Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wojna w Iraku. Barack Obama zwołał specjalną konferencję prasową, jest gotowy do dalszego ataku

0
Podziel się:

230-kilogramowe bomby zniszczyły broń i wyposażenie terrorystów. Ofensywa może potrwać nawet kilka tygodni - zapowiedział prezydent USA.

Wojna w Iraku. Barack Obama zwołał specjalną konferencję prasową, jest gotowy do dalszego ataku
(White House)

W swoim cotygodniowym wystąpieniu Obama oświadczył, że USA nie mogą i nie powinny interweniować zawsze, gdy na świecie wybucha kryzys. - _ Jednak gdy niewinnym ludziom grożą masakry, a Stany Zjednoczone mają możliwość, by im zapobiec, Amerykanie nie powinni się od nich odwracać _ - mówił. Prezydent USA zorganizował niespodziewaną konferencję na temat sytuacji w Iraku. Poinformował, że rozwiązanie problemu może zająć więcej niż kilka tygodni.

Aktualizacja 21:48

_ - W wyniku ataku z powietrza w okolicach Irbil zginęło 16 osób z ugrupowania Państwo Islamskie _ - poinformował CNN. Stacja powołuje się na informacje uzyskane od urzędników z Mosulu.

Barack Obama obiecuje: Nie będzie wojny

Prezydent zapewnił, że nie pozwoli, by USA zostały wciągnięte w kolejną wojnę w Iraku. Jednocześnie dodał, że Stany Zjednoczone będą chronić Amerykanów i uniemożliwią terrorystom stworzenie sobie bezpiecznej przystani w Iraku.

Wyjaśnił, że zezwolił na prowadzenie ataków z powietrze, by chronić amerykański personel przebywający w północnym mieście Irbil, które jest stolicą Kurdyjskiego Okręgu Autonomicznego. _ - Jeśli będzie to konieczne, nadal będziemy to robić _ - powiedział. Dodał, że wydał też zgodę na dostarczenie pomocy humanitarnej tysiącom cywilów, którzy uciekają przed dżihadystami z miasta Sindżar.

Pomoc Stanów Zjednoczonych w walce z irackimi islamistami nie będzie jednorazowa, ani krótkotrwała. Prezydent Barack Obama deklaruje, że operacja może potrwać nawet dłużej niż kilka tygodni. _ - To zajmie trochę czasu _ - mówi amerykański prezydent.

Obama zwołał konferencję prasową przed udaniem się na dwutygodniowe wakacje poza Waszyngtonem. Amerykański prezydent powiedział, że naloty na pozycje islamistów z ugrupowania Państwo Islamskie w północnym Iraku były owocne. Zniszczono sporo broni i sprzętu wojskowego, który miał być użyty podczas ataku na Irbil, czyli stolicę irackiego Kurdystanu.

Amerykański przywódca odmówił określenia, jak długo potrwa amerykańska operacja w Iraku. Zapewnił jednak, że zarówno władze w Bagdadzie, jak i Kurdowie mogą liczyć na pomoc wojskową. Dodał też, że Irak jest suwerennym państwem i od jego władz zależy, czy Amerykanie będą angażować się w walki z islamistami.

_ Jestem dumny z USA _

W czasie wystąpienia przed Białym Domem Obama zapowiedział dalsze zrzuty pomocy humanitarnej dla członków prześladowanej mniejszości religijnej - jazydów, ukrywających się w górach koło miasta Sindżar. Dodał, że brytyjski premier David Cameron i prezydent Francji Francois Hollande zapewnili go w rozmowie telefonicznej, że poprą wysiłki humanitarne zainicjowane przez Stany Zjednoczone na północy Iraku.

