Plutonowy Rafał Celebudzki zginął w zamachu terrorysty samobójcy w stolicy kraju, Kabulu. Oprócz niego śmierć poniosło trzech innych żołnierzy NATO, a co najmniej pięciu, w tym dwóch Polaków, zostało rannych.
Jak podało dowództwo operacyjne, zamachowiec zdetonował samochód-pułapkę obok wojskowej kolumny. W wyniku eksplozji zginął 38-letni żołnierz, który prowadził jeden z pojazdów. Była to jego druga misja zagraniczna - wcześniej służył w Iraku. Osierocił dwójkę dzieci.
Minister obrony Tomasz Siemoniak mianował pośmiertnie Rafała Celebudzkiego do stopnia starszego chorążego. Życiu Polaków, którzy zostali ranni w ataku, nie zagraża niebezpieczeństwo.
Afgański wiceminister spraw wewnętrznych Mohammad Ayub Salangi poinformował, że do zamachu doszło w pobliżu ambasady Stanów Zjednoczonych. W Kabulu pod wpływem eksplozji zatrzęsły się budynki, rozległy się też syreny alarmowe. Do przeprowadzenia ataku przyznali się za pośrednictwem Twittera talibowie.
W stolicy Afganistanu trwają rozmowy dwóch kandydatów na prezydenta - Abdullaha Abdullaha i Aszrafa Ghaniego. Każdy z nich twierdzi, że to on wygrał lipcowe wybory, a obóz rywala dopuścił się fałszerstw.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Konflikt w Afganistanie. NATO obiecuje wsparcie Sekretarz generalny powiedział, że z początkiem 2015 r. zmieni się charakter zaangażowania Sojuszu w tym kraju. | |
| Mord podróżnych. "Ustawili w rzędzie i zabijali" Uzbrojeni napastnicy zatrzymali dwa samochody i zastrzelili 15 osób na drodze w ogarniętej przemocą środkowej części Afganistanu. | |
| Armia zaczyna ofensywę. Dżihad w odwrocie Wojsko uderzyło na pozycję dżihadystów na południu miasta i stopniowo wypiera ich na północ. |