Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Więźniowie zapłacą za pobyt w więzieniu?

0
Podziel się:

Nowelizacja Kodeksu Karnego Wykonawczego zakłada, że więźniowie i aresztanci będą współpłacić za pobyty za kratkami.

Więźniowie zapłacą za pobyt w więzieniu?

Pod obrady rządu może trafić projekt nowelizacji Kodeksu Karnego Wykonawczego, zakładający współpłacenie przez więźniów i aresztantów za pobyt za kratkami - informuje "Gazeta Wyborcza"

Jeśli pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości, stanie się prawem, przeciętny, pracujący osadzony, dostanie miesięcznie niespełna 14 złotych. Ten, dla którego nie ma pracy, wyjdzie na wolność z długami.

Jak pisze gazeta, pomysł płacenia przez osadzonych, za pobyt w więzieniu, już budzi poważne wątpliwości prawników. Według wielu z nich takie rozwiązanie może być niezgodne z konstytucją, jest nieracjonalne i nie ma sensu.

_ Ministerstwo Sprawiedliwości uzasadnia swój pomysł między innymi spodziewanymi oszczędnościami. Mają one wynieść ponad 168 milionów złotych rocznie. _

Osadzony za cały miesiąc pracy dostaje teraz 468 złotych brutto. Taka jest stawka za pracę na całym etacie. Ale ta kwota jest obciążona wieloma odliczeniami. Netto, to które znamy na wolności, to 241 złotych i 30 groszy. To jednak nie wszystkie obciążenia pensji więźnia. Od tej kwoty trzeba jeszcze odliczyć 40 proc na koszty sądowe, ewentualne alimenty, grzywny. Zostaje 144 złote i 78 groszy za miesiąc pracy.

Tego jednak też osadzony od razu nie dostanie. Połowę tej kwoty służba więzienna zabiera mu na tak zwaną wypiskę, czyli na specjalny fundusz, z którego dostanie pieniądze wychodząc z więzienia. Po to chociażby, żeby nie zaczął od razu kraść.

Na papierosy, proszek do prania, dodatkowe jedzenie, ubrania, prezent dla dziecka więźniowi zostają teraz 72 złote i 39 groszy miesięcznie.

Kwota brutto, którą po planowanej reformie zarobi osadzony, będzie taka sama. Trochę zmniejszą się obciążenia bo część z nich weźmie na siebie państwo. Miesięczny zarobek netto więźnia wzrośnie do 279 złotych i 10 groszy. Ale z tej kwoty 40 proc. pójdzie na koszty sądowe itp., następne 40 proc. na koszty pobytu w więzieniu. Połowa pozostałej kwoty, tak jak dotychczas, zostanie zabrana na wypiskę. Osadzonemu za miesiąc pracy zostanie więc 27 złotych i 91 groszy.

Według "Wyborczej", to tylko teoria. Mało kto za kratami ma pracę przez osiem godzin dziennie. Większość, tych którzy mają pracę, pracuje na pół etatu. Służba Więzienna dzieli etaty, żeby więcej osadzonych mogło mieć jakiekolwiek zajęcie. A połowa pracy, to połowa płacy. Duża część pracujących więźniów zarabia więc 234 złote brutto. Teraz na własne potrzeby zostaje im więc trochę ponad 36 złotych. Po reformie Ziobry zostanie niespełna 14 złotych.

_ A co jeśli więzień nie dostanie pracy w zakładzie karnym? Wtedy rośnie mu dług. Zresztą, nawet jak będzie pracował, to nie jest w stanie zapłacić całego ryczałtu planowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości na 160 złotych miesięcznie. Osadzonemu zatrudnionemu na pełnym etacie Służba Więzienna będzie bowiem potrącać 111 złotych i 64 grosze. _ Drobny przestępca skazany na dwa lata, który nie będzie pracował, gdy wyjdzie na wolność będzie winien budżetowi ponad 3800 złotych.

I trudno mu będzie tych pieniędzy nie zapłacić, bo ściąganiem należności mają się zająć, wedle tej samej nowelizacji, urzędy skarbowe. Jedyna nadzieja, to przewidziana w nowelizacji możliwość umorzenia długu. Tyle, że to już jest uznaniowe.

Ministerstwo Sprawiedliwości liczy, że obciążając więźniów częścią kosztów pobytu w zakładzie karnym uzyska oszczędności dla budżetu.

Ministerstwo w uzasadnieniu projektu pisze, że spodziewa się rocznie 167 i pół miliona złotych od osadzonych. Doliczyło się takiej kwoty mnożąc liczbę osadzonych przez 160 złotych i przez 12 miesięcy w roku. Ale to wyliczenia wątpliwe - pisze "gazeta Wyborcza" - pracę ma zaledwie 34 proc. osadzonych.

wiadomości
prawo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)