_ - Jestem dumny z tego, że możemy uniemożliwić Państwu Islamskiemu marsz w góry i masakrowanie ludzi, którzy się tam ukryli. Ale kolejny etap będzie skomplikowany na poziomie logistycznym: w jaki sposób zapewnić im bezpieczny korytarz, aby umożliwić tym ludziom zejście z gór lub gdzie znaleźć dla nich bezpieczne schronienie. Takie rzeczy musimy skoordynować na poziomie międzynarodowym _ - podkreślił amerykański przywódca.

Dodał, że Stany Zjednoczone będą kontynuować dostarczanie pomocy wojskowej i doradczej dla rządu w Bagdadzie i sił kurdyjskich, ale zastrzegł, że konieczne jest utworzenie w Iraku rządu, który uwzględniałby wszystkie tamtejsze społeczności.

Samoloty zrzuciły bomby na stanowiska bojowników

Wczoraj Pentagon podał, że dwa samoloty myśliwsko-szturmowe zrzuciły 230-kilogramowe bomby naprowadzane laserowo na mobilne stanowisko artyleryjskie w pobliżu Irbilu. Artyleria ta była użyta przeciwko siłom kurdyjskim broniącym Irbilu, gdzie przebywa amerykański personel. Następnie doszło do kolejnych ataków przy użyciu samolotu bezzałogowego i czterech myśliwców marynarki wojennej.

Dżihadyści z Państwa Islamskiego od czerwca prowadzą zbrojną ofensywę wymierzoną w iracki rząd szyity Nuriego al-Malikiego i kontrolują już znaczne obszary na północy i zachodzie Iraku. Na zajętych terenach bojownicy proklamowali sunnicki kalifat z Abu Bakrem Al-Baghdadim jako przywódcą wszystkich muzułmanów.

Tylko Ameryka może powstrzymać ludobójstwo?

Niemieccy komentatorzy, zwykle bardzo krytyczni wobec interwencjonistycznej polityki USA, oceniają tym razem pozytywnie decyzję prezydenta Baracka Obamy o udzieleniu pomocy prześladowanym przez islamistów jazydom, chrześcijanom i Kurdom w Iraku.

_ - Gdyby nie Ameryka, wrota piekieł zostałyby otwarte na oścież _ - pisze _ Die Welt _, zauważając, że polityka USA na Bliskim Wschodzie jest co prawda stale krytykowana, jednak bez Waszyngtonu nie uda się powstrzymać ludobójstwa w Iraku.

_ - Istnieje tylko jedna siła zdolna do powstrzymania terrorystycznej grupy Państwo Islamskie - Stany Zjednoczone Ameryki. Ich prezydent, nie należący z pewnością do zwolenników pośpiesznej interwencji, postanowił chronić chrześcijan, jazydów i Kurdów _ - czytamy w opublikowanym w sobotę komentarzu.

_ - Gdyby nie było supermocarstwa Ameryki, stosy zwłok na świecie byłyby znacznie wyższe. Trzeba wreszcie to powiedzieć: bez USA na Bliskim Wschodzie panowałby nie tylko chaos, lecz obszar ten pogrążyłby się w krwawej orgii _ - podkreśla autor komentarza.

_ Die Welt _ zaznacza, że w Europie do dobrego tonu należy krytykowanie amerykańskiej obecności w świecie arabskim. _ Nasi apostołowie moralności nie kryją oburzenia, gdy Waszyngton popełni błąd. Z jakim szyderstwem i radością reagowali, gdy Biały Dom wycofał swoje wojska z Iraku i rzekomi imperialiści, którym jakoby chodziło tylko o ropę, zniknęli? _ - czytamy w _ Die Welt _.

Obama naraża na szwank życie swoich żołnierzy, chociaż Ameryka nie jest skazana na ropę z tego regionu. Uruchamia machinę wojskową, chociaż większość społeczeństwa jest temu przeciwna. _ Przeciwnicy Ameryki dostrzegliby to, gdyby nie ich ideologiczne zaślepienie _ - pisze komentator _ Die Welt _.

