Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Walki byków w Portugalii. Władze naginają przepisy żeby przyciągnąć turystów

0
Podziel się:

Szacuje się, że kontrowersyjna branża zarabia rocznie około 9 mln euro.

Walki byków w Portugalii. Władze naginają przepisy żeby przyciągnąć turystów
(Francisco83pv/CC/Wikimedia)

Portugalskie gminy i rząd decydują się na coraz śmielsze działania przy organizacji walk z bykami. W piątek po raz pierwszy zabito byka na oczach publiczności w Monsaraz, w sobotę w Moicie nie przerwano festynu po śmiertelnym poturbowaniu 2 widzów przez zwierzęta.

Podczas imprezy w podlizbońskiej Moicie, gdzie na ulice miasta wypuszczono byki, śmierć poniosły dwie osoby, a pięć zostało rannych. Zgodnie z portugalskim prawem rozpoczęte w sobotę święto miasta powinno zostać zakończone zaraz po wypadku. Tymczasem potrwa ono do 21 września i spodziewane są kolejne gonitwy.

Według Antoniety Lopes z Portugalskiego Ruchu Przeciwko Walkom Byków (MATP) naginanie przepisów podczas tego typu widowisk potwierdza silne wpływy ich organizatorów w kręgach politycznych.

_ - Walki i gonitwy z bykami to dla wielu przedsiębiorców bardzo intratne źródło dochodów. Niestety, parlamentarzyści, rząd i samorządy popierają tych inwestorów, utrudniając walkę z procederem. Niemal każda nasza akcja służąca zablokowaniu takich widowisk kończy się uzasadnieniem bazującym na "kruczkach prawnych" _ - powiedziała Antonieta Lopes.

W ocenie ekspertów pobłażliwość portugalskich władz wobec organizatorów imprez z bykami wynika z troski o lokalny biznes. Korrida, zwana w Portugalii touradą, napędza kasę wielu podmiotom. Szacuje się, że branża ta zarabia rocznie około 9 mln euro, z czego część trafia również do państwowego budżetu - 13 proc. podatku od wartości biletów.

_ - W wielu miejscowościach, szczególnie w regionie Ribatejo i Alentejo, co roku jesień stoi pod znakiem tourad. Lokalne władze robią wszystko, aby przyciągnąć turystów. Masowy udział przybyszów z kraju i z zagranicy czyni łatwiejszymi rozmowy ze sponsorami, a przy okazji pozwala podreperować budżety lokalnych przedsiębiorstw i gmin _ - wyjaśniła lizbońska ekonomistka Henriqueta Sena.

Jako przykład miast, których budżety opierają się w dużej części na środkach pochodzących od firm związanych z widowiskami z udziałem byków, wskazała Santarem, Vilę Franca de Xira oraz Golgę, gdzie co roku odbywają się jedne z największych na Półwyspie Iberyjskim targów tego sektora. Przyznała, że byk jako zwierzę charakterystyczne dla tej części Europy pozostaje w dalszym ciągu dobrym _ produktem marketingowym _.

_ - Portugalia i Hiszpania kojarzą się na świecie z organizacją walk z bykami. W sytuacji, gdy rynki Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu tracą turystów z powodu lokalnych konfliktów, rośnie liczba cudzoziemców odwiedzjących nasz kraj. Udział w touradzie dla wielu jest atrakcyjnym punktem pobytu. Zważywszy na fakt, że w Portugalii nie zabija się publicznie byków, wielu gości uznaje takie wydarzenia za bardziej humanitarne, usprawiedliwiając swój udział _ - dodała Henriqueta Sena.

Tymczasem na początku września do publicznego zabijania byków w Portugalii przyłożyła rękę podległa rządowi Generalna Inspekcja Działalności Kulturalnej (IGAC), wydając zgodę na krwawe przedstawienie w miasteczku Monsaraz. Dokument zawierał zgodę na zabicie byka podczas piątkowego przedstawienia bez użycia prześcieradła zasłaniającego widowni drastyczną scenę.

Jak wyjaśnił burmistrz Monsaraz Jose Calixto, kierowanej przez niego gminie dopiero w tym roku udało się uzyskać taki status, jaki miało dotychczas miasteczko Barrancos, gdzie legalnie można było zabijać byka na arenie na oczach publiczności.

Obowiązująca od 2002 r. ustawa przewiduje, że publiczne zabicie byka w Portugalii możliwe jest tylko tam, gdzie od co najmniej 50 lat realizowane są podobne praktyki wynikające z lokalnej tradycji. Władze Barrancos, choć miały taką zgodę i co roku w sierpniu organizowały walki z bykami, były nieustannie zaskarżane do sądów przez obrońców praw zwierząt.

Czytaj więcej w Money.pl
Tutaj rybacy już nie łowią ryb, ale turystów Poza znajomością historii regionu niezbędna jest też wiedza z zakresu geografii i przyrody.
Walki byków przestały się podobać. Kto na tym straci? Szacuje się, że średnio jedno widowisko przynosi ze sprzedaży biletów oraz z reklam 30 tys. euro.
Wypadek podczas gonitwy z bykami. 2 ofiary Do wypadku doszło w czasie inauguracji festiwalu, gdy na ulice Moity niedaleko Lizbony zostały wypuszczone cztery byki.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)