Auto może zostać potraktowane jak towar importowany - ze wszystkimi konsekwencjami finansowymi.
Przyczyną są przepisy kodeksu drogowego, który pozwala na ponowną rejestrację wywiezionego pojazdu tylko wtedy, gdy został on znaleziony po kradzieży albo jest zabytkowy. Tymczasem wiele osób wyjeżdżając czasowo do pracy czy na studia, zabiera ze sobą samochód. Chcąc postępować zgodnie z prawem - polskim i zagranicznym - wyrejestrowują pojazd w Polsce a rejestrują go w państwie, do którego się udały. Tam też auto ubezpieczają, zwykle za kwoty wyższe niż w Polsce. Ale tylko tak nie łamią przepisów.
Tymczasem wracając, na granicy dowiadują się, że mogą być uznani co najwyżej za importerów a więc powinni zapłacić akcyzę, ewentualnie VAT i cło. Wysokość tych opłat jest różna w zależności od kraju, z którego pojazd jest przywożony ale rzadko przekracza połowę jego wartości.
Te same osoby nie miałyby kłopotu, gdyby nie wyrejestrowały auta w Polsce, jeździły za granicą na polskich tablicach, korzystały z niższego, polskiego ubezpieczenia. Często zdarza się to np. w Austrii, gdzie wielu naszych rodaków pracuje jako tzw. gewerbowcy czyli właściciele jednoosobowych firm. Ponieważ przeważnie są to firmy budowlane, przywiezione z Polski samochody służą do przewożenia narzędzi czy towaru. Taniej jest jednak pozostać przy polskiej rejestracji a do tego nie mieć kłopotu przy powrocie do kraju. W ten sposób bezsensowne przepisy kodeksu drogowego sankcjonują omijanie prawo.
Może też dojść do sytuacji kuriozalnych. Gdyby bowiem ktoś zdecydował się na wyjazd samochodem z przyczepą, przy powrocie zostałaby ona w Polsce zarejestrowana ponownie bez problemu ale już samochód nie.
W praktyce nasi rodacy bardzo często pozostawiają auta za granicą. Jedne dają na przechowanie znajomym czy rodzinie planując powrót do danego kraju. Inni po prostu je sprzedają, często wbrew swojej woli i za niekorzystną cenę. Jest to ograniczenie konstytucyjnego prawa do swobodnego dysponowania własnością.
Dostrzegło to już ministerstwo infrastruktury i opracowało projekt zmiany przepisów tak, aby ponowna rejestracja wszystkich pojazdów wywiezionych czasowo z Polski była dopuszczalna. Oczywiście trzeba będzie za nią zapłacić, jako że wydany zostanie nowy dowód rejestracyjny, nowe tablice. Resort zakłada, że nowe rozwiązania mogłyby wejść w życie od 1 stycznia 2009 r. Musi je jednak jeszcze uchwalić Sejm podpisać prezydent, muszą także zostać opublikowane w Dzienniku Ustaw.
Autor jest doradcą podatkowym