Sprawca wypadku ma być dziś przesłuchany. Może usłyszeć zarzut doprowadzenia w stanie nietrzeźwym do katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do 15 lat więzienia.
Aktualizacja 13:23
Jeszcze wczoraj prokurator przesłuchał młoda kobietę, pasażerkę, która towarzyszyła 26-letniemu kierowcy. To są istotne dla śledztwa zeznania, jednak prokurator nie ujawnia ich szczegółów - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.
Mężczyzna nie mógł być przesłuchany wczoraj - był nietrzeźwy. Miał prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Został zatrzymany. W czwartek może usłyszeć zarzut doprowadzenia do katastrofy w ruchu lądowym. Za to przestępstwo popełnione w stanie nietrzeźwym grozi do 15 lat więzienia.
Joanna Woźnicka, rzeczniczka szpitala klinicznego, w którym przebywają ranne w wypadku dzieci, poinformowała, że ich stan nie zmienił się od środy. Chłopiec, który przebywa na oddziale intensywnej terapii jest nadal w stanie zagrażającym życiu, a życiu dziewczynki, hospitalizowanej na oddziale chirurgii, nic nie zagraża.
Jak poinformowała Wojciechowicz, sprawca został przewieziony do Szczecina, gdzie w Zakładzie Medycyny Sądowej przejdzie specjalistyczne badania. Na razie nie ma decyzji o przeniesieniu śledztwa z Kamienia Pomorskiego do Szczecina - dodała.
Wypadek w Kamieniu Pomorskim. Trwają oględziny miejsca tragedii
W Nowy Rok w Kamieniu Pomorskim kierowane przez 26-latka bmw wypadło z drogi i wjechało w grupę ludzi. Na miejscu zginęło pięć dorosłych osób, w tym spacerujący chodnikiem policjant z żoną i jedno dziecko. 9-letni chłopiec, zmarł w kamieńskim szpitalu podczas reanimacji. 8-letni chłopiec i 10-letnia dziewczynka zostali przewiezieni do szpitala w Szczecinie.
Po wypadku policja informowała, że rozważa trzy jego przyczyny: brawurę, nadmierną prędkość i premedytację. Rodzinom ofiar pomoc zaoferowali zarówno samorząd lokalny, resort spraw wewnętrznych, jak i sama policja.Sprawca wypadku odpowiadał już za jazdę pod wpływem alkoholu w 2006 roku. Odebrano mu wówczas prawo jazdy na rok.
Kierowcy pod wpływem - "Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni"
Pijany kierowca najczęściej nie pije sam - ocenia prezes Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych, Janusz Popiel. Według niego sądy też zbyt liberalnie traktują sprawców.
- _ My, jako społeczeństwo nie potrafimy zrozumieć, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, co się dzieje na drogach. Taki człowiek przeważnie nie pije sam, a my nie potrafimy przeciwdziałać sytuacji, kiedy nietrzeźwy siada za kierownicę _ - powiedział Popiel.
_ - Z drugiej strony państwo też nie potrafiło stworzyć systemu, który potrafiłby wykluczać z ruchu drogowego osoby, które piją i wsiadają za kierownicę _ - dodał. Popiel wskazuje, że dla lokalnej społeczności często nie jest tajemnicą, kto pijąc jeździ.
_ - Na to nakłada się liberalizm polskich sądów, które w sytuacji, kiedy kierujący popełnia przestępstwo polegające tylko na tym, że prowadzi w stanie nietrzeźwości, rzadko stosują kary adekwatne do zagrożenia, jakie ten człowiek stwarza na drodze _ - powiedział.
Powołując się na statystyki ministerstwa sprawiedliwości Popiel wskazuje, że w 2012 r. sądy I instancji skazały 226 kierowców, którzy po pijanemu spowodowali wypadek, którego skutkiem była śmierć lub ciężkie kalectwo (jest to przestępstwo zagrożone karą do 12 lat pozbawienia wolności i dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów).
Z tych 226 osób 213 skazano na karę pozbawienia wolności, ale wobec 73 osób karę tę orzeczono w zawieszeniu. - _ Czyli 73 osoby, które pod wpływem alkoholu były sprawcą czyjejś śmierci lub kalectwa tak naprawdę nie poniosły żadnych konsekwencji tego czynu. To znaczy, że taka osoba może się śmiać z wymiaru sprawiedliwości _ - uważa Popiel.
_ - Na karę pozbawienia wolności powyżej ośmiu lat w 2012 r. skazane zostały tylko cztery osoby, które zabrały komuś życie lub uczyniły kogoś kaleką pod wpływem alkoholu, wobec 113 osób karę pozbawienia wolności orzeczono poniżej dwóch lat, a wobec siedmiu osób orzeczono jedynie karę grzywny samoistnej. Ja tego całkowicie nie rozumiem _ - powiedział szef Stowarzyszenia.
_ - Teoretycznie obligatoryjny powinien być w takich wypadkach zakaz prowadzenia pojazdów - natomiast praktycznie w wielu przypadkach sądy zapominają o tym i wielu sprawców najcięższych wypadków nie traci uprawnień _ - dodał Popiel.
Podkreślił, że jego środowisko nie opowiada się za zaostrzaniem kar, bo _ 12 lat pozbawienia wolności to kara surowa _. _ - Chodzi jednak o to, by sądy racjonalnie oceniały sytuację, bo dwa lata dla sprawcy to policzek wymierzony pokrzywdzonym _ - powiedział Popiel.
Podkreślił, że przytaczane statystyki dotyczą wyroków sądów I instancji i mogą być nieprawomocne, ale _ trzeba pamiętać o tym, że to te sądy mają pierwszy kontakt ze sprawcami i to w tych sądach ofiary ponownie przeżywają traumę _.
Zdaniem Popiela _ skandalem jest _ też to, że _ nasze państwo nie jest zainteresowane stworzeniem profesjonalnego systemu pomocy dla ofiar wypadków, w tym pomocy prawnej i psychologicznej, która nie byłaby organizowana w takich przypadkach ad hoc _.
Powołując się na policyjne statystyki Popiel podał, że w 2012 r. na polskich drogach zginęło ponad 3,5 tys. ludzi, z tego 32 proc. stanowili piesi, a 411 osób zginęło na przejściach dla pieszych lub skrzyżowaniach. Roczne koszty wypadków drogowych - według szacunków Instytutu Badawczego Dróg i Mostów - mają przekraczać 30 mld zł.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Pijani za kierownicą niebezpieczni, ale gorsi... Oto najczęstsza w USA przyczyna wypadków drogowych. | |
Skonfiskują auto za jazdę po pijanemu Nowe prawo będzie dotyczyć nie tylko Białorusinów, ale też obywateli innych państw. | |
Prokurator zawieszony. Prowadził pod gazem Mężczyzna w wydychanym powietrzu miał ok. 0,7 promila alkoholu. |