_ Frankfurter Allgemeine Zeitung _ (FAZ) zwraca uwagę, że USA wracają do miejsca, które opuściły pod koniec 2011 roku - _ jak się okazało, zbyt wcześnie _. Byłoby lepiej, gdyby ich obecność wojskowa była kontynuowana, co pozwoliłoby skutecznie wpływać na rząd iracki, chociażby po to, by zapewnić sunnitom udział we władzy.

Obama nie chce - w przeciwieństwie do swojego poprzednika - prowadzić wojny w Iraku. Pozwala, by wydarzenia w Syrii _ biegły swoim trybem _. Nie może jednak zamykać oczu na działania dżihadystów, którzy popełniają barbarzyńskie zbrodnie i podpalają coraz to nowe części regionu.

_ - Mordercze zagrożenie, którym jest islamski terroryzm, jest jak najbardziej realne _ - pisze _ FAZ _. Obama, krytykowany za odwlekanie decyzji, został zmuszony do działania. _ Należy mieć nadzieję, że nie jest za późno _ - konkluduje komentator _ FAZ _.

_ Sueddeutsche Zeitung _ przypomina, że Obama jest czwartym z kolei prezydentem USA, który zdecydował się na militarną interwencję w Iraku. Żaden inny kraj nie symbolizuje lepiej ambicji Ameryki, ale i jej porażek - ocenia komentator.

Sceptycyzm uzasadniony

Zdaniem _ SZ _ decyzja Obamy nie jest błędem, chociaż sceptycyzm wobec nowej operacji USA jest uzasadniony. Wszędzie tam, gdzie ostatnio interweniowało amerykańskie wojsko - w Iraku, Afganistanie czy w Libii - wyniki tych akcji były _ w najlepszym razie mieszane, a zwykle potem było gorzej niż przedtem _. Obama zdaje sobie sprawę, że nie tylko jego naród jest zmęczony rolą policjanta światowego, ale i świat jest zmęczony _ naiwnymi, a czasami brutalnymi awanturami _. Cyniczną odpowiedzią byłoby pozostawienie jazydów własnemu losowi - pisze _ Sueddeutsche Zeitung _.

_ - To, że Ameryka poczuwa się do resztek odpowiedzialności za świat, jest dobrą wiadomością. Nie tylko interwencja, lecz także bierność może mieć katastrofalne skutki; dowodem na to była bierna postawa USA wobec ludobójstwa w Ugandzie _ - czytamy w _ SZ _.

Nie tylko największe gazety, lecz także prasa regionalna popiera najnowsze działania USA. _ Nuernberger Zeitung _ podkreśla, że armia iracka nie była w stanie stawić czoła mordującym i torturującym ofiary dżihadystom, dlatego interwencja USA była konieczna.

_ Hannoversche Allgemeine Zeitung _ pisze, że wobec wydarzeń mających cechy ludobójstwa _ przemądrzali Europejczycy _ nie powinni, _ siedząc w bujanym fotelu, ostrzegać przed +spiralą przemocy+ _. Filozofia Europejczyków opiera się na przekonaniu, że jeśli będą się zachowywać pokojowo, to inni zostawią ich w spokoju i pokoju. Ta teoria już nieraz okazała się nieprawdziwa - zauważa autor komentarza.

Czytaj więcej w Money.pl
Krytyczna sytuacja w Iraku. Iran rozważa sojusz z... USA _ Powinniśmy przeciwstawiać się terrorystom _ - podkreśla prezydent Iranu Hasan Rowhani, a irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej planuje obronę Bagdadu.
USA reagują na wydarzenia w Iraku Barack Obama odpowiadał dziś między innymi na pytania dziennikarzy czy USA rozważają wykorzystanie w Iraku dronów do przeprowadzenia ataku na dżihadystów.
Francja chce się zaangażować w wojnę Ofensywa Państwa Islamskiego, wymierzona w iracki rząd trwa już od blisko dwóch miesięcy.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)