Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Wybory w Donbasie to farsa pod lufami karabinów". Rosja je uznaje

0
Podziel się:

Sam fakt przeprowadzenia wyborów w skrajnie trudnych, wojennych warunkach świadczy o tym, że mieszkańcy tych republik popierają urzędujące władze, uważając je za swoje.

"Wybory w Donbasie to farsa pod lufami karabinów". Rosja je uznaje
(PAP/EPA)

- _ Wybory władz prorosyjskich republik ludowych, donieckiej i ługańskiej, to farsa, która odbywa się pod lufami karabinów _ - oświadczył wieczorem prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Wybory te łamią ustalenia pokojowe z Mińska - dodał.Tymczasem rosyjska Duma uważa wybrane władze za legalne i zamierza z nimi współpracować.

Aktualizacja 23:00

Ołeksandr Zacharczenko wygrywa wybory na przewodniczącego samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Głosowania w Donbasie ani jego rezultatów nie uznają Unia Europejska, Stany Zjednoczone i większość opinii publicznej.

- _ Najważniejszy wniosek, jaki można wyciągnąć już teraz, sprowadza się do tego, że wybory się odbyły nie bacząc na próby ich storpedowania _- oznajmił Franc Klincewicz, przewodniczący parlamentarnej komisji obrony w rosyjskiej Dumie.

W ocenie rosyjskiego parlamentarzysty _ już sam fakt pomyślnego przeprowadzenia wyborów w skrajnie trudnych - faktycznie wojennych - warunkach świadczy o tym, że mieszkańcy tych republik popierają urzędujące władze, uważając je za swoje _.

- _ Będziemy z nimi współpracować, jak z każdymi legalnymi władzami _- zadeklarował Klincewicz, który także zasiada we władzach rządzącej partii Jedna Rosja.

Kijów: To brutalne naruszenie

_ Tak zwane wybory w okupowanych powiatach obwodu donieckiego i ługańskiego nie mają nic wspólnego z wolnym wyborem ludzi i brutalnie naruszają mińskie ustalenia _ - ogłosiła administracja prezydencka w Kijowie.

_ - Farsa pod lufami karabinów i czołgów, którą zorganizowały dwie terrorystyczne organizacje w części Donbasu to straszliwe wydarzenie, które nie ma nic wspólnego z prawdziwymi wyborami _ - powiedział Poroszenko.

Prezydent wyraził nadzieję, że mimo zapowiedzi Rosja nie uzna wyników tych wyborów._ - Już dziś główne państwa świata i wpływowe organizacje międzynarodowe potępiły tzw. wybory. Liczę na to, że pseudowybory nie zostaną uznane także przez Rosję, gdyż są one rażącym naruszeniem mińskiego protokołu, który podpisali także przedstawiciele Federacji Rosyjskiej _ - oświadczył Poroszenko.

Tzw. ustalenia z Mińska, zawarte we wrześniu przez przedstawicieli Ukrainy, Rosji i OBWE, przewidują przeprowadzenie w Donbasie wyborów władz lokalnych wyłącznie na podstawie prawa ukraińskiego i za zgodą władz Ukrainy.

Wybory w separatystycznych _ republikach _ skrytykował także ukraiński MSZ. Oświadczył, że popierając to głosowanie, Rosja dąży do eskalacji sytuacji w regionie.

_ - Przysłanie tak zwanego konwoju humanitarnego, oświadczenie o zamiarze uznania pseudowyborów, notowana w ostatnich dniach aktywizacja ruchów sprzętu wojskowego, broni i żołnierzy sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej brutalnie przeczą mińskim ustaleniom, prawu międzynarodowemu i są jawną ingerencją w wewnętrzne sprawy Ukrainy _ - powiedział rzecznik MSZ Ukrainy Jewhen Perebyjnis, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

Bruksela nie uznaje wyborów

- _ Wybory władz powołanych przez prorosyjskich separatystów republik donieckiej i ługańskiej na wschodzie Ukrainy są przeszkodą na drodze do pokoju w tym kraju i Unia Europejska ich nie uzna _ - oświadczyła szefowa dyplomacji UE Federica Mogherini.

- _ Uważam, że dzisiejsze wybory "władz wykonawczych i parlamentarne" w republikach ludowych donieckiej i ługańskiej stanowią nową przeszkodę na drodze do osiągniecia pokoju na Ukrainie. Głosowanie jest nielegalne i bezprawne i Unia Europejska go nie uzna _ - oświadczyła Mogherini w komunikacie.

Przedterminowe wybory lokalne, zgodnie z prawem ukraińskim i przewidziane w porozumieniu z Mińska, _ miały być prawnymi i uzasadnionymi środkami odnowienia demokratycznego mandatu lokalnych władz w tych częściach Ukrainy. Wzywam wszystkie strony do działań na rzecz przeprowadzenia takich wyborów _ - powiedziała szefowa dyplomacji UE.

Nie wiadomo, kto stoi za kandydatami

Na wschodniej Ukrainie zakończyło się głosowanie w nieuznawanych przez władze tego kraju wyborach władz wykonawczych powołanych przez prorosyjskich separatystów Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL).

Choć Zachód uznaje te wybory za nielegalne, Rosja zapowiedziała, że zaakceptuje ich wyniki. Rezultaty głosowania są na razie nieznane.

