Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan zaapelował do krajów UE, aby powstrzymały napływ do jego kraju dżihadystów, którzy chcą przyłączyć się do radykalnych ugrupowań walczących w wojnie domowej w sąsiedniej Syrii.
Podczas spotkania z ambasadorami państw unijnych Erdogan wezwał też te kraje do dzielenia się danymi wywiadowczymi o podejrzanych radykałach, którzy mogli już dotrzeć do Turcji.
Szef rządu poinformował, że dotychczas tureckie władze nie zezwoliły na wjazd do kraju ok. 5300 domniemanym dżihadystom, a co najmniej 824 osoby podejrzewane o popieranie islamskiego ekstremizmu deportowano.
Islamistyczni bojownicy _ od chwili przybycia _ stanowią zagrożenie dla Turcji, a po powrocie z Syrii mogą zagrozić także bezpieczeństwu krajów europejskich - zaznaczył Erdogan.
Według danych UE ze stycznia ponad 2 tysiące radykalnych islamistów wyjechało z Europy, by walczyć w Syrii. Podsyca to obawy, że Europejczycy dołączający do syryjskich terrorystów są tam szkoleni, do Unii wrócą zradykalizowani i gotowi stosować przemoc.
Konflikt w Syrii trwa od marca 2011 roku i według tamtejszych obrońców praw człowieka kosztował życie co najmniej 162 tys. ludzi.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Rząd Iraku bezbronny. USA przyjdzie z pomocą? W sprawie pogarszającej się sytuacji w Iraku sekretarz stanu USA John Kerry rozmawiał też z ministrem spraw zagranicznych Turcji. W ostatnich dniach dżihadyści porwali w Mosulu ponad 70 tureckich obywateli. | |
Turcja obniża stopy procentowe Skala obniżki jest wyższa niż spodziewali się tego analitycy. | |
Syryjscy rebelianci przyjmują do szeregów 15-latków Młodzież zaciąga się do zbrojnych ugrupowań z kilku powodów. |