Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj oświadczył, że wybory prezydenckie, przewidziane na 2014 rok, kiedy kończy się jego ostatnia kadencja, odbędą się w terminie, bez względu na trwającą rebelię i obawy związane z wycofaniem sił bojowych NATO.
_ - Wybory na pewno się odbędą. Idźcie i wybierzcie swojego ulubionego kandydata. Moja kadencja, gdyby została przedłużona choćby o dzień, byłaby postrzegana jako bezprawna _ - powiedział Karzaj na konferencji prasowej w Kabulu.
Reuters odnotowuje, że coraz bardziej niepopularny rząd Karzaja sugeruje zmiany kalendarza wyborczego, żeby uniknąć zbiegnięcia się wyborów z wycofywaniem się wojsk NATO, które ma być sfinalizowane do końca 2014 roku, kiedy odpowiedzialność za bezpieczeństwo zostanie w pełni przekazana siłom afgańskim.
Liczne partie opozycyjne sprzymierzają się przeciwko rządowi, domagając się przeprowadzenia wyborów prezydenckich w terminie, zgodnie z konstytucją. Pojawiają się też spekulacje, że Karzaj mógłby podjąć próbę zmanipulowania wyników.
Karzaj zgłosił też zastrzeżenia do zagranicznych mediów, oskarżając je o rozpisywanie dla Afganistanu katastroficznych scenariuszy na okres po wycofaniu się NATO, mimo że Kabul ma obiecaną pomoc międzynarodową i wsparcie w dziedzinie bezpieczeństwa.
Prezydent przewiduje jednak, że prowadzona pod wodzą USA wojna z rebeliantami _ nie będzie sukcesem z punktu widzenia Afganistanu _, ponieważ walki są prowadzone w afgańskich wsiach, a nie przeciwko rebeliantom mającym bazy _ w sąsiednich krajach _. Reuters wskazuje, że jest to oczywista aluzja do Pakistanu.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Co dalej z Afganistanem? NATO zadecyduje Całościowy plan przyszłej misji w Afganistanie zostanie omówiony przez ministrów obrony 28 państw członkowskich i 22 państw partnerskich NATO na spotkaniu w Brukseli 9-10 października. | |
Amerykańskie wojska wracają przed terminem Ostatnie oddziały dodatkowych 30 tysięcy wojsk amerykańskich przysłanych do Afganistanu w ramach tzw. surge, czyli czasowego wzmocnienia sił interwencyjnych w tym kraju, wróciły już do USA. |