej się w takich aktach - musi jednak precyzyjnie określić, jakie konkretnie dokumenty mają być mu przekazane.
Jak powiedział PAP prokurator prokuratury apelacyjnej w Warszawie Mariusz Pieczek, wyrok NSA jest przełomowy. Gdyby NSA zgodził się z rozstrzygnięciem sądu I instancji, oznaczałoby to paraliż prokuratury lub konieczność zatrudnienia wielu osób dedykowanych do przeglądania akt zakończonych prawomocnie postępowań, ich analizowania w celu ewentualnej anonimizacji, decydowania, co może, a co nie może być udostępnione ze względu na tajemnice prawem chronione" - wyliczył Pieczek. Według niego wyrok NSA zmusi zainteresowanych informacją do bardziej precyzyjnego formułowania wniosków.
Pieczek dodał, że będzie to również korzystne w sprawach zakończonych umorzeniem z powodu niewykrycia sprawców, w których organa ścigania prowadzą w trybie art. 327 par. 3 k.p.k. niezbędne czynności zmierzające do ich podjęcia lub wznowienia. _ Udostępnianie informacji z akt tej kategorii mogłoby uniemożliwiać prawidłowy tok po podjęciu lub wznowieniu postępowań _ - dodał Piłeczek. Wyrok NSA jest prawomocny.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Sąd Najwyższy musi się ostro tłumaczyć Prezes Sądu Najwyższego musi wyjaśnić, dlaczego sąd korzysta z płatnego systemu informacji prawniczej oraz przedstawić treść umów wydawniczych zawartych przez SN z komercyjnym dostawcą tego programu. | |
10 lat dla szefa wywiadu. Za porwanie imama Sąd apelacyjny utrzymał wyrok 10 lat więzienia dla byłego szefa włoskiego wywiadu wojskowego SISMI. | |
Róże i perły dla Sawickiej nielegalne? Wkrótce... Wkrótce Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmie się apelacjami prokuratury i obrony w sprawie byłej posłanki PO Beaty Sawickiej. |