Sąd orzekł, że narażają one dobre imię i renomę stolicy Dolnego Śląska i mają zaprzestać działalności.
O to samo walczy Sopot. W marcu sąd oddalił powództwo, ale miasto się nie poddaje i złożyło apelację. Prezydent Karnowski jest dobrej myśli. Przypomina, że kilka miast, w tym Sopot, Wrocław i Warszawa, wygrało już jedną sprawę przeciwko Cocomo.
Firma zmieniła jednak nazwę i podzieliła się. Prezydent Sopotu uważa, że wyrok wrocławskiego sądu otwiera drogę do zwycięstwa w apelacji, którą złożyło miasto. Chce ono, aby zakazać Cocomo zaczepiania klientów przed jej klubami w całej Polsce.
Pierwszy proces apelacyjny przed gdańskim sądem już się odbył. Miasto musi dostarczyć sądowi dowody na to, że działalność firmy prowadzącej kluby Cocomo rzeczywiście psuje jego wizerunek. Jak powiedział Radiu Gdańsk mecenas Roman Nowosielski, miasto liczy, że po dostarczeniu dowodów sąd przychyli się do wniosku i zapadnie podobny wyrok, jak we Wrocławiu.