Władze Kurdystanu ewakuują jazydów

Chodzi o kilkanaście tysięcy osób, które kilka dni temu uciekły z domów, gdy do ich wiosek wtargnęli radykalni sunniccy islamiści. Po tym jak bojownicy z Państwa Islamskiego zaczęli zdobywać kolejne tereny na północy Iraku, wiele osób znalazło się w potrzasku.

Kilkanaście tysięcy osób w popłochu uciekło z domów w irackie góry. Większość szła pieszo, w upale, bez wody i jedzenia. Wielu takich uciekinierów jest wycieńczonych, w dodatku znalazło się w pułapce, bo nie mają dokąd wrócić.

Po alarmujących informacjach, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania rozpoczęły zrzuty z pomocą humanitarną w irackich górach. Teraz władze irackiego Kurdystanu zaczęły ewakuować kolejnych uciekinierów do bezpiecznych miejsc.

- _ Nasi Peszmergowie otworzyli korytarz, otoczony przez terrorystów. Uchodźcy schodzą z gór do Syrii i stamtąd wracają do Kurdystanu _ - mówi Polskiemu Radiu przedstawiciel Rządu Regionalnego Kurdystanu w Polsce Ziyad Raoof.

Coraz więcej krajów deklaruje też pomoc militarną dla Kurdów, by pomóc im odeprzeć ofensywę fanatyków z Państwa Islamskiego. Broń zaczęły już dostarczać Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, a pomoc zadeklarowała właśnie Francja.

Amerykańskie wojska bombardują też z powietrza pozycje islamistów, a jeden z wysokich rangą przedstawicieli Białego Domu zasugerował, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to do akcji mogą wkroczyć także wojska lądowe.

Tymczasem w Bagdadzie zamachowiec-samobójca wysadził się przed domem mianowanego właśnie premiera Iraku Hajdera al-Abadiego. Zmiana na stanowisku szefa rządu ma pomóc w uspokojeniu sytuacji, bo poprzedni premier Nuri al-Maliki oskarżany był o marginalizowanie sunnitów, którzy teraz stanowią trzon bojówek radykałów z Państwa Islamskiego.