Wybory w Afganistanie: Po wyborach prezydenckich wpłynęło ponad 3 tys. skarg

Po sobotnich wyborach prezydenckich w Afganistanie do komisji wyborczych wpłynęło ponad 3 tysiące skarg - powiadomiły dziś afgańskie władze. Ich liczba może jeszcze wzrosnąć, jako że mogą je wciąż zgłaszać obserwatorzy, wyborcy i partie polityczne.

Rzecznik niezależnej komisji ds. skarg wyborczych Nader Mohseni powiedział, że _ nie można lekceważyć tego, iż podczas wyborów dochodziło do fałszerstw wyborczych i łamania ordynacji _. Dodał, że przeanalizowanych zostanie około połowy z 3 103 skarg, ponieważ reszta, zgłoszona przez telefon nie spełnia koniecznych wymogów.

Podczas poprzednich wyborów prezydenckich w 2009 r. rozpatrzono ponad 2 tysiące skarg. Z powodu fałszerstw wyborczych anulowano ponad milion głosów. Według światowych przywódców wybory z 5 kwietnia były sukcesem ze względu na wysoką frekwencję; w głosowaniu wzięło udział ok. 60 proc. uprawnionych.

Według obserwatorów kolejną, może nawet ważniejszą od dnia elekcji próbą będzie w Afganistanie sprawne przywiezienie do Kabulu wyborczych urn z całego kraju, a przede wszystkim szybkie i uczciwe policzenie głosów. Afgańskie władze zapewniają, że wstępne, ale oficjalne wyniki ogłoszą 24 kwietnia. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy głosów, konieczna będzie dogrywka.

Kiedy po podliczeniu w poniedziałek niewielkiej części głosów w Kabulu, skąd pochodzi jedna piąta wszystkich wyborców, okazało się, że prowadzi Dr Abdullah, jego dwaj najpoważniejsi rywale, Aszraf Ghani i Zalmaj Rassul, uważany za faworyta ustępującego prezydenta Hamida Karzaja, natychmiast zaczęli się skarżyć na wyborcze oszustwa.

Rosną oczekiwania - jak pisze agencja Reutera - że w dogrywce dojdzie do starcia Abdullaha z Ghanim, dawnym ministrem finansów i wysokim urzędnikiem Banku Światowego, który zapowiedział radykalną reformę gospodarczą.