Lokale wyborcze zostały otwarte zgodnie z obowiązującym na opanowanych przez separatystów terenach czasem moskiewskim, o godz. 8 rano (godz. 7 na Ukrainie, a 6 w Polsce). Głosowanie zakończyło się o godzinie 18 czasu polskiego.

Mieszkańcy tzw. republik ludowych wybierali deputowanych do parlamentów oraz szefów władz wykonawczych.

W wyborach w DRL do tzw. Rady Ludowej (parlamentu) startowały dwa ugrupowania: Doniecka Republika i Wolny Donbas. Na szefów władz wykonawczych zarejestrowano trzy kandydatury: obecnego przywódcy DRL Ołeksandra Zacharczenki, szefa obecnego parlamentu tzw. Noworosji Ołeksandra Kofmana oraz deputowanego do parlamentu DRL Jurija Sywokonenki.

W wyborach do parlamentu ŁNR uczestniczyli reprezentanci ośmiu organizacji, o których właściwie nic nie wiadomo. O stanowisko szefa republiki walczyli: jej obecny przywódca Ihor Płotnicki, deputowany ługańskiej rady obwodowej Ołeh Akimow, biznesmen Wiktor Pienner i komendant jednego z batalionów bojowników Ołeksandr Biednow.

Władze samozwańczych republik ogłosiły wybory pod koniec września, zapowiadając, że na ich terytorium nie będzie przeprowadzonych 26 października wyborów do parlamentu Ukrainy. Oświadczyły wówczas także, że nie godzą się również na wybory lokalne, które ukraińskie władze zaplanowały na 7 grudnia.

Donbas jak Abchazja?

Dzisiejsze wybory w donieckiej i ługańskiej republice ludowej zorganizowane przez prorosyjskie władze zamrażają konflikt i mogą prowadzić do utworzenia tam państewek na wzór Abchazji i Osetii Płd. - uważą prof. Adam Swain z uniwersytetu w Nottingham.

_ - Biorąc pod uwagę międzynarodowy kontekst, z punktu widzenia Moskwy wybory mogą być tylko pozytywne, ponieważ legitymizują faktyczny podział _ - stwierdził.

Według niego Rosja prowadzi podwójną strategię: z jednej strony stara się uprawomocnić i zalegalizować podział wschodniej Ukrainy, a z drugiej wzmocnić militarnie tamtejsze prorosyjskie siły.

_ - W przededniu wyborów i nawet w ich trakcie mogliśmy zaobserwować wzmożony napływ broni i personelu wojskowego z Rosji. To wojskowe umocnienie separatystów idzie w parze z dążeniem do stworzenia wrażenia, że wybory dają polityczny i prawny mandat tym, którzy w nich wygrają _ - zaznaczył.

Prof. Swain, który był międzynarodowym obserwatorem wyborów parlamentarnych na Ukrainie 26 października, sądzi, że podział wschodniej Ukrainy jest faktem, ponieważ ukraińskiej armii nie udało się militarnie pokonać separatystów, a celem wyborów jest polityczne i prawne usankcjonowanie tego stanu rzeczy. W ich rezultacie - wskazuje - może stanie się bardziej jasne, kto w donieckiej i ługańskiej republice ludowej rozdaje karty.

_ - Jeśli wybory doprowadzą do wyłonienia czytelnej hierarchii władzy i będzie wiadomo, kto za co odpowiada i jakie stawia sobie polityczne cele, to może wytworzyć się polityczny kontekst, w którym mogłoby dojść do rozmów Kijowa z separatystami. Ten niepewny pozytyw trzeba jednak zestawić z oczywistym negatywem, jakim jest wzmocnienie podziału _ - ocenia.

Brytyjski ekspert sądzi, że najważniejsi gracze: Kijów, Moskwa i władze obu prorosyjskich republik, okopują się na swych pozycjach, co źle wróży perspektywie porozumienia.

_ - Władze w Kijowie nie akceptują tego, że na wschodniej Ukrainie są ludzie dążący do autonomii - nie dlatego, że popierają zbrojne zaangażowanie Rosji, lecz z tego powodu, że nie ufają ludziom, którzy doszli do władzy dzięki Majdanowi. Z kolei władze obu rozłamowych republik nie przyjmują do wiadomości, że niechęć części ludności Donbasu i Ługańska do Kijowa niekoniecznie czyni z nich zwolenników rosyjskiej inwazji _ - powiedział Swain.

Czytaj więcej w Money.pl
Separatyści organizują wybory w Donbasie. Kijów ostrzega: Nie wychodźcie z domów Służba Bezpieczeństwa Ukrainy twierdzi, że dochodzi do przypadków łamania prawa zamieszkujących ten region obywateli Ukrainy.
Samozwańczy sąd: kara śmierci za gwałt _ Lokalni liderzy potrzebują władzy, by kontrolować handel ludźmi i narkotykami _.
Zginęli mimo zawieszenia broni. Zasadzka Napięcia na Ukrainie zaostrzają się przed 2 listopada, kiedy to separatyści w obwodach donieckim i ługańskim zamierzają przeprowadzić wybory szefów władz wykonawczych oraz parlamentów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)